Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Nie zwracajcie uwagi na Timona x.x
Polana Zachodu to miejsce, przez które szedł Timon po rozmowie ze swoją mamą w TLK3. Nazwane jest tak, gdyż niebo w dzień wygląda jak niebo o zachodzie słońca.
--------------
*Po długiej wędrówce Leah postanowiła, że odpocznie tutaj. Położyła się i ogląda tutejsze krajobrazy.*
Offline
*Souri wbiegła na rozległy przestwór łąk, które szumiały cicho jak woda i raz co raz przesuwamy się po ciele dwóbarwnej lwiczki. Patrząc za siebie co jakiś czas upewniała się czy czarny lew podąża nadal jej śladem. Niebo koloru pomarańczy zlewało się swą barwą z kolorem traw, w których małe lwiątko zniknęło już całkowicie. *
Offline
* Czarny lew podążał z spokojnym krokiem za Souri, która już dotarła wcześniej od niego na te otwarte przestrzenią tereny, kiedy lew tylko dotarł na Pola Zachodu tylko westchną i usiadł przed dużymi trawami*
Offline
"Jak słodko" *pomyślała bestia, upuszczając trzymany w pysku palący się patyk w celu wywołania pożaru*
Offline
*Lew obserwował Souri, która wspaniale się bawiła, ale w pewnym momencie usłyszał jakieś kroki, więc bacznie słuchał, co się wokół niego dzieje*
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2014-04-05 18:36)
Offline
*Mała lwiczka raz po raz wyskakiwała z zarośli by zobaczyć gdzie jest Eragon. Wtem poczuła dziwny zapach. W jej kierunku z niebywałą prędkością pędziła fala płomieni. Przerażona opuściła po sobie uszy. Jej łapy były jak ołowiane kloce, a do płuc zaczynało dostawać się duszące, patrząc powietrze.*
-E - Eragon! *Wrzasnęła przeraźliwie w błagania o pomoc.*
Offline
*Czarnoskóry lew usłyszał krzyk Souri, która błagała o pomoc, wtem zobaczył płomienie, które prawdopodobnie uwięziły brązową lwiczkę. Więc szybkim biegiem wskoczył pomiędzy płomienie, wziął Souri w swój pysk, żeby ją wynieść z tych płomieni i szybko odskoczył na dalszą część Polany Zachodu. Kiedy dotarł w odpowiednie miejsce, w którym było bezpiecznie, położył Souri na kamieniu*
//Zmieniłam nieco szyk zdań i poprawiłam nazwę z Pola Zachodniego na Polanę Zachodu. ~ Goldi//
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2014-04-05 18:36)
Offline
*Lwiczka spojrzała w kierunku ognia, który pełzł w ich kierunku, ześlizgując się z jednego źdźbła na drugie.*
-Tędy, prędko! *Souri zaczęła wspinać się na wystający z ziemi głaz, którego szczyt znajdował się dość wysoko, by nie dosięgnął ich ogień.*
//"Ześlizgując" piszemy przez "u". ~FL//
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-04-07 16:01)
Offline
* Czarnoskóry lew pobiegł za Souri i po chwili też zaczął się wspinać na ogromny kamień, żeby i też jego ognień nie dosięgnął*
Offline
*Souri zdyszana stanęła na szczycie. Gorące powietrze piekło ja w nos, lecz była bezpieczna. Patrzyła teraz na morze ognia, które płynęło ku Lwiej Ziemi. Lwiczka przytuliła się do łapy Eragona.*
-Dziękuję Ci. *Jej oczy były nadal zwrócone ku ogniu.* Jak w ogóle do tego doszło?
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-04-08 15:51)
Offline
- Nie ma za co, Souri* mruknął*- Ja tak dokładnie Souri, ja nie wiem jak doszło po podpalenia Polany Zachodu, ale chyba ktoś musiał to pole odpalić.* powiedział lekko zdenerwowanym tonem w swoim głosie i popatrzył na brązową lwiczkę, a później na płoniąca w płomieniach polanę*
Ostatnio edytowany przez Kiara (1970-01-01 01:00)
Offline
*Lwiczka wzięła głęboki wdech. Gorący dym wpadł do jej płuc przyprawiają mała o kaszel.*
-No nic. Musimy czekać. *Souri położyła się na czarniejącej od sadzy skale.* Do puki ogień nie przejdzie jesteśmy tu uwięzieni.
Offline
*Czarnoskóry lew tylko westchnął i wpatrywał się w ogień, który cięgle się palił na Zachodniej Polanie*
Offline
*Yuko przybiegła na Zachodnią Polanę, lecz nie wiedziała, że za nią się pali. Poczuła dym i odwróciła się. Wystraszona chciała pobiec przed siebie, ale płomienie wszystko zasłoniły. Nie było drogi ucieczki, a przez dym lwica straciła przytomność, ale przed tym zaryczała.*
Ostatnio edytowany przez Yuko (2014-04-12 14:05)
Offline
* Po pewnym czasie czarnoskóry lew usłyszał jakieś ryknięcie, jakiejś lwicy, która potrzebowała pomocy. Więc co szybko ze szkoczył z skały na której był wraz z Souri i pobiegł za źródłem ryknięcia. Nagle zobaczył leżącą lwicę, która chyba wołała o pomoc, więc, szybkim ruchem położył ją na swoim grzebiecie i pobiegł wraz z nią w to samo bezpiecznie, tam gdzie jest Souri*
Offline
*Lwiczka z przerażeniem patrzyła na to całe wydarzenie. Gdy lew wbiegł na skalę pomogła mu ułożyć lwice delikatnie na ziemi.*
-Myślisz, że nic jej nie jest? *Souri delikatnie traciła lwice noskiem.*
Offline
* Czarnoskóry lew był wdzięczny za małą pomoc z strony Souri.* - Myślę Souri, że tej lwicy nic się nie stało tylko, straciła przytomność w chmurze dymu.* rzekł i popatrzył na leżącą nie przytomną lwicę na kamieniu.*
Offline
Strony: 1