Nie jesteś zalogowany na forum.
*Udałam się na Lwią Skałę, wspięłam się na sam szczyt._Rozejrzałam się po okolicy.*
//1. Nazwy własne piszemy wielką literą.
2. Dodałem brakującą spację. ~Fantlk//
Ostatnio edytowany przez Fantlk (2013-09-10 18:47)
Offline
*Eragon podchodzi do Aniszy, żeby ją zaskoczyć od tyłu*
Offline
*Souri podniosła głowę. Wracając do domu przez cały czas patrzyła w ziemię rozmyślając o kłótni swych przyjaciół nad wodopojem. Teraz jej oczom ukazała się masywna i potężna Lwia Skała. Westchnęła ciężko i po mału skok za skokiem zaczęła wdrapywać się na górę po kolejnych kamieniach. Chciała skierować się jak najszybciej do jaskini lecz przyjemny chłodny wiatr zatrzymał ją przed wejściem. Spojrzała w stronę sawanny i powoli ruszyła na sam koniec długiej skały, by położyć się na brzegu i pomyśleć nad rozwiązaniem nieprzyjemne sprzeczki.*
Offline
*Eragon biegł za Souri z wodospadu, wprost na Lwią Skałę. Lew przystanął przed Lwią Skałą i pomyślał sobie, że teraz nie będzie przeszkadzał Souri, więc ruszył wolnym krokiem na Skałę i usiadł przed wejście do jaskini, też rozmyślając*
//Unikaj powtórzeń w zdaniach. Dzięki temu wypowiedź będzie czytelniejsza. ~Sami//
Ostatnio edytowany przez Sambirani (2014-03-20 14:54)
Offline
*Lwiczka dostrzegła Eragona lecz nie podeszła do niego. Patrzyła tylko w zamyśleniu na jego postać jakby wolno zastanawiając się nad czymś.*
-Dlaczego za mną... *Zawachała się przez chwilę. * Co z Fire i Manią?
Offline
* Lew po chwili położył się przed wejściem do jaskini na Lwiej Skale i myślał nad tym, czy jeszcze Souri lubi po mino tej kłótni ,która wystąpiła nad wodopojem.
Ostatnio edytowany przez Eragon905 (2014-03-21 17:53)
Offline
*Lwiczka wstała i pomału zbliżyła się do Eragona.*
-Ja... nie gniewem się na nikogo z was. To nawet nie w moim, można tak powiedzieć "stylu".
*Souri patrzyła na lwa swymi ciemno zielonymi oczami czekając na jakąkolwiek reakcje. Przez chwilę poczuła jak zrywa się silny wiatr z południa. Usiadła obok lwa i znów spojrzała w stronę sawanny.*
-Ta kłótnia nie jest przecież Twoją winą. *Mówiła bardzo cicho i powoli dokładnie przemyśliwszy pierwej każde słowo. * Jest mi po prostu przykro, że oni nawet nie chcą o tym między sobą porozmawiać. Ja lubię Fire, sam przecież o tym wiesz, ale to nie oznacza, że mogę odwrócić się od Mani. Mimo, że znam ją krócej to ten mały czynnik nie ma prawa przeważać nad słuszności którejkolwiek ze stron i moimi poglądami.
*Spojrzała znów na leżącego obok niej dużego lwa o karym kolorze sierści. *
Offline
* Eragon słuchał tego co przed chwilą mówiła do niego i w pewnym momencie powiedział do towarzyszki* - No cieszę, się że ty się na mnie nie gniewasz, Souri.* spojrzał na lwiczkę i rzekł* - Wiem, że ta kłótnia to nie jest moja wina.
Offline
*Lwiczka uśmiechnęła się i położyła obok lwa.*
-Boje się, że to mogła być też moja wina.
Offline
- Nie wiadomo Souri, kogo tak dokładnie wina tej całej kłótni.* powiedział do przyjaciółki i uśmiechnął się do niej przyjaźnie*
Offline
-Opowiedz mi coś, proszę.
*Souri wtuliła się w sierść Eragona.*
-Ty zawsze tak fajnie opowiadasz.
Offline
- Ty mi mówisz Souri, że ja fajnie opowiadam....* powiedział i popatrzył się na lwiczkę*
Offline
-Mi tam zawsze się podobały.
*Souri wzięła głęboki wdech oraz znów zwróciła oczy na rozległe tereny opromienione słońcem. Wstała i przeciągnęła się po czym po mału skierowała swe kroki do jaskini. *
Offline
- Souri dzisiaj nie mam żadnej nowej opowieści , żeby tobie opowiedzieć.* rzekł do towarzyszki spojrzał się na nią*
Offline
*Souri popatrzyła na lwa po czym uśmiechnęła się nieco smutno i weszła do jaskini. Panowała tu już zupełnie inna temperatura. Powietrze stało lekko chłodnie, ale nie wilgotne. Lwiczka ułożyła się po prawej stronie w głębi jaskini i przymykając zmęczone oczy zasnęła. *
Offline
* Lew podchodzi do towarzyszki, która weszła już do jaskini. Chciał jej coś powiedzieć, ale kiedy zobaczył, że lwiczka zasnęła, to postanowił jej nie budzić i położył, się po drugiej stronie jaskini nieopodal lwiczki, która już, chyba smacznie spała. A lew jeszcze w tym czasie postanowił, ułożyć się wygodnie i popatrzeć się na wyjście z jaskini i myśląc nad swoimi sprawami*
Offline
*Mijały godziny. Wreszcie lwiczka przeciągnęła się i zbierając szeroko rozejrzał się po jaskini. Teraz dopiero dostrzegła czytającego przy niej Eragona.* To miłe z jego strony, że się mną opiekuje. *Pomyślała i podeszła do czarnego lwa.*
-Eraaaaagon... pójdziemy razem na Pola Zachodu? *Poprosiła po czym śmiejąc się wybiegł z jaskini.*
Offline
* Lew zauważył, że już Souri wstała i usłyszał pytanie brązowej lwiczki odpowiedział*- Hm..* mruknął*- Tak, możemy pójść na Pala Zachodu.* rzekł i uśmiechnął kiedy Souri wybiegła z jaskini przy tym śmiejąc się, więc w stanął, przeciągnął się i wyszedł wolnym krokiem z jaskini*
Offline
*Lwiczka spojrzała na szeroką sawannę. Słońce przyjemnie nagrzało ziemię i zachęcało do zabawy na zewnątrz. Odwróciła głowę i uśmiechnęła się przyjaźnie do lwa po czym wielkimi sosami zaczęła zaskakiwać z kamienia na kamień, aż w końcu jej łapy dotknęły ziemi.*
//z.w.// Przenoszę się na Pola Zachodu.//
Offline
* Lew schodził z spokojem po kamieniach z skały na Sawannę za Souri, która była w wyśmienitym humorze*
Offline
*Mimo przebywała tu parę dni czuła w sercu ogromną samotność która zżerała ją jak wielki tłusty robal. Czuła w sercu że musi odejść, każdy oddech dobijał, brak przyjaciół, brak rodziny zabijał ją*. * Podeszła na skraj lwiej skały i zamierzała skoczyć wysuwając jedną łapę i drugą*.
Ostatnio edytowany przez Lady (2014-04-11 19:52)
Offline
* Nagle na Lwią Skałę przywędrował czarnoskóry lew, który nagle zobaczył chyba znajomą twarz, którą kiedyś dawno temu widział*
Offline
*Życie nie miało sensu, zauważyła Eragona, ale nie przejęła się nim*. *Jeśli skoczy, straci go, ale czy on ją lubił? Postanowiła skoczyć, cofnęła się,rozpędziła się na tył i zaczęła biec w stronę skraju*.
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-04-13 16:46)
Offline
*Czarnoskóry lew postanowił pójść na znajomą dla niego postacią, która chyba chciała skoczyć*
Offline
*Zauważyła go i poślizgnąwszy na mokrej skale , znalazła się na samym skraju, jeśli wstanie spadnie*. * W tym czasie zauważyła bieg Eragona i krzyknęła by nie podchodził i nie udzielał się bo tego nie chcę* - Proszę odejdź! to nie ma sensu, pochowaj mnie i poinformuj stado-* odrzekła z łzami w oczach*.
Offline
*Czarnoskóry lew po chwili rozpoznał tą znajomą postać, to była Lady po chwili powiedział do niej*- Dlaczego to nie mam sensu... Przecież dopiero tutaj wróciłaś na te tereny i chce już tak od razu odchodzić.... * lekko krzyknął w jej stronę*
Ostatnio edytowany przez Eragon905 (2014-04-13 19:37)
Offline
- To prawda powróciłam, ale mnie każdego dnia dobija samotność.
Nie mam się do nikogo przytulić, wypłakać, nawet porozmawiać. Wszyscy nagle znikają i odchodzą.
Ja też powinnam odejść jak moi rodzice. Śnią mi się, wołają - *odrzekła z łzami w oczach i cofnęła się i kładąc wysunęła tylne łapy , wskutek zawisła nad przepaścią trzymając dwoma łapami*. * Na dole ujrzała ruch jakiś czyżby przybyło stado? Czy inne zaciekawione zwierzęta*.
Ostatnio edytowany przez Lady (2014-04-13 19:44)
Offline
*Kotka biegła po wysokiej trawie. Jeszcze tu nie była, mieszkała obok baobabu, przyjaźniła się jedynie z Rafikim i nowo poznanymi lwami, które tam przyszły. Zaczęła się wspinać na Skałę. Zobaczyła Eragona i jakąś inną lwicę. Podeszła.*
- Co się dzieje?
*Zapytała z uśmiechem na pyszczku. Niestety, uśmiech szybko zniknął po zauważeniu, że lwica płacze.*
Offline
*Nie odpowiedziała bo zawisła nad skrają śmierci, jeśli puści łapy zginie i zmęczona puściła jedną łapę*. * Spojrzała na Eragona i na inną kotkę która wyglądała na przestraszoną*. * Czas odejść z tego świata i postanowiła puścić łapę , skutek był taki że obsunęła się a łapa była utkwiona w szczelinie*.
Offline
- Co ty robisz? Odbiło Ci?!
*Złapała lwicę za jedną z przednich łap i próbowała ją z powrotem wciągnąć.*
- Życie Ci niemiłe?!
Offline