Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 Następna
//A jednak istnieje pasujący wątek, to przejdziemy tam //
*wyjechali z centrum i ruszyli w stronę przychodni*
//zt//
Offline
*Nadal uśmiechała się niczym głupia, niemniej odwróciła głowę, coby ten tego nie dostrzegł*
//zt//
Offline
*Kiedy automatyczne drzwi otworzyły się szeroko, owionął ją podmuch ciepłego powietrza.*
- Mmm... Mraśnie. - *zamruczała. Weszła do środka i obejrzała się za siebie.* - Idziesz? Czy już wymiękłeś?
Offline
No idę idę *powiedział cicho*. Mogliby skręcić trochę ogrzewanie albo chociaż trochę przewietrzyć, jakoś duszno tutaj...
Offline
*Nie zważając na jego narzekania, przebiegła wzorkiem po kilku pierwszych sklepach.* - Hm. Może na drugim piętrze... - *mruknęła do siebie.*
Offline
Szukasz czegoś konkretnego? *zapytał licząc na odpowiedź twierdzącą*
Offline
- W takich miejscach interesuje mnie tylko jedna rzecz. Książki. *obeszli już cały parter, mimo to nie znaleźli jeszcze żadnej księgarni. Sil wskazała łapą do góry.* - Chyba musimy się pofatygować wyżej. Idziesz schodami czy... *rzuciła nieco rozbawione spojrzenie na jego skrzydła * ...lecisz?
Offline
Już bez przesady, przejdę się po schodach. *uśmiechnął się i ruszył za lwicą*
Offline
- Hah, skoro chcesz ;D. - *Podczas wspinaczki po schodach Sil uważnie przyjrzała się skrzydłom Gryfa. Kasztanowe pióra lśniły przepięknie.* - To chyba musi być super sprawa, nie? Takie skrzydła. Często ich używasz?
Offline
Latam kiedy potrzeba, czyli jak muszę się przemieścić na większe odległości. No i latam też kiedy czuję się źle, poprawia mi to nastrój. Skrzydła same w sobie... nigdy za dużo nie myślałem, po prostu się z nimi urodziłem i korzystam z nich naturalnie.
Offline
- Zawsze chciałam latać. - *uśmiechnęła się jeszcze raz do Lauva, po czym znowu zaczęła się rozglądać, bo dotarli już na pierwsze piętro. Westchnęła.* - A księgarni jak nie było, tak nie ma...
Offline
Co do latania to oferuję loty... Co prawda preferowałbym jednego pasażera na lot, ale jak będzie taka konieczność to mogę Ciebie i Daga przewieźć kiedyś na grzbiecie. Co do księgarni to ja znam lepszy sposób na jej znalezienie. *Ruszył do słupa informacyjnego stojącego niedaleko schodów* Księgarnia... o, jest. Nawet kilka. Sama spójrz. *Wskazał na planie centrum kilka numerków a później te same numerki na liście sklepów.*
Offline
- Ekhm... Wiesz, byłoby fajnie, ale ja wcale nie... To znaczy CHCIAŁABYM, no i jeszcze z Dagorem... Ale... No wiesz, ja nie w tym sensie, żeby...- *zamilkła, zdawszy sobie sprawę, że bredzi bez sensu. Machnęła łapą.* - Dobra. Zapomnij. *Podeszła bliżej, by przyjrzeć się uważniej punktom, które Lauv wskazywał na mapie.* - Jakże zmyślnie. Najbliższa jest chyba... tu. - *wskazała palcem obiekt z numerem czternaście.*
Offline
Aha. *nic nie zrozumiał z wywodu lwicy*. No na to wygląda, że właśnie ta jest najbliżej. Chodźmy więc.
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-10-17 16:15)
Offline
*Im bliżej byli księgarni, tym uśmiech na pyszczku Silvany stawał się coraz większy.*
- Wiesz, mogłabym sprzedać duszę diabłu, gdyby zaproponował mi jakąś ciekawą książkę . A Ty? Lubisz czytać?
Offline
Jakieś konkretne, techniczne rzeczy... a tak jakoś nie mam czasu i natchnienia usiąść nad książkami. W dodatku przeżyć wewnętrznych dostarcza mi samo życie, więcej nie potrzebuję.
Offline
- Książki to inny świat. "I to świat, który człowiek sobie wybiera, a nie na który przychodzi." - *Dotarli wreszcie do księgarni. Sil powolnym, niemal uroczystym gestem nacisnęła klamkę i weszła do środka.*
Offline
*Wszedł za lwicą do środka* Szukasz czegoś konkretnego? Ja może pójdę przejrzeć czasopisma...
Offline
- Tak, tak, jasne... - *wymamrotała, wpatrując się w regał z książkami, który ciągnął się aż pod sam sufit. Po chwili sięgnęła po jedną o niezbyt imponujących rozmiarach. Pomachała nią w stronę Gryfa.* - Lubisz Szekspira?
Offline
Nie miałem okazji poznać, ale wydaje mi się, że to spoko gość. *powiedział znad półki z czasopismami*.
Offline
* Carotte przechadzała się od sklepu do sklepu. Z każdym przebytym metrem była coraz bardziej znudzona *
Offline
*Zaśmiała się krótko i odłożyła książkę na półkę.*
- Tak, to świadomość czyni nas tchórzami. - *westchnęła.* - I co? Znalazłeś coś ciekawego?
Offline
Nic ciekawego, niestety poziom prasy z każdym wydaniem spada... *odłożył wszystkie trzymane w szponach gazety na swoje miejsca* A Ty?
Offline
*Sil wyszła właśnie z pomiędzy regałów, dźwigając stos książek.*
- No... Coś tam znalazłam. *uśmiechnęła się wesoło do Lauva.* - Mam nadzieję, że pomożesz mi to przytaszczyć do domu?
Offline
*Popatrzył z niedowierzaniem* Ty się wypłacisz w ogóle? Jeśli tak to pomogę Ci to nieść.
Offline
- O mnie się nie martw. Akurat na książki to zawsze znajdę fundusze. *Położyła książki na ladzie obok kasy i zaczęła szperać w portfelu.* - A gdzie później pójdziemy?
Offline
Gdzie tylko chcesz, sądzę, że rozsądnie byłoby najpierw gdzieś te Twoje zakupy w bezpiecznym miejscu zostawić. *Stanął obok lwicy i zaczął odbierać "skasowane" książki.*
Offline
- Hmm... A jakieś konkretne propozycje? Mieszkam dość daleko, a Ty pewnie raczej nie masz ochoty nieść tego przez pół miasta...
Offline
Hmm... a może zaniesiemy je do Naszego Lwiego Domku? Możemy tam też chwilę odpocząć i może się napić jakieś herbaty...
Offline
- Hm, nigdy tam nie byłam. Co to za miejsce?
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 Następna