Nie jesteś zalogowany na forum.
*Obolała, z guzem na głowie przebudziła się i po woli wstała. Rozejrzała się po cmentarzu i powoli szukała wyjścia. Dostrzegła lodowego smoka i znanego jej lwa, więc udała się w tą stronę.*
Offline
- Wyobraź sobie, że dostajesz w głowę pół tonowym kamieniem. *Rzekła smoczyca, po czym zauważyła idącą w jej stronę lwicę, która po jej powróceniu do życia leżała na ziemi nieprzytomna. Smoczyca cofnęła się.* - Odejdź! Nie chcę Ci znowu czegoś zrobić! *Wrzasnęła smoczyca i jeszcze bardziej się cofnęła. Dmuchnęła w nią zimnem, a już za drugim dmuchnięciem z jej paszczy wyleciały płatki śniegu. Smoczyca zasłoniła pysk łapami.*
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-01-15 18:27)
Offline
*Mania popatrzyła na śnieg.*
- Już zrobiłaś...
Offline
*Kremowa sylwetka krążyła nad cmentarzem. Waterkill od jakiegoś czasu obserwowała zamieszanie. Jej siostra znów namieszała... Smoczyca wylądowała cicho tuż za Saphirą.*
-Jak widzę, nie umiesz tego kontrolować.
Offline
*Mania wystraszyła się po zobaczeniu Water. Lekko odsunęła się, jednak była wystarczająco blisko, by móc wszystko słyszeć.*
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-01-15 18:29)
Offline
-A skoro nie wiesz, jak nad tym panować, stanowisz zagrożenie. Musisz się więc uczyć. *Smoczyca spojrzała na Saphirę, potem na Manię.*
Offline
*Mania pomasowała łapą swojego guza.*
- Co się tak właściwie ze mną stało?
Offline
- Nie chcesz wiedzieć... *Popatrzyła na Manię, potem na Ness. Zakaszlała płatkami śniegu.* - Chyba raczej nie wiem jak się tego uczyć... *Spojrzała na swoje śnieżnobiałe pazury.* - Odejdźcie... Jeszcze wam coś zrobię, bo jestem potworem. *Rozłożyła swoje śnieżnobiałe skrzydła i wzbiła się w powietrze. Znikła gdzieś we mgle, rozłożonej po cmentarzu jak gruby koc mający wiele warstw. Wylądowała gdzieś na drugim końcu. Podniosła łapę do góry. Z nieba zaczął padać śnieg. Kiedy opuściła ją i się lekko uśmiechnęła, przestał. Uderzyła przednią łapą delikatnie w ziemię. Na ziemi pojawił się lód. Lodowa smoczyca złączyła oba ogony. Zaczęły one pchać niebieską kotowatą do przodu. Saphira jeździła teraz po lodzie jak na lodowisku.* - Frost. Od teraz nie jestem Saphirą, tylko Frost! *Krzyknęła, jednakże nie za głośno.*
Offline
*Waterkill westchnęła.*
-To się źle skończy. Młoda nie umie kontrolować elementu, więc może niechcący coś, albo kogoś zamrozić. *Kremowa spojrzała na Manię.*
-Myślę, że sobie poradzisz. Ja tymczasem polecę jej poszukać. *Niebieskooka wzbiła się w powietrze. Nie musiała się martwić, że przez Saphirę ucierpi. Od dziecka kontrolowała wodę i lód, więc opanowała swój element do perfekcji. Waterkill rozglądała się, szukając jakichś śladów Saphiry.*
Offline
- Jak ją znajdziesz to spróbuj jej jakoś pomóc! *Zawołał do Water trochę głośniej, aby mogła go usłyszeć z wysokości.*
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-01-15 18:39)
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Spojrzała na Fire.*
- Co robimy?
Offline
*Waterkill dostrzegła Saphirę. Smoczyca wylądowała obok koto-smoczycy. Kremowa tupnęła łapą, lód, który stworzyła Saphira, zaczął się roztapiać w tempie błyskawicznym.*
-Co robisz?!
Offline
- Eee, uczę się? *Uniosła łapę w górę i zrobiła "słup" śnieżynek, które spadły na ziemię. Stała po kostki w wodzie, która była kiedyś lodem.* - Przynajmniej dałabyś MI roztopić lód. A tak poza tym nie jesteś moją matką czy opiekunką. *Usiadła tyłem do niej i splotła łapy. Przed nią leżał mały kamyczek. Dmuchnęła w niego, a on błyskawicznie stał się kamyczkiem lodu. Ponowne dmuchnięcie Saphiry roztopiło lód.* - Najlepiej będzie, jak zostawisz mnie samą. Chce się sama nauczyć panować nad lodem. *Odwróciła się do Water, po czym szybko zwiesiła głowę, patrząc na swoje przednie, niebiesko-białe łapy.*
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-01-17 17:39)
Offline
-Lepiej by było, gdybyś robiła to z kimś. Przynajmniej na początku. Jeśli na przykład będziesz wściekła, to nie będziesz musiała się martwić, że wszystko zamrozisz. *Smoczyca patrzyła na Saphirę.*
-Potem będziesz mogła sama poznawać różne sztuczki. Ale tego... Sama będziesz się tego uczyć dłużej, niż z kimś.
Offline
*Smoczyca mruknęła coś pod nosem.* - To jaka jest pierwsza lekcja? *Mruknęła, nadal siedząc odwrócona od Waterkill.*
Offline
-Pomyśl o jakiejś wnerwiającej sytuacji. Spróbuj powstrzymać lód. *Smoczyca patrzyła na Saphirę.*
Offline
- Hmm, dobrze. *Smoczyca przypomniała sobie, jak jej siostra zabiła jej najlepszą przyjaciółkę. Ryknęła gniewem. Wokół pojawił się lód. Nagrobki to teraz były kostki lodu. W smoczycy był gniew. Nie mogła tego powstrzymać. Lód dotarł do lwów, stojących po drugiej stronie cmentarza. Poruszał się szybko. Lód zaczął zamrażać łapy lwów, tak, że nie mogli się ruszyć. Był coraz wyżej.W tym czasie smoczyca uspokoiła się trochę, więc lód poruszał się wolniej, jednak coraz więcej zamrażał lwy. Smoczyca delikatnie okręciła się wokół, a lód pod jej nogami zaczął się topić. Saphira, widząc to, zakręciła się jeszcze bardziej (na dwóch łapach) i podskoczyła. Kiedy opadła na ziemię z hukiem, lód zaczął się szybko roztapiać.*
Offline
-Jak na początek całkiem dobrze. Aczkolwiek dobrze by było, gdybyś w ogóle nie zamrażała ze złości. *Smoczyca spojrzała na resztki lodu, które zaczęły gwałtownie lecieć w jej stronę. Zatrzymały się dosłownie kilka centymetrów przed Water. *
-...Blokuj. *Saphirę otoczyły lodowe kolce.*
Offline
*Smoczyca podniosła łapy do góry i powoli zaczęła je rozkładać po bokach (takie coś jakbym chciała lecieć ). Kolce odsuwały się powoli i roztapiały. Kiedy się doszczętnie roztopiły, smoczyca popatrzyła na stojącą obok Waterkill.*
//Uuu, przypomniało mi się jak z "Krainy Lodu" Anna ściągnęła Elzie (czy tam Elsie) rękawiczkę, a ona zrobiła takie kolce *-* i ogólnie klimat z "Krainy Lodu".//
Offline
*Smoczyca uśmiechnęła się szyderczo pod nosem. W tym momencie rozpuszczone kolce owinęły Saphirę.*
-Nie daj się zaskoczyć. *Kolce... Syknęły? Powoli uniosły Saphirę w górę, po czym roztopiły się, przez co Saph upadła.*
-Przeciwnik jest zdolny do wszystkiego. Wiesz, te kolce mogły cię przebić na wylot. *obok Water lewitowało kilka lodowych kolców.*
-To jak, rewanżyk, czy się poddajesz? *Smoczyca się uśmiechnęła.*
Offline
- Nigdy. *Uśmiechnęła się szyderczo i podniosła się, garbiąc na czterech łapach. Zrobiła coś na deseń pajacyka, a wokół niej pojawiło się "igloo". Z lodowej kuli wysunęły się kolce. Wokół kuli utworzyła dół, do którego zaczęła napływać najbardziej lodowata woda na ziemi.* To niezła zabawa. *Pomyślała i zaśmiała się cicho. Siedząc w środku wielkiej kuli, Saphira z uśmiechem na pysku pomachała kilka razy łapą i stworzyła bałwana. Z drugiej strony - takim samym sposobem - stworzyła lodowe "rzutki". Poza lodową fosą też umieściła kolce. Smoczyca zaglądnęła poprzez kolce. Spojrzała na Water. Uśmiechnęła się i delikatnie uderzyła łapą w ziemię. Pojawił się lód, który zaczął się rozprzestrzeniać. Kiedy był już pod ścianami kuli na zewnątrz, smoczyca zatrzymała go ponownym uderzeniem w lód. Uśmiechnęła się. Nie był to uśmiech szyderczy, czy też fałszywy. To był jej prawdziwy uśmiech. Była szczęśliwa od bardzo wielu dni.*
Ostatnio edytowany przez Carissime (2014-01-17 17:18)
Offline
*Waterkill obserwowała poczynania młodej smoczycy. Kremowa uśmiechnęła się pod nosem. Coś knuła. W tym momencie tupnęła łapą. Saphira mogła poczuć chłód, po chwili jej łapy były oblepione lodem. Niebieskooka rozpędziła się i wskoczyła na kulę, łamiąc przy tym kilka kolców. Water położyła łapę na powierzchni "schronu", w lodzie pojawił się okrągły otwór, kremowa wskoczyła do środka.*
-Witam. *Smoczyca ponownie się uśmiechnęła. Ten mały, szyderczy uśmieszek nie wróżył nic dobrego. *
Offline
*Saphira z łatwością rozpuściła lód blokujący jej poruszanie się. Wzleciała w powietrze i zamknęła otwór w kuli, nakładając przy tym wiele warstw lodu. Smoczyca wylądowała po drugiej stronie ze szczerym uśmiechem, a inaczej z uśmiechem radosnym na pysku. Wyraźnie było widać, że smoczyca dobrze się bawi i jest szczęśliwa.*
Offline
*Waterkill dotknęła ściany, lód w błyskawicznym tempie zaczął się rozpuszczać. Hah, od dawna się tak dobrze nie bawiła! Smoczyca błyskawicznie wyleciała z kuli, przy okazji wlatując w Saphirę i ją przewracając. Kremowa odskoczyła, Cari została otoczona przez małe, latające lodowe ostrza. Kawałki lodu kręciły się dookoła niej. Niebieskooka uwielbiała swój element. A dzięki ćwiczeniom z Saphirą mogła go w pełni wykorzystać. Waterkill uderzyła łapą o ziemię, kolce zaczęły wirować szybciej. *
-HAH! *Smoczyca tupnęła, kolejne lodowe "drzazgi" wzbiły się w powietrze. Zakryły górę "cylindra" z kolców. Kremowa chciała sprawdzić umiejętności młodej. Ta pułapka była dość prosta, więc jeśli "mieszaniec" chwilę się zastanowi, powinien to rozgryźć. W tym czasie niebieskooka usiadła. Kolce poruszały się na tyle szybko, że osoba wewnątrz nie mogła ich kontrolować.*
-No, dalej, próbuj. *Waterkill uśmiechnęła się pod nosem.*
Offline
*Saphira tupnęła łapą. Kolce rozleciały się i upadły wokół niej, tworząc koło. Ponownie uderzyła swą łapą o ziemię. Lodowe odłamki ponownie zamieniły się w kolce, ale tym razem zaczęły się obracać dookoła Waterkill. Smoczyca stanęła na dwóch łapach i uderzyła swoimi przednimi w ziemię. Ostrza skierowały się ku Waterkill, ale mimo to nie trafiały w nią, a kiedy były tuż przy jej smoczym ciele, skręcały w drugą stronę. Tak robiły z każdej strony. Jej dwa ogony uniosły się w górę, przez co lodowe odłamki też. Teraz wirowały nad głową Waterkill. Saphira okręciła się wokół, przez co odłamki zaczęły wirować szybciej, a kiedy uderzyła przednimi łapami w ziemię, ta zatrzęsła się, a odłamki zastygły w bezruchu. Po chwili zaczęły się znów kręcić, tyle, że szybciej. Saphira roześmiała się radośnie. Wiedziała, że Waterkill to dobra kompanka nie tylko do nauki, ale i rozrywki. Zaczęła... tańczyć...?*
Offline
*Mania spojrzała na swoje zimne łapki. Popatrzyła w stronę, skąd przybył lód.*
Offline
//Saph, pisałam, odłamków nie da się kontrolować xD Ale co taam.//
*Waterkill pstryknęła. Tak po prostu. Przez kilka sekund nic się nie wydarzyło, ale po chwili odłamki stworzyły coś w stylu węża. Łapę kremowej oblepił... Lód? Smoczyca tupnęła łapą. Saphira została wyrzucona w górę przez strumień ciepłej wody. Niebieskooka wykonała ruch łapą, koto-smok zaczął spadać. *
Offline
*Smoczyca rozwinęła swoje skrzydła tuż przy ziemi.* - Dziękuję Ci, już teraz wiem jak kontrolować swój element. *Z uśmiechem na pysku wylądowała.* - Wygrałaś. *Uśmiechnęła się dysząc ze zmęczenia.*
Offline
-Już zmęczona? No nic, najważniejsze, że się czegoś dziś nauczyłaś. A, i pamiętaj- jeśli będziesz z kimś walczyć, spodziewaj się niespodziewanego. *Kremowa uśmiechnęła się.*
Offline
- Dziękuję Ci. *Smoczyca skoczyła na Waterkill i ją przytuliła.* - Myślałam, że mi już nikt nie pomoże. Jesteś wspaniała. *Rzekła, tuląc ją.*
Offline