Nie jesteś zalogowany na forum.
Witam w fioletowo-różowo-niebiesko-zielono-czerwonym lesie!
Możesz znaleźć tu małe oczko wodne, dużo drzew, krzewów i kwiatów, ale uważaj - niektóre są trujące!
Offline
*Saphira tylko warknęła na Manię.* - Tak, jak najbardziej... *Próbowała się uśmiechnąć, ale bardziej wyszczerzyła kły.*
Offline
*Przygotowywał kolejny wywar, tym razem używający Kwiatu Lotosu. Kątem oka spoglądał na Saphirę, która nie zachowywała się zbytnio normalnie. Jednak nie miał czasu żeby zajmować się sprawą naburmuszonej smoczycy, która stara się zwrócić na siebie uwagę. Kontynuował przygotowania do kolejnej próby, niejako "ożywienia" Warmika, lecz bez drogocennej krwi smoka, jego wysiłki pójdą na marne*
-Saphiro, potrzebuję Twojej pomocy. Podejdź, jeśli łaska. *Starał się wypowiedzieć te słowa nieco milszym tonem niż zazwyczaj. Nie lubił brzmieć jakby wypowiadał komuś rozkazy, ale dobrze wiedział, że tak był często odbierany*
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-12-19 15:40)
Offline
*Smoczyca zauważyła niewielką buteleczkę. Podeszła powoli kawałek w stronę czarnego lwa.* - Krew? *Nacięła pazurem łapę (wyżej łokcia) i przesunęła ją nad buteleczkę .*
//Podać można komuś łapę, ale nie "...kapiącą krew". Poprawiłem błąd stylistyczny~Dagor//
Ostatnio edytowany przez Dagor (2013-12-19 15:00)
Offline
*Smoczyca patrzyła na całą sytuację.*
-Runy, powiadacie... Hmm... *Niebieskooka wyjęła z szafy jakąś książkę, w całości zapisaną runami. Zaczęła czytać.*
-...Ciekawe, no, nie powiem... *Water zerknęła na Saphirę.*
-...Zdziczała. *Wróciła do lektury. Co pewien czas wypisywała fragmenty książki na ścianie, runy lekko świeciły na niebiesko.*
-Kheheheee... To mi się może kiedyś przydać. *Zamknęła książkę.*
-Mamy tu jakieś niepotrzebne ciało? Najlepiej same kości. Z mięsem też może być, ale się zepsuje.
Offline
- Water, co chcesz zrobić? *Zapytała Mania, przyglądając się smoczycy.*
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-12-19 15:41)
Offline
-Raczej niee... Choć jeśli mi się nie uda, pewnie będzie ich dość sporo. O ile wtedy będą Ci potrzebne... *Złapał za buteleczkę ze smoczą krwią i dodał kilka kropli do wywaru, a resztę szczelnie zamknął i odłożył*
-Odsuńcie się, nie chcę żeby coś się wam stało.
Offline
-Co ja robię? Bawię się. Magią. *Smoczyca dalej czytała książkę, błyszczących notatek na ścianie było coraz więcej. W pewnym momencie zamknęła książkę.*
-Gotowe. Teraz, jak będę się bawić nekromancją, to powinno to być bardziej skuteczne.
Offline
*Wziął drewnianą miseczkę, położył ją na podłodze przed Warmikiem i przelał do niej miksturę. Otworzył notes na stronie dwudziestej piątej i chwycił za zapałkę. Zamyślił się na chwilę, żeby dokładnie przemyśleć za i przeciw, jednak teraz nie było już odwrotu. Wypowiedział kilka słów, a powietrze przed nim skupiło się w jedno miejsce. Pośpiesznie rozpalił drewniany patyk, po czym przysunął go w stronę nagromadzenia energii. Zapałka zgasła, a dziwaczny obiekt opromieniła płonąca poświata, wydając przy tym niezauważalny błysk. Kontynuował rzucanie czaru, bacząc żeby nie przekręcić żadnego słowa. Krwisty płyn zaczął wznosić się do płomienia, sprawiając, że stawał się niebieski. Gdy zasoby w drewnianym naczyniu się wyczerpały, nastąpiła końcowa faza "rytuału". Dagor przymknął oczy i złapał za jeden ze swoich sztyletów, a następnie podciął nim swoją łapę. Uspokoił oddech, próbując zignorować ból. Zbliżał swoją prawicę do błękitnej kuli, aż z doń nie wydobyły się cieniste fale, przypominające wiązki światła. Dziwaczne kształty zaczęły okalać ciało Warmika. Z początku nie działo się nic niezwykłego, jednak wszystko ma swój czas*
Ostatnio edytowany przez Dagor (2013-12-19 17:25)
Offline
*Rany na jego ciele zaczęły się goić, jednak wydobywał się z nich dym. Ciałem poruszyły konwulsje. Nagle zerwał się, zaciskając łapy z pazurami na szyi Dagora z taką siłą, że zaczęły po nich spływać krople krwi. Miał czerwone oczy i wyszczerzone kły. Po chwili odepchnął go od siebie i krzycząc, uderzył w ścianę celi. Runął na ziemię, a jego niespokojny oddech powoli wyrównywał się.*
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-12-19 17:38)
Offline
*Po zaistniałym zdarzeniu, z trudem złapał oddech. Przesunął łapą po szyi kilkukrotnie, sprawdzając czy atak nie wyrządził mu zbytniej krzywdy. Całe szczęście, były to tylko drobne okaleczenia, wynikające z kontaktu ostrych jak brzytwa pazurów ze skórą. Nie było to miłe powitanie, ale jak lew dobrze wiedział, czarna magia zawsze wiedzie ze sobą ryzyko. Okupiona jest krwią, której tak bardzo pragnie. Spojrzał na jasnogrzywego lwa, mając nadzieje, że jego zaklęcie poskutkowało*
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-12-19 18:23)
Offline
*Smoczyca mruknęła.*
-Trzeba było uważać. *Waterkill wyjęła z torby jakąś spłaszczoną kupkę czegoś, co najwidoczniej kiedyś było wróblem.*
-Dobra, zobaczymy, czy się uda.
Offline
- Nic Ci nie jest? *Mania podbiegła do Dagora.*
- Czemu tak się stało?
Offline
-Po prostu tak działa magia nekromancji. A przynajmniej dla istot niemagicznych. *Smoczyca wzięła wróbla w łapę, wymruczała jakieś formułki pod nosem, ciało wróbla zaczęło się składać w całość.*
-...Tylko, że małego zwierzaka o wiele prościej ożywić. *Kremowa otworzyła łapę, na której stał wróbel. Ptak przekrzywił główkę i spojrzał na Manię, po czym... Wydał z siebie zawodzenie, jakby ktoś rozszarpywał duszę na strzępy.*
Offline
*Saphira rozłożyła skrzydła i lotem ponad ziemią wróciła za szafę. Na ziemi leżała kartka z jakąś runą. Saphira podrzuciła ją i dmuchnęła w stronę towarzystwa.*
Offline
*Waterkill spojrzała na Saphirę kątem oka i błyskawicznie złapała kartkę w szpony.*
-Runami nie należy się bawić. To naprawdę groźne. Te czary maja tysiące lat, wiesz? Nie chcemy niechcący wywołać jakiegoś ducha czy zostać przeklęci na wieki. *Smoczyca delikatnie włożyła kartkę do torby.*
//Zwątpiłam- zostać przeklęci, czy przeklętymi? Oto jest pytanie... Co lepiej pasuje? //
Offline
*Oddech powoli się uspakajał i po chwili Warmik podniósł się z ziemi, i chwiejnym krokiem podszedł do drugiej ściany. Z jego ostatniej rany wypłynęła zielona maź, będąca resztkami trucizny. Oparł się i tempo patrzył w brudną ścianę.*
Ostatnio edytowany przez Waterkill (2013-12-19 20:06)
Offline
*Wróbel ponownie wydał z siebie dziwny skrzek. Ptak usiadł na ramieniu Water, smoczyca uśmiechnęła się.*
-Hmmm... Chyba mamy towarzysza... I pomagiera.
Offline
*Machnął łapą, w celu zaznaczenia, że nic mu nie jest. Wstał, poprawił kosmyki czarnych jak otchłań włosów i wrócił na swoje stanowisko*
-Nekromancja to sztuka przywracania do życia tak zwanych "ożywieńców", natomiast ja starałem się wskrzesić Warmika nie jako swego sługę, lecz w pełni świadomą istotę. To całkiem co innego niż "zabawa" zwłokami malutkich ptaszków.
*Parsknął z dysaprobatą, po czym wyjął ze swej alchemicznej saszetki niewielki, ciemny kryształ*
-Wszystko dobrze? *Zwrócił się do lwa*
Ostatnio edytowany przez Dagor (2013-12-19 18:20)
Offline
-No, ale obie rzeczy się przydają. Co prawda, igrasz ze Śmiercią - Szefowa Ness znów się wkurzy - ale i tak się to przydaje. Mimo tego, że niesie z sobą pewne ryzyko. *Smoczyca westchnęła.*
-Właśnie, zastanawiam się, gdzie jest Nessie.
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-12-19 18:29)
Offline
*Mania podeszła do Warmika, choć pewnie nie było to bezpieczne. Usiadła i przyglądała się lwu. Ale w środku nadal czuła złość, że sama nie umiała mu pomóc. A może całe jej rodzinne stado miało rację? Może jest do niczego i potrafi tylko bawić się...? Lwica posmutniała i opuściła głowę w dół.*
Offline
*Warknął tylko na tych, którzy w tym momencie do niego podeszli i dalej wpatrywał się w ścianę.*
Offline
-Brakuje jeszcze tylko jednego elementu. *Wystawił kryształ w kierunku Warmika spodziewając się, że coś się stanie, jednak nie zdarzyło się zupełnie nic. Potrząsną nim kilkukrotnie, lecz nadal bez efektu. Podszedł nieco bliżej. Któż wie, może zaklęcie ma jakieś ograniczenie dystansu? Gdy ponownie sytuacja się nie zmieniła, zaczął nerwowo przekładać kartki w swym notatniku*
-Przecież musi tu coś być.. *Burknął pod nosem*
Ostatnio edytowany przez Dagor (2013-12-19 19:59)
Offline
- Co się stało? *Zapytała smutnym głosem Mania i podeszła do Dagora.*
- Coś źle poszło?
Offline
*Wstał i zaczął chodzić wokół pomieszczenia, bez wyraźnego celu nad czymś się zastanawiając.*
Offline
-Czarny kryształek... Mam z nim złe wspomnienia. *Mruknęła smoczyca, wyjmując jakąś poszarpaną kartkę.*
-Tego szukasz? *Wręczyła mu papier.*
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-12-20 14:21)
Offline
- Water, czemu złe wspomnienia? A tak w ogóle, to co on daje? *Zapytała Mania, patrząc na smoczycę.*
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-12-20 15:48)
Offline
*Spojrzał na smoczyce podejrzliwie*
-Skąd ją wzięłaś? *Spytał, po czym zwrócił się do Mani* Jest jakby skupiskiem mocy, pożartej z jeszcze żywej istoty. Wyjątkowo parszywa technika, ale także przydatna...
Ostatnio edytowany przez Dagor (2013-12-20 16:03)
Offline
*Zatrzymał się przy wschodniej ścianie i zastanawiając się chwilę zaczął w nią uderzać łapą.*
Offline
-Nieee... Nie o to chodzi. Po prostu taka jedna, jak tyknęła taki kryształ, to... A zresztą, co ja wam będę opowiadać. A kartkę? Saphira ją miała.
Offline
*Odebrał kartkę od Water, dokładnie wpatrując się w zapisane nań słowa. Było to mniej więcej to czego poszukiwał, ale dziwne zachowanie Warmika lekko go zdezorientowało. Nie rzucał tego zaklęcia pierwszy raz, więc spodziewał się nieco innego efektu. Co prawda, wpływ na czar mogły mieć runiczne znaki umieszczone na ścianach, ale wątpił, żeby miało to znaczące oddziaływanie. Wyczytał słowa zapisane na pergaminie, spoglądając kątem oka na klejnot. Po kilku sekundach, z kryształu wydobyła się purpurowa poświata, a sam kamień popękał i rozpadł się na niewielkie fragmenty*
Ostatnio edytowany przez Dagor (2013-12-20 18:49)
Offline