Nie jesteś zalogowany na forum.
*Patrzy na mamusię troskliwym wzrokiem.*
- Niedługo znowu dosiądziesz Kretę. *Uśmiecha się do Carotki.*
Offline
*odprowadził klacz do boksu i wrócił z powrotem na górę, na parkur* To jak? *zwrócił się do Golden* Dosiądziesz Karinki? I powiedz mi, co już umiesz na koniu?
Offline
- Mogę spróbować. Umiem dopiero podstawy. *Spuszcza ze smutkiem pyszczek.*
- Ale udało mi się już nawet przeskoczyć przez przeszkodę na Belli.
Offline
// W rzeczywistości jeszcze nie skakałem. //
To myślę, że szybko przypomnisz sobie podstawy i po dwóch lonżach, będziemy razem jeździć na parkurze na wodzy. *Nal wziął lonżę i przyczepił ją Karince* Proszę, możesz wsiadać.
Offline
*Goldi ostrożnie wchodzi na grzbiet Karinki.*
- Yay, ale fajnie! *Podnosi główkę wysoko i spogląda w niebo.*
Offline
Złap strzemiona, zobacz czy są dobrej długości i czy są równe. *staje przed pyskiem kuca by spojrzeć na obydwa strzemiona* I jak, dobre są?
Offline
* Teraz do Nala i Goldi podchodzi Eragon*- Cześć... Jak mija wam dzień?
Offline
O cześć Eragon. *przywitał lwa trzymając Karinkę za wodze* Chcesz się przejechać na koniu?
Offline
*Spogląda na strzemiona i mocno je łapie.*
- Tak, są w porządku. *Zauważa Eragona.*
- Cześć, właśnie zaczynam naukę jazdy u instruktora Nalimby. *Dodaje z uśmiechem.*
Offline
* Eragon odpowiedział najpierw do Nala.*- Nie, Nal na razie dziękuję, może kiedyś skorzystam.* uśmiechnął się do lwa*
* Później zwrócił się do Goldi i rzekł.*- No to Goldi się ucz... * tez się do niej uśmiechnął*
//Nie "do Naly", lecz "do Nala" + znaki interpunkcyjne. ~ Goldi//
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2013-07-15 16:59)
Offline
Dobrze, to popatrz sobie jak Golden się uczy, a może Cię skusi. Tylko uważaj, żeby nie podchodzić pod kopyta konia. *zwrócił się z powrotem do Golden* A my przypomnimy sobie anglezowanie, dobrze?
Offline
- Może, jak Goldi będzie się uczyć jazdy konnej, to też się skusze, ale jeszcze nie wiadomo, Nal.. * rzekł do Nala*
//"Konne" -> "konnej" ~ Goldi//
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2013-07-15 18:16)
Offline
* Carotte siada pod drzewkiem i obserwuje wyczyny córci*
Offline
*Zwraca się do Nalimby.*
- Dobrze, tatusiu. *Spogląda na Nala z grzbietu rumaka.*
Offline
Także ruszamy kłusem. Jeśli czujesz się niepewnie, możesz się chwycić łęku siodła. *cmoknął dwa razy na Karinkę i klepnął ją batem* No Karinka, jedziemy!
Offline
- Nie, czuję się całkiem pewnie. *Uśmiecha się szeroko. Patrzy się prosto przed siebie.*
Offline
O tak, wzrok peryferyjny jest bardzo ważny. Pomaga utrzymywać równowagę i harmonię z koniem. *obserwuje cały czas ruchy córki na siodle* Łydka za każdym razem dotyka boku konia, daje impuls.
Offline
- Ok, tak jest, kapitanie! *Jest szczęśliwa, że znowu jeździ na koniu.*
Offline
Widzę, że Ci to odpowiada. Ze mną zdobędziesz Wielkiego Szlema! *uśmiechnął się do szczęśliwej córki* To co? Zwolnimy do stępa, żeby odsapnąć, poprawić strzemiona i ruszamy dalej kłusem. Tak?
Offline
- Oczywiście, oczywiście. Fajnie jest spędzać czas na świeżym powietrzu. *Dalej się uśmiecha.*
Offline
Umiesz jeździć na wodzy, prawda? *powiedział to gnając Karinkę do kłusa*
Offline
- Tak, tego raczej nie zapomniałam. * Spogląda na chwilę w niebo.*
Offline
To czekaj, może przyprowadzę swojego konia i pojeździmy razem po parkurze? *zaproponował Nal*
Offline
- Moglibyśmy sobie razem pojeździć. *Puszcza oczko do tatusia.*
Offline
Dobrze, to spuszczę ją z lonży. *podchodzi do pyska kuca, odczepia lonżę i przekłada wodzę, podając ją córce* Proszę, pojeździj trochę a ja pójdę po swojego rumaka.
Offline
* Odeszła cicho w stronę boksów, nie chcąc przeszkadzać Goldi i Naliemu *
Offline
*Łapie pewnie wodzę.*
- Karinko, teraz panuję nad Tobą w 100%. *Uśmiecha się radośnie.*
Offline
*Nal wszedł do boksów i skierował się do jednego z nich, w którym kręcił się siwy wałach. Otworzył drzwi i założył koniowi wędzidła i wodze. Wyprowadził wałacha na plac, gdzie przywiązał go do kantara.* Poczekaj, zaraz wrócę z siodłem dla Ciebie. *skierował się do siodlarni. Wybrał to z imieniem "Ignac" i wrócił do siwego konia. Ten zniecierpliwiony skubał trawę pod murem* Ejj... Ty, przecież Ci nie wolno! *pociągnął za wodzę i uniósł łeb konia ponad metalową barierkę. Założył starannie czaprak i siodło i przypiął popręg. Wziął za wodze i poszedł wraz z Ignacem na parkur. Po drodze minął Karotkę* Hej... gdzie idziesz? Chyba, że po swojego konia, to proszę bardzo. Po lewej zaraz masz Kretę, ale ona odpoczywa, Czopera i Gilberta, na wprost po prawej Frazę i Cekinię a obok nich stajnie z kucami. Wybierz sobie i chodź do nas! *odwrócił się w stronę marszu i wrócił wraz z Ignasiem na parkur* Jesteśmy.
Offline
- Właściwie to szłam tylko zajrzeć do koni, nic poza tym Potem do Was wpadnę.
Offline
To czekamy na Ciebie na parkurze. *zawołał do Caro i ściągnął strzemiona z siodła i założył wodze na szyję i wsiadł na grzbiet* To co? Rundka stępa a potem pokłusujemy.
Offline