Nie jesteś zalogowany na forum.
Witam w fioletowo-różowo-niebiesko-zielono-czerwonym lesie!
Możesz znaleźć tu małe oczko wodne, dużo drzew, krzewów i kwiatów, ale uważaj - niektóre są trujące!
Offline
*Saphira wchodzi do lasu, a za nią Czu-Czu.*
- Myślisz, że to bezpieczne? *Saf obróciła się do Czu-Czu.*
- Pewno. *Czu-Czu wyszła przed Saf i nie tracąc ani grama odwagi poczłapała przed siebie. Po chwili namysłu Saf ruszyła za nią.*
Offline
*Mania wyskakuję przed Czu-Czu i Saph.*
- Bu! *Lwica próbuję wystraszyć nowe osoby, jednak na końcu zaczyna się śmiać.*
Offline
*Czu-Czu stała z kwaśną miną, a Saf schowała pysk za łapami.*
- Jak widzisz, nie udało Ci się nas przestraszyć, prawda Saf? *Obróciła się do smoczycy i zgarbiła się widząc ją przestraszoną.* - Matko moja... *Facepalm *
- C-co? *Saf powoli odsłaniała twarz.*
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-12-08 11:12)
Offline
*Mania zachichotała.*
-Smoczyca boi się nastoletniej lwicy? Nie bój się mnie, nie gryzę. Znaczy dla mojej rodziny tak... *Lwica lekko posmutniała*
-Dobra, więc czujcie się jak u siebie w domu!
Offline
- Ja się już czuję! *Krzyknęła lamparcica przeskakując z wiszącej liany na lianę.*
- Wiesz, nie zawsze jestem taka odważna. *Powiedziała smoczyca do Manii.*
Offline
*Przyczajony za jednym z krzaków przyglądał się temu dziwnemu zbiorowisku. Regulował oddech, był praktycznie niewidoczny. Wysunął pazury czekając na przebieg wydarzeń.*
Offline
*Mania uśmiechnęła się, patrząc na lamparcicę, a potem podeszła do oczka wodnego.*
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-12-08 11:12)
Offline
- Weeeeheee! (Wiii Hiii!) *Czu-Czu dalej skakała po lianach, a tymczasem Saphira usiadła nad brzegiem oczka wodnego, tuż obok Manii. Popatrzyła w wodę i westchnęła.*
- Raczej nie łatwo być królową ognia... *Nagle przybiegł Płomyk, który wcześniej został daleko z tyłu. Saf pogłaskała go. Czu-Czu zrobiła salto, zeskakując z liany.*
- Czuję dym. Czy to znowu Płomyk? *Płomyk z radością podbiegł do Czu-Czu, a ta go mocno przytuliła.* - Kocham psy.
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-12-08 12:41)
Offline
*Mania pogłaskała pupila.*
-Jesteś królową? To raczej nie łatwo... Ale nie przejmuj się, ja też nigdy nie miałam łatwo. *Lwica próbowała się uśmiechnąć, jednak nie mogła.*
Offline
*Czu usiadła obok Manii i wzięła pupila Saf na kolana.* - Dlaczego nie miałaś łatwo? *Płomyk rozłożył się na kolanach Czu-Czu.*
Offline
- Wiesz... urodziłam się w małym stadzie... gdzieś. Nawet nie wiem... nie pamiętam. Więc byłam "wyrzutkiem" bo... bo po prostu wolałam drażnić hieny, biegać i straszyć ptaki, skakać po drzewach i zwyczajnie bawić się. Jednak wszyscy chcieli, żebym była spokojna i uczyła się być grzeczną i dobrą lwicą. *Przewraca oczami.* Nikt mnie tam nie lubił, wszyscy mówili, że do nich nie pasuję. Zwyczajnie odeszłam... a raczej uciekłam stamtąd jeszcze jako małe lwiątko. Potem nie mogłam sobie poradzić. Jednak ostatecznie znalazłam swoje miejsce - o tutaj! *Przejechała w powietrzu łapą, wskazując na krajobraz lasu.*
- Każdy zakamarek tego miejsca jest mi dobrze znany.
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-12-08 13:24)
Offline
- Współczuję. Mnie bili i dlatego uciekłam. Nauczyłam się żyć w dziczy. *Płomyk zasnął na kolanach Czu-Czu.*
- A ja chciałam po prostu znaleźć swoje miejsce, gdyż to mój brat miał zostać królem koto-smoków, nie ja. Ale tutaj zostałam królową ognia. *Saf popatrzyła na Manię.*
Offline
*Mania również popatrzyła się na Czu i Saph.*
- No to mamy coś wspólnego. *Powiedziała*
Offline
- Woof! Hau, hau! Woof! *Płomyk zbudził się w najmniej odpowiedniej chwili.*
- A Płomyk uciekł. Tak zwyczajnie. Pogonił za motylem. *Saf popatrzyła na Płomyka, który właśnie suszył sobie język na powietrzu.*
Offline
- Tutaj chyba nie ma żadnych innych zwierząt, oprócz robaków, lwów, ptaków... i oczywiście teraz Płomyka, smoczycy i lamparta. *Popatrzyła na Czu i Saf.*
Offline
*Saf i Czu przytuliły Manię.*
- My tutaj zawsze będziemy. *Powiedziała Saf, a Płomyk położył się między Manią a Czu-Czu i wtulił się w ich futro.*
Offline
*Mania uśmiechnęła się.*
-Cieszę się.
Offline
*Przemknął szybko do następnego krzaku, by zapewnić sobie lepszą pozycję do obserwacji. Przemieszczał się wręcz bezszelestnie. Był teraz dostatecznie blisko, by zaatakować. Nieznajomy, czekał jednak.
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-12-08 14:38)
Offline
*Czu-Czu głaskała i tarmosiła Płomyka, który położył się teraz na plecach.*
Offline
*Mania wstała i zaczęła przechadzać się po lesie. Podeszła do krzaku, za którym ukrywał się Warmik. Zaczęła zbierać owoce z krzaku i zauważyła lwa.*
- Aaa! O, to tylko lew. Uważaj, ten krzak jest trujący. Jednak daje pyszne owoce. *Mania zaczęła zajadać się smakołykiem.*
-Co tutaj robisz?
Offline
*Wyskoczył z krzaków i rzucił się na Manię, przyciskając ją do ziemi. Po chwili zdziwiony puścił ją.*
-Wstawaj, tu nie jest bezpiecznie. *Zaczął z powrotem cofać się do krzaków.*
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-12-08 14:39)
Offline
*Czu przeskoczyła zwinnie krzak.* - Jakim cudem, panie wszystkowiedzący? *Płomyk zawarczał. Saf też była zdziwiona tym, co powiedział. Czu splotła ręce i oparła się o drzewo.*
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-12-08 14:39)
Offline
*Zdziwiona lwica podniosła się.*
- Jak to? Jestem tu od pewnego czasu... i wszystko jest dobrze. - I przypominam, ten krzak jest trujący. No chyba, że chcesz mieć kilkutygodniową wysypkę na całym ciele. *mruknęła, przyglądając się nieznajomemu.*
Offline
*Wyszczerzył kły w stronę Saphiry, która jak widać, nie poznała go. Cóż, nie będzie nad tym rozpaczał. W każdym razie, jak widać inni jej tutaj ufali, tylko czy słusznie? Przygotowywał się do skoku.*
-Twój braciszek wydał na ciebie wyrok, smoczyco, i tylko od mojej woli zależy, czy będziesz żyła. Morderczyni!
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-12-08 14:40)
Offline
(Chyba już był taki temat, czyż nie?)
*Wilczyca powoli przechadzała się po lesie zbierając kwiaty*
-Ale dziś mamy piękny dzionek.
Offline
- O co Ci chodzi? *Smoczyca przechyliła głowę.*
- Coś ty zrobiła Saphira? *Czu-Czu popatrzyła na nią złym wzrokiem.*
- Nic! Naprawdę, nic! *Saf cofnęła się.*
Offline
- Uspokój się! Ten las był opuszczony, kiedy tu przybyłam, jako mała lwica. Od tamtej pory należy do mnie i nie życzę sobie takich rzeczy! Nic jej nie zrobisz.
*Mania ryknęła i popatrzyła na Warmika*
//Shaia, nie wiem, jestem tu od niedawna.//
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-12-08 14:40)
Offline
*Popatrzył na nią zdziwionym, lecz wciąż poważnym wzrokiem. Widać, ktoś albo się pomylił, albo ona z nim pogrywa.*
-Wedle rozkazu twojego brata, mam zlikwidować uciekinierkę i zabójczynię miasta. Masz coś na swoją obronę, smoczyco?
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-12-08 14:40)
Offline
- Zabójczynie!? *Mania lekko się uspokoiła, jednak nie wiedziała komu ma wierzyć.*
//Usunęłam post autorstwa Carissime z powodu tego, że był niespójny z obecną akcją. ~ Goldi//
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2013-12-16 20:27)
Offline