Nie jesteś zalogowany na forum.
*Wchodzi do jeziora*
//Regulamin wymaga minimum sześciu słów w poście Maru//
Offline
*strużka powoli się zamieniła w strumień, a ziemia wokół niej nabierała sympatyczniejszej, jasnobrązowej barwy. Po chwili pojawiły się też pierwsze krzaki. Zielone, co najważniejsze. Oznaczało to tylko, że grupa lwów opuściła nieprzyjazne i surowe Czerwone Ziemie i wkroczyła w przyjemniejsze tereny otaczające jezioro. Nal szedł przodem, żwawym krokiem przecierał szlak. Gdy zarośla stały się bujne a strumyk zamienił się w pokaźną rzekę, usiadł i poczekał na lwice*
Offline
*Wesołym i dość dumnym krokiem dociera nad urokliwe jeziorko. Rozgląda się dookoła, a potem siada obok Nalimby.*
- Ale tu ładnie!
Offline
Taak! *odparł głośno Nal opierając się na łapach* Jednak nie jesteśmy jeszcze na miejscu. Za tym zakolem, rzeka wpada do jeziora. *pokazał łapą lekko zamglony zakręt, w którym koryto rzeki nagle skręca w prawo wpadając do niewidocznej, ale jakby jaśniejszej części krajobrazu*
Offline
*Zaraz za nimi pojawiła się i siwa kocica, która w podskokach zawitała nad akwenem*
- WOOOODAAAAA! *zawolała, po czym niemalże natychmiast rzuciła się galopem ku jeziorze, aby łapczywie zaczął pochłaniać orzeźwiającą, czystą wodę. Nawet nie czuła, jak bardzo była spragniona... *
*Oczywiście w kierunku, który wskazał lew, idąc (biegnąc) wzdłuż nurtu rzeki*
Ostatnio edytowany przez Camille (2013-08-06 15:14)
Offline
*lew spojrzał z uśmiechem na entuzjazm Kam, która momentalnie zniknęła w rzecznej toni wodnej* Może pójdziemy za nią? Tylko może spokojniej. Hehe.. *zaproponował swojej córce i wstał z miejsca, czekając na reakcję Golden*
Offline
- Dobrze, tatusiu. *Wstała i spojrzała w oczy Nalimby.*
- No to idziemy! *Gwizdnęła radośnie.*
Offline
*zeszli bystro na brzeg rzeki, w której wesoło taplała się Kami. Rudogrzywy lew usiadł na skale, czekając aż siwa kocica się zadowoli wodą* Pamiętaj tylko umyć grzywkę! *zawołał do lwicy. Pochylił się nad lustrem wody, a w niej pojawiały się przez krótki czas kolorowe ławice małych ryb* Piękne jesteście, małe.
Offline
*Słysząc słowa samca, zaśmiała się. W sumie napisałam, że rzuciła się do picia wody, ale raczej oczywistym było, że faktycznie, po chwili siedziała w wodzie już cała. Zanurzyła się zaraz, zanurkowała, czy jak to nazwać, by - jak poradził Nal - umyć grzywkę. Kiedy się wynurzyła, nie otwierała oczu. Powód? Mokre kosmyki, wzdłuż których wciąż toczyły się krople. Nie zamierzała mieć ich w oczach*
Offline
*przechodząc obok jeziora lwica zauważyła Goldi i Nalimbę, pobiegła w ich stronę, kiedy była już przy brzegu, wskoczyła wesoło do wody*
Offline
- Haha, wyglądasz jak jakaś rusałka. *Uśmiecha się szeroko do Izzy.*
- Chyba i ja się skuszę na kąpiel. *Wkłada prawą przednią łapkę do wody. Troszkę się cofa, lecz ostatecznie z radością wypisaną na pyszczku wchodzi do czystej i chłodnej wody po brzuszek.*
- Zimna woda zdrowia doda! *Kosztuje odrobinki wody.*
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2013-08-06 21:20)
Offline
O proszę! Kto nas odwiedził? Izzy, hej! *zawołał w stronę wody, w której kąpała się lazurowogrzywa lwica* Widzę, że pomysł z jeziorem podpasował Wam.
Offline
/ teraz mi fiolet nie pasuje x D /
*Dostrzegając nieznajomą wilczycę lwicę, nie czekała długo. Podpłynęła do niej i pod wodą delikatnie, w żartach, pociągnęła ją za ogon, by zaraz wynurzyć łeb i zaśmiać się serdecznie. Woda nie należała do najsmaczniejszych, więc po chwili zaczęła wymownie nią pluć*
Ostatnio edytowany przez Camille (2013-08-07 16:23)
Offline
*Przytłaczająca temperatura sprawiała, że wiele stworzeń przybywało do jeziora w zastraszającym tempie. Zimna woda o krystalicznej czystości dawała ogromną ulgę w obliczu piekielnego ciepła, buchającego z nieba. Jako czarnobarwny, dana pogoda wyjątkowo go irytowała. Rzadko kiedy pokazywał się za dnia w słonecznych miejscach, wolał raczej przytulne i ciemne pieczary. Jednak nigdy nie pogardzi łykiem orzeźwiającej wody, może właśnie dlatego tak często tu przybywał. Rozglądając się podczas chodu, wypatrywał znajomych pysków. Jednak cienista grzywa powiewająca na wietrze, przysłaniając mu praktycznie całe pole widzenia. Idąc praktycznie na oślep dość dużą trudność sprawiło mu dotarcie do brzegu. Gdy koniuszki jego łap zanurzyły się w lodowatej wodzie, zatrzymał się dopiero tuż nad krawędzią jeziora i zaczerpnął kilka łyków krystalicznie czystej cieczy.*
Ostatnio edytowany przez Dagor (2013-08-07 20:35)
Offline
*Spragniona gepardzica podeszła do wody. Zaczęła ją pić. Po chwili jednak zdecydowała, że zanurzy się trochę dla ochłody*
Offline
*Rozejrzała się dookoła. Spostrzegła znajomego lwa i gepardzicę. Posłała Dagorowi szczery uśmiech i pomachała do niego łapką.*
- Cześć, Daggi. Poznajesz mnie? *Powiedziała ze śmiechem. Odwróciła się w stronę gepardzicy.*
- Witaj, Leah. Miło Cię widzieć. *Podeszła do gepardzicy.*
- Tylko nie mów na razie mojego imienia, chcę się przekonać, czy ten lew je zapamiętał. *Szepcze prosto do uszka Leah.*
Offline
*Tłoczno. Camille niby to nie przeszkadzało, bowiem lubiła towarzystwo. Niemniej dzisiaj... cóż, jakoś niekoniecznie jej to odpowiadało. Dopiero wróciła po długich tygodniach tułaczki po niezbadanych przez inne, tutejsze stworzenia, ziemiach, zatem siłą rzeczy była nieco zmęczona. Wypełzła jakoś na brzeg, otrzepując się z nadmiaru wody. Pech chciał, iż znalazła się nieco nazbyt blisko ciemnego lwa, tym samym fundując mu całkiem orzeźwiający prysznic. Oczywiście, nawet go nie zauważyła - podobnie, jak i nie spostrzegła gepardzicy. Była zanurzona w wodzie, miała toteż do tego pełne prawo, nieprawdaż?*
Offline
-Ok
*Odpowiedziała lwiątku do ucha i się uśmiechnęła*
Offline
No proszę, ile zwierzaków, a nawet nad jeziorem nie jesteśmy. *zaśmiał się głośno lew i zeskoczył do wody zanurzając łapy po pęciny kostki* Nie wiem jak Wy, ale ja idę nad jezioro.
Offline
- Hm, ja chyba tutaj zostanę. * Uśmiechnęła się do zwierząt będących nad wodą. Nagle nad brzeg rzeki przybiegło małe stadko zebr. Zrobiło się jeszcze bardziej tłoczno. Na niebie unosiły się jedynie dwa prawie niezauważalne obłoczki. Słońce przypiekało niemiłosiernie... Zebry piły wodę i o czymś rozmawiały. Goldi postanowiła, że podejdzie do nich bliżej.*
- Eee, cześć! *Pomachała do zebr łapką. Pasiaste spoglądały na nią z niemałym zdziwieniem.*
Offline
*wyszła na brzeg cała mokra, przeciągnęła się, usiadła na kamieniu i przez dłuższą chwilę wpatrywała się w promienie słońca*
Offline
- Coś mało rozmowne te zebry... No nic, nie chcą rozmawiać z Goldi, to ich sprawa. *Macha swym ogonkiem tuż przed nosem małej zebry.*
Offline
*Gorąco. Waterkill nie znosiła upałów. Wilczyca powolnym krokiem przyszła nad jezioro.*
Offline
*Głosy docierające zewsząd były bardzo trudne do odróżnienia i nie udało mu się oddzielić skierowanych do niego, od tych które zupełnie go nie dotyczyły. Starał się raczej nie zwracać uwagi na wszechogarniający zamęt, powtarzając sobie w myślach "Równowaga to podstawa...".*
Offline
*Jedną z łapek poprawiła ociekającą resztkami wody grzywkę. Rozejrzała się i dopiero teraz zauważyła czarnego, znanego jej lwa. Nie kojarzyła go w pełni, jednak czuła, iż go zna. Znała? Pozna? Nieważne! Jak on miał na imię... Daa... Dagor? Jakoś tak. Uśmiechnęła się zatem delikatnie w jego stronę*
- Witaj!
Offline
*w tym czasie Nal dotarł do ujścia rzeki do jeziora. Brodząc po kostki w wodzie, napełniał się spokojem i natchnieniem bijących jakby z głębi ziemi. Wyszedł w końcu na brzeg i usiadł w trójkącie ograniczonym rzeką, jeziorem oraz własnym ogonem i spoglądał w falujący horyzont*
Offline
*Goldi postanowiła, że pójdzie nad jezioro. Jak pomyślała, tak też zrobiła. Dumnym i dosyć powolnym krokiem przemieściła się nad jezioro.*
Offline
*Gdy do jego uszu dotarł znajomy głos, niemalże natychmiast podniósł wzrok wypatrując jego źródła. Okazała się nim stojąca nieopodal lwica. Z niemałą dozą trudu przegrzebywał pamięć w poszukiwaniu Jej pyska. Zdziwienie wymalowało się na jego "twarzy" gdy rozpoznał nieznajomą. Nigdy nie spodziewał się, że kiedyś jeszcze się spotkają. "Czy to na pewno Ona?"- pytał się w myślach. Zbliżył się do tajemniczej postaci i spojrzał w jej fioletowe ślepia*
-Camille?
//Brakująca literka dodana. ~ Goldi//
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2013-08-09 20:21)
Offline
*Waterkill westchnęła. Wilczyca miała ochotę zaszyć się w jakimś cichym, chłodnym miejscu... No cóż, skoro już tu jest, wypadałoby się chociaż przywitać. Potem może poszukać cienia.*
-Hej. *Niebieskooka powolnym krokiem podeszła do znajomych lwów.*
Offline
*położyła się na kamieniu, spojrzała w niebo, przymknęła oczy i nerwowo poruszała ogonem*
Offline