Nie jesteś zalogowany na forum.
*Water leżała przed wejściem do jaskini. ...Nie mogę się stąd ruszyć, ale chcę im pomóc. Tylko jak? A może... Smoczyca wymruczała coś pod nosem. *
Offline
* Czarny lew idzie za gryficą i przechodzi obok małej kałuży krwi i też idzie dalej za gryfica nic nie mówiąc*
Offline
*Mijają godziny. Gryfica wraz z czarnym lwem docierają do gór.*
- Teraz dotrzeć tam, na górę...
*Popatrzyła na szczyty w chmurach. Ruszyła wąską, górską ścieżką.*
Offline
- No tak...* czarny lew odpowiedział do gryficy i po chwili ruszył za nią wąską górską ścieżką, chociaż góry nie były jego dobrym otoczenia ale musiał to jakoś przeżyć*
Offline
*Na drodze przed gryficą leżał wielki gad. Z jego pleców wyrastało coś, co przypominało skrzydła. Tyle, że te "skrzydełka" były zrobione z kamienia, a ze szpar na czubkach kamulców buchały płomienie. Bestia patrzyła na podróżników swymi wielkimi, ognistymi ślepiami. Najwidoczniej gadzina tu na nich czekała...*
// Wygląd gada.//
Offline
*Cholera... Pomyślała gryfica. Co by tu zrobić? Delikatna prośba nie pomoże. Jednak postanowiła spróbować.*
- Możesz nas przepuścić?
*Spytała delikatnie wielkiego gada.*
Offline
* Czarny lew zauważył wielkiego gada i pomyślał sobie- Jery co za jakiś wielki gad i co on od nas chce...- po chwili zatrzymał się za gryfcą, chciał po tajemnie i po cichu prześliznąć się *
Offline
*Gadzina wstała. Zaczęła iść w stronę podróżników, co jakiś czas z rogów i skrzydeł potwora wydobywała się gorąca para i płomienie. Stwór zabulgotał, stając obok Eragona.*
Offline
* Czarny lew powoli skrada się ale po chwili zauważył obok siebie wielkiego gada, więc popatrzył na niego z zadartą głową do góry i lekko się uśmiechnął i też lekko pomachał łapą w stronę wielkiego gada*
Offline
*Gad wyszczerzył się, ukazując rzędy ostrych, kamiennych zębów, pokrytych warstewką lawy. *
Offline
* Czarny lew nie przeraził się uśmiechu wielkiego gada i tak patrzył nagada ostrożnym wzrokiem*
Offline
*Jaszczur wolnym krokiem podszedł do gryficy. Otarł się o nią i... Zamruczał?*
-Masz ogień w sercu... Jak dawno nie widziałem gryfa czystej krwi! *Powiedziała gadzina niskim, ponurym głosem.*
Offline
-Ty nie marnujesz czasu? TY? *zwróciła się do Shai i wybuchnęła śmiechem, po chwili jednak przestała się śmiać i wróciła na ziemię milcząc* Co robić, co robić... *westchnęła i usiadła niedaleko jakiegoś drzewka, pewnie tego na którym siedział Eragon. Uświadomiła sobie, że od kilku miesięcy nie widziała się z Notme... Ciekawe co się z nią dzieje? Może coś ją zeżarło... Może po prostu nie żyje... łza spłynęła jej po pysku. Skuliła się*
Ostatnio edytowany przez Shyaurna (2014-02-14 15:47)
Offline
- No to masz szansę zobaczyć.
*Murknęła. Zaczęła wodzić wzrokiem za gadem, kiedy ten ocierał się o jej pióra.*
Offline
* Czarny lew uważnie obserwował wielkiego gada i podszedł do gryficy, usiadł obok niej*
Offline
*Gryfica popatrzyła na Eragona siedzącego obok niej. Potem na gada. Usiadła.*
Offline
*Czarny lew po chwili spoglądnął na gada, który stał naprzeciwko nam do dalszej kontynuacji naszej drogi w stronę gór*
//"Naprzeciwko" piszemy łącznie. ~FL//
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-02-15 16:01)
Offline
*Gad położył się.*
-Khem, nie przedstawiłem się. Jestem Sungur, mam wam towarzyszyć. *Bestia popatrzyła Eragonowi w oczy przeszywającym, wypalającym wręcz duszę wzrokiem.*
Offline
*Shingo kiwnęła głową.*
- Dobra. Ja jestem Shingo.
*Powiedziała i popatrzyła na stwora. Uśmiechnęła się.*
//Eragon905//
*Czarny lew nadal spoglądał na stwora i powiedział do niego.* - Miło cię poznać, Sungur. *Rzekł. Po chwili lew dodał* - Przepraszam bardzo, czy ja się przesłyszałem... ty masz nam towarzyszyć? *powiedział do gada, po chwili poczuł lekki ból w swojej duszy*
//Piszę za Eragona, bo ona nie może pisać postów mam pozwolenie. //
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-02-16 12:50)
Offline
-Tak, mam wam towarzyszyć. Będę wam pomagał. *Gadzina wstała.*
-Właśnie po to tu jestem.
Offline
*Gryfica ruszyła do przodu.*
- Zatem ruszajmy.
//Eragon905//
- Aha i ty tak mówisz, z taki spokojem, Sungur...? *Powiedział z akcentem. Popatrzył dookoła siebie i powiedział* - No to co, ruszamy w dalszą drogę? *Czekał na odpowiedź towarzyszy*
Offline
*Sungur poczekał, aż gryfica i lew go wyprzedzą. Gad szedł za nimi, obserwując otoczenie. *
Offline
*Czarny lew szedł za gryficą wąskim górskim szlakiem dalej*
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-02-16 18:48)
Offline
*Ognista gadzina dzielnie wspinała się za Eragonem i Shingo. Bestia co chwilę rozglądała się na boki. Nagle... Coś zaszeleściło w krzakach.*
Offline
*Czarny lew szedł ostrożnie za gryficą, i był ciekawy, gdzie idą, wiec spytał się gryficy*- Ej, a gdzie tak konkretnie idziemy? *spytał się*
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-02-20 18:50)
Offline
- Oddać moją duszę dla siostry.
*Rzekła i szła dalej.*
Offline
- Co?!... Oddać duszę...* ostro rzekł do gryficy i idzie dalej za nią, myśląc - Ech... ja czasem jestem sam... nie mam rodziny....- idzie z opuszczoną głową*
Offline
- A co? Coś Ci nie pasuje?
*Gwałtownie odwróciła się w stronę lwa.*
- To jest moja dusza, więc mogę robić sobie z nią co chce.
*Pazurem delikatnie przejechała po jego czole.*
Offline
- Ja nic do tego nie mam, co ty chcesz zrobić, z swoja dusza Athu...* odpowiedział lekkim głosem i czuł jak gryfica mu przejechała pazurem po jego czole*
Offline
- I dobrze.
*Warknęła po czym ruszyła do przodu.*
Offline