Nie jesteś zalogowany na forum.
//Fakt, pomyłka. Przepraszam //
*Powoli zaczynała odsuwać się. Przysunęła się do Saph, ale nadal stała tyłem. Odwróciła się. Ujrzała pomnik psa.*
- To...to żyje?
Offline
//Nic nie szkodzi, każdy się myli //
*Saphira podeszła bliżej kamiennego psa. Stała teraz przed Manią i patrzyła w jego kamienne oczy. Błysk w oczach kamiennego zwierzęcia znów się pojawił. Na chwilę oślepił on smoczycę, lecz po kilku sekundach odzyskała wzrok. Zauważyła, że łapa zwierzęcia zaczęła się unosić tak, żeby uderzyć bezpośrednio w pysk Saphirę. Kiedy kamienna łapa była wystarczająco wysoko, zamachnęła się i uderzyła w głowę Saphiry. Smoczyca upadła na ziemię nieprzytomna.*
- Dane było jej umrzeć.
*Rzekł zwierz spoglądając na Manię, po czym znów stał się nieruchomym kamieniem. Łapa znów była na swoim miejscu. Znów był tylko zwykłym pomnikiem, który czekał na kolejne dusze smoków.*
Offline
*Czarna smoczyca pojawiła się obok leżącej Saphiry. Spojrzała na kamiennego psa z nieukrywaną radością.*
-Mówiłam, to nie jest miejsce dla żywych. *Złote oczy Nessie błysnęły złowrogo w ciemności. Smoczyca pchnęła Saphirę nogą.*
Offline
- Co ty robisz?! *Spojrzała na Water.*
Offline
* przerażona wtula się w Nalcia* - Wi.. widziałeś to coś? Tam, w głębi cmentarza!
Offline
*Saphira otworzyła oczy bez najmniejszego wysiłku, po kilku sekundach wstała. Popatrzyła na Manię. Jej oczy nie były już pomarańczowe. Były czarne i wypełnione pustką. Nie wiadomo było, gdzie smoczyca teraz patrzy. Przez chwilę jej oczy zmieniły kolor na szary, ale po chwili znów stały się czarnymi, bezkresnymi ślepiami.*
- Mhhh, mrhh mhmrr.
*Smoczyca wydobywała z siebie jakieś dziwne dźwięki, których nie można było zrozumieć. Popatrzyła w stronę Nalimby i Carotte. Podeszła na tyle blisko, żeby zobaczyli zarys jej postaci, stojącej w mgle. Jej oczy zaświeciły jak dwie latarki. Stała nieruchomo, wpatrując się w dwa lwy.*
Offline
* Dzisiaj, tak po prostu z ciekawości Eragon przyszedł na Stary Cmentarz i myślał sobie że w tym miejscu nikogo nie spotka z towarzyszy, ale kiedy już wszedł, to się jednak pomylił, wtedy zobaczył Cari i jeszcze paru innych, więc podszedł do nich i powiedział*- Cześć.
Offline
*Smoczyca popatrzyła pustymi oczami na Eragona, przechylając tylko łeb w jego stronę. Po chwili reszta ciała smoczycy się obróciła.*
- Mrh, mrwwwhhhh mrhhhwwhhhh.
*Smoczyca patrzyła na Eragona, powoli wysuwając czarne jak noc pazury. Wzięła głęboki oddech, po czym wypuściła powietrze nosem prosto na pysk Eragona. Powoli położyła mu łapę na ramieniu, po czym go przewróciła. Smoczyca szybko zerwała się z miejsca i usiadła jak pies obok Nessie i się nie ruszała.*
Offline
*Po tym incydencie Eragon popatrzył na smoczycę i zrobił na nią dziwną minę, która świadczyła że ma coś do tej smoczycy do powiedzenia, ale tego nie zrobił i po chwili wstał na równe łapy i patrzył na smoczycę i na Nessie zmarszczonym wzrokiem*
//Dodałem brakującą gwiazdkę~Dagor//
Ostatnio edytowany przez Dagor (2014-01-08 21:12)
Offline
*Smoczyca warknęła cicho i ostrzegająco, żeby patrzył w inną stronę, nie na nie, a zwłaszcza nie takim wzrokiem. Skierowała czarne oczyska na stojącą obok Manię. Wyszczerzyła zęby, po czym znów zwróciła wzrok na Eragona. Popatrzyła na Nessie. Jednak kiedy patrzyła na smoczycę, nie szczerzyła już kłów. Skierowała wzrok ku kamiennemu psu. Potem znów patrzyła przed siebie.*
Offline
-Dobry piesek... *Powiedziała Ness, głaszcząc Saphirę po głowie. Smoczyca uśmiechnęła się szyderczo pod nosem.*
-A teraz... Przegoń intruzów. Wykończ ich.
Offline
*Smoczyca warknęła i skoczyła na Manię.*
- Poszła, albo odbiorę Ci życie... *Powiedziała Saphira, wciskając Manię w ziemię. Jej oczy zaczęły płonąć. Wzięła Manię za kark i wzbiła się w powietrze.* - Albo odchodzisz na zawsze, albo zrzucę Cię z tej oto wysokości... *Pokazała łapą 30 metrów nad ziemią.* - Mrwww, mrhhhhh... *Zawarczała, szczerząc kły.*
Offline
*Nie wiedziała co ma zrobić. Gwałtownie się ruszała i krzyczała.*
- Zostaw mnie!
Ostatnio edytowany przez Mania (2014-01-08 21:09)
Offline
// Mania, zeskoczyłaś? Jesteśmy 40 metrów nad ziemią //
- Zginiesz!
*Już miała puścić Manię, kiedy zobaczyła więcej intruzów. Zleciała prędko na ziemię i wgniotła w ziemię lwiątko. Podbiegła do Carotte i Nalimby. Zawarczała i podchodziła coraz bliżej, żeby zniszczyć intruzów. Kiedy była wystarczająco blisko, przejechała ostrym jak brzytwa pazurem po ich łapach, a potem po szyjach. Jej czarne, bezkresne oczyska błysnęły oślepiającym światłem. Otworzyła pysk i wrzasnęła w stronę dwóch lwów.*
- Wolicie zginąć, czy opuścić to miejsce?!
*Zbliżyła się do nich i wyszczerzyła śnieżnobiałe kły, na których nie wiedzieć czemu była krew. Przewróciła ich łapami na ziemię.*
Offline
*Wydostając się z ziemi obejrzała się za siebie. Potem pobiegła w stronę Nalimby i Caro.*
Offline
*Saphira obróciła się z palącymi się oczami.*
- A, tak, zapomniałabym o Tobie...
*Uderzyła Manię łapą, tak mocno, że uderzyła w jakiś grób. Znów odwróciła się do Carotte i Nalimby. Warknęła.*
- Wynoście się stąd, albo zginiecie.
*Zamachnęła się łapą tuż przed nosami lwów. Kilka metrów za Carotte i Nalem strzelił piorun. Smoczyca walnęła łapą o ziemię. Strzelił kolejny piorun, tym razem bliżej lwów.*
Offline
*Mania obrywając głową w grób, straciła przytomność. Leżała obok grobu, a jej grzywka była cała rozczochrana. Miała trochę ubrudzone łapy.*
Offline
*Smoczyca już miała uderzyć parę lwów, kiedy jej oczy znów stały się normalne, a Saphira upadła na ziemię. Kolor jej futra zaczął się zmieniać na... bardzo jasny niebieski, a jej brzuch biały. Nos zmienił swoją barwę na jasny niebieski. Końcówka ogona też zmieniła swój kolor na biały. Na policzku Saphiry pojawił się biały znaczek, który wyglądem przypominał śnieżynkę. Otworzyła powoli oczy. Też były białe jak śnieg. Zakaszlała, a z jej gardła wyleciały śnieżynki podobne do znaczka na jej policzku, tylko mniejsze. Wstała i otrzepała się. Zleciało z niej tysiące małych śnieżynek. Popatrzyła na swoje futro.* - Czy ja jestem... niebieska? *Saphira podniosła łapę na poziom swojego wzroku. Przed sobą zobaczyła Manię.* - Mania... Co ja zrobiłam... *Podniosła swoje łapy na poziom wzroku. Nadal widziała pazury. Pazury, które zabiły młodą lwicę. Popatrzyła na pomnik psa. Wzniosła się w powietrze. Popatrzyła na swoje śnieżnobiałe skrzydła. Zaczęła płakać. Ale zamiast łez, z oczu smoczycy wydobywały się maleńkie kostki lodu uformowane w krople łez. Smoczyca wylądowała gdzieś na krańcu cmentarza. Nadal płakała. Tyle, że lód nie rozpuszczał się u jej stóp. Im więcej płakała, tym więcej lodu miała pod nogami.* - Co ja zrobiłam... Jestem potworem... *Powiedziała i położyła sobie łapy na głowie. Skuliła się i tak siedziała przez dłuższy czas.*
Offline
*Smoczyca mruknęła coś pod nosem.*
-I tak w końcu zginiecie... Ten cmentarz was pochłonie. *Czarna rozpłynęła się we mgle, przez chwilę w powietrzu dało się słyszeć jakieś szepty. Potem... Cisza. *
Offline
*Wszedł na teren cmentarza. Zobaczył płaczącą smoczycę. Podszedł do niej.* - Co się stało? *Zapytał. Nagle zobaczył, że to nie łzy, tylko kostki lodu. Lekko się przeraził.*
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-01-14 20:43)
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
- Nie zbliżaj się... *Rzekła smoczyca o niebieskiej sierści.* - Jestem potworem... Kamienny pies... Tego jest za dużo! *Ryknęła smoczyca. Wokół zaczął padać śnieg. Niebieska zerknęła na swoje łapy.* - Nie... Nie, nie nie! *Popatrzyła na padający śnieg.* - Popatrz, Saphiro, co zrobiłaś... *Powiedziała na tyle głośno, by obok stojący lew mógł to usłyszeć.*
Offline
*Zatrzymał się.* - O czym ty mówisz? Niczego nie rozumiem. Co takiego zrobiłaś? *Pytał się.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
- Jestem potworem! *Warknęła spoglądając śnieżnobiałymi oczyskami w stronę lwa.* - Widzisz? Znowu to robię! Nie wiem, kim jestem... *Usiadła i przyciągnęła do siebie kolana.* - Próbowałam zabić wszystkich, którzy znaleźli się na cmentarzu, za rozkazem Nessie i kamiennego psa... Do wtedy moje... wszystko było normalne... Byłam żółta, a raczej złota, moje oczy były jasnoczerwone no i nigdzie nie miałam żadnego białego ani niebieskiego szczegółu... A teraz? Większość mam białe i niebieskie... Jestem innym wcieleniem Saphiry... A na policzku *Obróciła głowę tak, żeby owy lew mógł zobaczyć znaczek na jej policzku.* Nie miałam tego. *Pokazała na płatek śniegu na jej policzku.*
Offline
- Za rozkazem Ness? *Powiedział.* - To w takim razie to jest jej wina, a nie Twoja. To ona jest potworem, a nie ty.
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
- A ja jej posłuchałam... Jeszcze ten kamienny pies chciał mnie zabić... Kiedy byłam w ciele nieżyjącego, nie wiedziałam co się dzieje z prawdziwą mną. Tak jak teraz. Upadłam, wszystko wróciło do normy, a potem znowu zrobiłam się jasnoniebieska... Nawet nie wiem, co to oznacza... *Powiedziała Lodowa Saphira, płacząc kostkami lodu.*
Offline
- Ale chyba przecież nie posłuchałaś jej z własnej woli.
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
- No nie... *Odpowiedziała patrząc na swoje śnieżnobiałe pazury. Popatrzyła na spowijającą cmentarz mgłę.*
Offline
*Zdziwił się.* - To ty własnego rozumu nie masz?! *Zapytał się zdenerwowany.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
- Ja wtedy byłam nieżywa. A nieżywy nie ma mózgu. Nie myśli. *Pięścią delikatnie zastukała w swoją, lwio-smoczą czaszkę.* - Teraz już wiem, co zrobiłam, bo to widziałam na własne oczy... *Powiedziała masując delikatnie miejsce, w które się pukała.*
Offline
- Czyli można po protu rzec, że nie byłaś w pełni świadoma tego, co robisz. *Powiedział. Ale po chwili dodał.* - Zaraz! Ale jak to nieżywa?!
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline