Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Świat zwany "Wild Land" to, jak nazwa wskazuje, niezamieszkane, dzikie krainy. Lasy, góry, pola, wybrzeża. Nic nie wiemy o tym świecie... jedynie to, że jesteśmy tu sami.
*Marta obudziła się z głębokiego snu. Przez chwilę wydawało jej się, że wszystko jest w porządku. Było ciepło i miękko. Jak w łóżku. Niebieska przeciągnęła się i otworzyła oczy. To co zobaczyła, zszokowało ją do reszty. Nie była w łóżku, tylko w jakimś lesie... Na miękkim mchu, na którym leżała zobaczyła plecak. Wyglądał na dość nowy, zielonkawy, przyzwoity plecaczek. Marta niepewnie wzięła go w łapy i otworzyła.*
- Koc, koszulka, jakieś kamyki... *Wyliczała powoli zawartość plecaka. Nagle otworzyła szeroko oczy i dodała.*
- ...sztylet...? Nie... Dwa sztylety! Wyglądają na ostre i wartościowe... *Powiedziała ze zdumieniem, po czym wyjęła je i wsadziła do kieszeni.*
- Mogą się przydać... *Szepnęła i zamknęła plecak. Otworzyła mniejszą kieszeń torby i wyjęła z niej kawałek złożonego papieru. Rozłożyła go i z uśmiechem stwierdziła, że to mapa! Zerknęła na jej nazwę.*
- "Wild Land"? *Przeczytała.* - To nie ma sensu... *Dodała patrząc na mapę. Nagle pokazała palcem wielki kamień narysowany na niej. Podniosłą głowę i uśmiechnęła się.*
- Ha! Mam! Wiem, gdzie jestem. Teraz muszę iść tam... nie, tam! Tak, tam muszę iść, a dojdę nad rzekę! *Ucieszyła się i schowała mapę do kieszeni. Wkładając rękę do kieszeni poczuła sztylet, który tam wcześniej wrzuciła. Od razu poczuła niepokój.*
- Tu musi być naprawdę niebezpiecznie... "Wild Land"...
//Żem się rozpisała. :awesomecat: Mam nadzieję, że ktoś odpisze. //
//Usunąłem "(S)" z nazwy tematu, gdyż nie ma już potrzeby umieszczania tego. ~Fantlk//
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-11-01 20:24)
Offline
Siedziała samotnie na kamieniu, rozglądając się z niepokojem. Nie wiedziała co tu robi, ale czuła kogoś niedaleko. Miała nadzieję, że to nic, co mogłoby ją zjeść. Wzdrygnęła się i skuliła. Słyszała kroki, coraz bliżej... Wskoczyła w krzaki i wstrzymała oddech.
Offline
*Saphira leciała nad pustą krainą. W końcu, zmęczona ciągłym lataniem, przysiadła na kamieniu. Słyszała szelest. W krzakach coś było. Podeszła i zajrzała.*
Offline
Strony: 1