Nie jesteś zalogowany na forum.
Witam w fioletowo-różowo-niebiesko-zielono-czerwonym lesie!
Możesz znaleźć tu małe oczko wodne, dużo drzew, krzewów i kwiatów, ale uważaj - niektóre są trujące!
Offline
*Przewrócił oczami. Podszedł do smoczycy i związał ją, by mu nie uciekła. Następnie z podręcznej torby wyciągnął jakąś oleistą maść, i posmarował brzuch smoczycy.*
-Ostrzegam, może zaboleć.
*Krem zaczął syczeć a rany zaczęły się zbliźniać*
Offline
*Wściekła Mania podeszła do Warmika.*
- Czemu ją związałeś!?
Offline
*Smoczyca powoli otworzyła oczy.* -Ałaaa! *Syknęła, ale się uspokoiła. Jednak dalej cały brzuch ją bolał.* - Dziękuję Ci... *Popatrzyła na Warmika.* - Ja nie spaliłam wioski. Ale wiem kto spalił. *Smoczyca powiedziała to z prawdą w oczach.*
Offline
*Lew walcząc z myślami powoli ściągnął więzy ze smoczycy. Dawno nie miał do rozwikłania tak trudnej sprawy. Kolejny dzień w pracy psia kość...*
-Powiedzmy, że ci uwierzę Saphiro, że to faktycznie był ktoś inny. Nie mogę wrócić z pustymi rękami, a ty nie masz, żadnych dowodów. Jedyne wyjście które ci pozostaje to ucieczka, lub pójście ze mną.
*Godzenie się z własnym celem. Cóż za ironia.*
Offline
*Mania przyglądała się Warmikowi i wydawało jej się, że jego decyzja była trochę dziwna. Jednak dalej przysłuchiwała się rozmowie.*
Ostatnio edytowany przez Mania (2013-12-10 21:37)
Offline
- Nie... Nie będę uciekać. Uratowałeś mi życie. Nie mogę. Nie wiem, dokąd mnie powiedziesz, ale... pójdę. A po drodze opiszę Ci smoczycę, która spaliła Twoją wioskę. *Saphira podniosła się z trudem. - ,,A wszystko przez głupiego ptaka... Gardzę Tobą, Cerburusie!" - Saphira chciała się kiedyś zemścić na ptaku.*
Offline
*Uśmiechnął się chyba pierwszy raz szczerze i przyjacielsko, a jego pazury schowały się.*
-Zatem chodźmy Saphiro, opowiedz mi o tym. Chociaż, w gruncie rzeczy możemy porozmawiać tutaj.
Offline
- Zostańcie tu! *Powiedziała Mania smutnym głosem.*
- Chcecie zostawić mnie tu, żebym znowu była sama?!
Offline
- Dobrze... Więc... Kiedy brat oprowadzał mnie po najbliższych wioskach, poszliśmy do jakiejś gospody i tam zjedliśmy itp.. Gospodyni o imieniu Reticentia miała córkę, Astutię. Smoczyca była złośliwa i kiedy miała okazję, dokuczała mi. Brat skazał ją na wygnanie, razem z jej matką. Nie wiem gdzie poszły, ale po raz kolejny widziałam ją palącą wioskę. Jednak tam mieszkały jeszcze smoki. Potem znów ją widziałam, palącą las. A na końcu spaliła wioskę lwów... Waszą wioskę. Za każdym razem chciałam ją powstrzymać, ale kończyło się ma moim spotkaniu ze śmiercią. Ledwie z tego wychodziłam. Astutia to najzłośliwsza smoczyca na całym świecie. Dlatego przypomniałam sobie Ciebie, kiedy mówiłeś o podpaleniu Twojej wioski. *Saphira zrobiła się smutna. Przypomniała sobie widok płonących wiosek i lasu, co krajało jej serce. Zupełnie jakby jej ktoś wbił nóż w serce.*
Offline
*Mania słuchała opowieści Saphiry i czekała na odpowiedź Warmika.*
Offline
*Waterkill również słuchała historii Saphiry.*
-Ymm... *Water dziwnie wykręciła głowę.*
-Ja wiem, że wy sobie teraz opowiadacie, i tak dalej... Ale... Czy mógłby ktoś zobaczyć, co mi się tak wbija w kark? *Po czym smoczyca cicho dodała: *
-Tak to jest, jak się łazi po podziemiach. Nie dość, że łeb rozbity, to jeszcze coś wbite w szyję... *Westchnęła.*
Offline
*Lwica zerwała się się i podbiegła do Water. Zobaczyła coś twardego, o kolorze szarym. Jednak nie przypominało to kamienia, ani żadnej rzeczy która Mania znała.*
Offline
*Saphira podeszła do Waterkill.* - Po jaskiniach? Hmm... *Saphira z trudem próbowała wyciągnąć 'coś' z pleców Waterkill. Kiedy wyciągnęła, zorientowała się, że zna to 'coś'.* - Mhm... Stalaktyt wbił Ci się w plecy. *Pokazała go Waterkill.*
Offline
*Westchnął. Wszystkie opowiadania które miał okazję wysłuchać były pełne nietypowych zbiegów okoliczności. Czy doprawdy tak trudno przeszukać teren z nadzieją na poszlaki? Trudno było zaufać smoczycy, która wpierw zrzucała winę na swą siostrę, a później na pewną wygnaną z jej wioski. O ile słuch go nie mylił, to gubiła się w zeznaniach. Czy też ze zdenerwowania, czy raczej w próbie obrony, mało go to interesowało. Zresztą, Saphira pokazała już dość. Ognistą postacią w jaką przybrała wznosząc się w niebiosa, z łatwością spaliła by całą wioskę, a nawet miasto. Jednak to nie jego zmartwienie, choć wszystko można sprawdzić. Pomaszerował w kierunku gromadki, która najwyraźniej wcześniej go nie spostrzegła. Spojrzał na Waterkill, a potem na Saphirę bawiącą się czymś na wzór kamienia, który właśnie wyciągnęła z karku drugiej smoczycy*
-Radziłbym zatamować cieknącą krew. Nigdy nie należy tak pochopnie usuwać ciał obcych, tkwiących w naszym ciele. To mogło być coś poważnego, a gdyby smoki nie posiadały twardej skóry, wywołać poważne urazy...
*Zbliżył się do rannej i zerknął na uraz*
-Jeśli pozwolisz, postaram się coś zaradzić.
Offline
- Nie wiem, czy znajdę coś, czym mogę zatamować krew... Może jakieś liście...? *Zapytała Mania, rozglądając się po lesie.*
Offline
-Dzięki... *Mruknęła smoczyca, która cały czas czuła, że ma coś w karku. Mniej bolało, ale cały czas było.*
-Jeśli chodzi o krew... Sama sobie pomogę. Akurat mojej rasie rany goją się dość szybko.
Offline
-Kolejna zaleta bycia smokiem, hah. *Mruknął pod nosem, spoglądając na smoczycę. Następnie przeniósł wzrok na resztę zbiegowiska*
-Podobno wybieracie się na poszukiwanie podpalacza. Jeśli to prawda, to najlepiej zacząć w spalonej wiosce...
Offline
-Nie wszystkie smoki tak mają. Po prostu Bezimienni nie żyją na urodzajnych i bezpiecznych terenach... Jedynie pośrodku kraju tak jest. Na górze- góry, temperatury dochodzące czasami do setek stopni na minusie. Na dole? Pustynie i pola magmy, temperatury na plusie również dochodzące czasami do setek stopni. *Smoczyca wstała.*
-Da się przeżyć. Ale trzeba być wytrzymałym.
Offline
- Ja jednak wolę być sobą. *Mruknęła Mania i popatrzyła na Warmika.*
- Co zamierzasz zrobić?
Offline
-Szukacie podpalacza, tak? Skoro chcecie szybko dostać się na miejsce... Teoretycznie jedna osoba mogłaby usiąść mi na grzbiecie. Więcej nie uniosę.
Offline
- Na moim równierz. *Smoczyca usiadła i wyrzuciła kamień, który tkwił w plecach Waterkill.*
Offline
*Przysłuchiwał się wszystkim zeznaniom i temu, co mówili do niego przyjaciele. Sprawa była trudna, jednak jak słusznie zauważył czarny przyjaciel, poszukiwania należałoby zacząć w spalonej wiosce. Mimo to uśmiechnął się krzywo, po czym zwrócił do Mani.*
-Co zamierzam począć, ehh... powinniśmy się faktycznie udać do wioski, która została zniszczona i tam poszukać dokładniejszych śladów. *Następnie zwrócił się do smoczycy* Ufam ci, Saphiro, ale czy słusznie... o tym się przekonamy. Kiedy wyruszamy?*
//"Należałoby" piszemy łącznie. ~Fantlk//
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-12-11 21:23)
Offline
- Nie wiem... ja tu zostanę chyba...ten las to część mnie... *Powiedziała Mania ze smutkiem.*
Offline
- Ewentualnie mogę dwie. Możemy wyruszać. *Saphira wstała.*
// War, tworzysz "Spaloną Wioskę"? //
Ostatnio edytowany przez Saphira (2013-12-12 17:26)
Offline
-Nie jestem fanem latania na smokach... Nie ufam czemuś, czego nie mogę kontrolować. *Starał się nie urazić gadzin, ale nie był pewny czy odpowiednio dobrał słowa*
-Więc chodźmy, skoro już się włączyłem, nie miałoby sensu was teraz zostawić.
Offline
*Zatrzymał się w półkroku po czym obrócił się w stronę rozmówcy*
-A ty, kim tak właściwie jesteś?
Offline
-Zwą mnie Dagor, ale nazywaj mnie jakkolwiek chcesz...
*Odparł posępnie. Zdawało mu się jakby już gdzieś go widział, ale krąży tu tyle wszelakich lwów, że zapewne go z kimś pomylił. Przerwał rozmyślania i spojrzał na niego kątem oka*
-Mhm...A Ty?
Offline
*Spojrzał po nim i nie widząc nic niezwykłego lub niebezpiecznego krótko odparł*
-Warmik, War jak Ci się podoba.
Offline
*Mania usiadła.*
- To wyruszamy? Mogę opuścić las... jak już trzeba. *Powiedziała Mania.*
Offline
-Jeśli mamy na kogoś polować, to należy wyruszyć natychmiast, a tuż przed zmierzchem zaczekać przed wioską. Wejdziemy tam dopiero pod osłoną nocy, kto wie co mogło się tam osiedlić.
*Rozciągnął się i w oczekiwaniu na resztę, wolnym krokiem ruszył...gdzieś przed siebie*
//Poprawiłem błąd w wyrazie. ~Fantlk//
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-12-12 20:09)
Offline