Nie jesteś zalogowany na forum.
-Heh, nie musisz dziękować. *Smoczyca po raz kolejny się uśmiechnęła.*
-Tooo... Co, teraz Cię tu zostawić? Czy pomóc w czymś jeszcze?
Offline
- Już chyba wszystko umiem. *Powiedziała i stanęła obok Waterkill. Uśmiechnęła się, a z jej oka wypadła łza lodu.* - Dziękuję. *Szepnęła i wzbiła się w powietrze. Latała teraz wysoko nad Fire i Manią. Pomachała łapami nad swoją głową. Płatki śniegu zaczęły spadań na głowy dwóch lwów, a na ziemi pojawił się lód. Saphira wylądowała gdzieś dalej, po czym wyłoniła się z mgły obok lwów. Uśmiechnęła się i wyczarowała wielką kostkę lodu, z której po chwili uformowała lwa stojącego na dwóch łapach i ryczącego. Popatrzyła na lwy i się uśmiechnęła.*
Offline
*Waterkill odbiła się od ziemi i zniknęła w chmurach. Kremowa "wylądowała" niedaleko.*
-Kheheeee... To... Co teraz?
*Smoczyca rozejrzała się. Ciemno, mgliście, mokro.*
Offline
*Z nieba padał śnieg. Saphira usiadła i popatrzyła w górę. Było go coraz więcej, a kiedy już wystarczająco napadał, Saphira machnęła łapą coś na kształt półkola. Śnieg przestał padać. Smoczyca lekko się uśmiechnęła. Po chwili zniknęła w mgle, cofając się do niej.*
Offline
*Na chwilę zaniemówił z wrażenia. Gdy koto-smoczyca zniknęła, pomyślał na głos.* - Jak ona to zrobiła?
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Water poszła przed siebie... I wpadła na Saphirę.*
-... *Smoczyca popatrzyła na nią.*
Offline
*Smoczyca cofnęła się. W gęstej mgle nic nie widziała.*
-... *Hmm... Kto to może być? - pomyślała.*
Offline
* Na Stary Cmentarz przyszedł Eragon, szedł samotnie przez cały Stary Cmentarz *
Offline
*Patrzyła na Fire potem na Ness - i tak w kółko.*
Offline
*przechodząc przez Stary Cmentarz zauważyła nieznaną lwice, postanowiła się do niej dosiąść*
Cześć, jestem Iz *wyciąga łapę w kierunku lwicy*
Offline
*Popatrzyła na lwicę. W lekkim szoku, po zobaczeniu znikającej Saf, niepewnie podała łapę.*
- Cześć... Ja jestem Mania.
Offline
*Water sapnęła.*
-Nosz... *Kremowa cofnęła się lekko.*
-Saph...? To ty, tak? *Smoczyca zmrużyła oczy. Nie widziała zbyt dobrze przez mgłę.*
Offline
- Tak, to ja. *Smoczyca próbował rozgonić mgłę łapą, jednak nie zobaczyła zarysu postaci Waterkill.*
Offline
-Miło mi Cię poznać, Maniu.
*uśmiechnęła się do lwicy, spojrzała na cmentarz, nic się nie zmieniło od czasu, kiedy ostatni raz była na Lwiej Ziemi, tęskniła za tym wszystkim, co tu zostawiła, decydując się na odejście, miała nadzieję, że tym razem zostanie tu na dłużej, tu jest jej dom*
//Nazwy własne piszemy wielką literą. ~FL//
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-01-19 15:57)
Offline
-Khem. Tu Water. *Chwyta Saph za ramię.*
-Musimy znaleźć jakieś mniej zamglone miejsce... *na łapie kremowej pojawiła się mała ognista kulka, która pomogła dostrzeć zarysy postaci.*
-Teraz trzeba trzymać się w grupie. Nigdy nic nie wiadomo.
Offline
- Masz rację. *Saphira usłyszała... ryczenie? Nie. To było wycie. Jednak nawet gdyby chciała, to by nic nie widziała w tej mgle.*
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-01-21 18:41)
Offline
-Czarne psy... *Mruknęła Water, ponownie mrużąc oczy. We mgle zamajaczyły jakieś kształty. Smoczyca cicho przeklnęła pod nosem.*
-Polują na nas... Miej oczy dookoła głowy, mogą pojawić się wszędzie. *Powiedziała do koto-smoczycy.*
-A, i jeszcze coś- nie patrz im w oczy.
Offline
- Co się może stać? *Saphira przymrużyła oczy, gotując się do zamrożenia istot, które chciały na nią polować.*
Offline
-Po pierwsze- Czarne psy to duchy, widma. Zły omen. Jak je zobaczysz- za kilka dni umrzesz. Każda broń przez nie przenika, więc... Jedyne, co musimy zrobić to zamknąć oczy i powoli iść w jakimś kierunku. Psy będą nas otaczać, ale nie podejdą. Najważniejsze to mieć zamknięte oczy. *Waterkill zamknęła swoje ślepia.*
Offline
*Mania po usłyszeniu uwag smoczycy zamknęła oczy. Nie chciała umierać, a w takim miejscu było to bardzo możliwe.*
Offline
*Saphira dmuchnęła lodem w środek mgły. Dmuchnęła w nią wiatrem, żeby ją trochę rozgonić. Z mgły wyłonił się lodowy pies. Po chwili drugi. A na końcu jeszcze dwa.* - Lepiej ich nie ruszać. *Rzkeła. Po chwili mózg ją zabolał. To była informacja od Mentisa. Chciał, żeby Saphira wróciła do rodziny. Tak dawno jej nie widział, że zapomniał nawet, jak wygląda. Saphira posmutniała, ale nie za bardzo. Wracała do rodziny, jednak tutaj pozostali jej przyjaciele. Popatrzyła na wszystkich zgromadzonych. Uśmiechnęła się delikatnie. Pomachała łapami, z nieba zaczął sypać śnieg. Po kilku chwilach przestał. Saphira znów posmutniała.*
- Muszę wracać do rodziny, tam gdzie moje miejsce. *Powiedziała i popatrzyła na zgromadzonych po raz kolejny. Przytuliła wszystkich na pożegnanie.* - Będzie mi was brakowało, kochani. *Z jej oka popłynęła łza. Nie jakiś tam odłamek lodu. Łza. Popatrzyła w niebo. Takie zachmurzone...* - Żegnajcie! *Rzekła i wzbiła się w powietrze. Pomachała im łapą. Kiedy zaczęła lecieć w stronę swojej rodziny, na grupę spadł śnieg, na którym było napisane "Zawsze będę o was pamiętała!". W ten sposób Saphira zniknęła z oczu wszystkich, lecz wierzyła, że zostanie na długo w ich pamięci, a oni w jej.*
Offline
*Żegnaj. Mam nadzieję, że jeszcze Cię spotkam... Waterkill rozejrzała się. Spojrząła na zamrożone psy.*
-...Nie dotykajcie ich, to się nie wydostaną. Ale... I tak radzę wam stąd szybko odejść. To duchy... Nie wiadomo, czego się po nich spodziewać. *Smoczyca wzbiła się w powietrze.*
//z.t//
Ostatnio edytowany przez Waterkill (2014-02-01 20:15)
Offline
- Cześć Saph... *Powiedziała, a potem zaczęła słuchać smoczycy. Lekko otworzyła oczy i pobiegła daleko od psów. Szukała wyjścia.*
Offline
* Na Stary Cmentarz przywędrował Eragon, nie bał się cmentarzy, więc z spokojem tutaj spacerował, w pewnym momencie zobaczył w oddali jaką grubkę, więc do nich podszedł i zobaczył Manię i rzekł do niej*- Cześć Mania...* stojąc za Mania*
Offline
*Mania przestraszyła się. Odwróciła się po woli i zobaczyła Eragona. Z obawy, że są tam psy zmrużyła lekko oczy.*
- Cześć. Chodź stąd! *Powiedziała i odwróciła się.*
Offline
* Eragon zrobił dziwną minę i odpowiedział do Mani* - Dlaczego mamy stąd iść?* spytał się lwicy*
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2014-02-02 19:27)
Offline
- To nie jest bezpieczne miejsce... *Powiedziała i podążyła dalej.*
- Idziesz? *Zapytała, a potem usłyszała wycie...*
Offline
- Tak idę, Mania* rzekł i tez po chwili usłyszał wycie czegoś, lub kogoś w dalekiej oddali i podążył za Manią*
Offline
- Słyszysz to? Są tutaj...duchy psów, nie patrz im w oczy... *Powiedziała i szła dalej, rozglądając się.*
Offline
- Tak, Mania słyszałem to wycie...* idzie za Manią kro w krok i rzekł* - Duchy psów...* idzie dalej*
Offline