Nie jesteś zalogowany na forum.
* lwica podczołgała się do ściany po czym oparła na niej głowę * - brhhgdhburyhbdhhhyyy * bełkotała niczym żółty kartofel z reklamy njumobajl *
Offline
*Ness zostaje tu wrzucona, lwica tępo gapi się w ścianę.*
-Aygeydsfy? *Wstaje, podchodzi do ściany i wali w nią głową.*
Offline
* Sanitariusze wrzucają ją tutaj.*
- Nieee! Ja jestem zdrowa! Ja naprawdę jestem Maryją, matką Jezusa!
Offline
-MARYJA, TO TY? *Podskakuje*
-Kopę laaaaat! *Podaje jej jakiś drewniany klocek.*
-Masz ciastko i opowiadaj! Bóg chce się wszystkiego dowiedzieć.
Offline
- Syna mi dzisiaj powiesili.
* Mówi z żalem i bierze ciasteczko.*
- Ej, to nie ciastko, to świeca.
Offline
-Ouuu... Nieciekawie. *Spojrzała na klocek.*
-...Jesteś pewna? Bo przed chwilą było to ciastko. *Dotknęła klocka* Ał, parzy! Zaraz... Jak to możliwe, że MNIE, Bozię, parzy? *Spojrzała podejrzliwie na klocek.*
-Podejrzane...
Offline
- Ostatnio jakieś dziwne rzeczy się dzieją...
Offline
-No. Nie uważasz, że trzeba zrobić z tym porządek? *Ness miała bardzo poważną minę.*
Offline
*Próbują go wrzucić do pomieszczenia.* - Nie! Wypuśćcie mnie! Czy wy w ogóle wiecie, kim ja jestem?! Zostawcie mnie! Nie!
Ostatnio edytowany przez Wathara (2014-07-24 06:40)
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
-O, Józef Olcha! Siadaj tu. *Ness wzięła jakiś świecznik.*
-Rozmawiamy o losach wszechświata. Hm, dlaczego ten piorun jest taki... Taki... *Zaczęła oglądać świecznik ze wszystkich stron.*
Offline
- Wypraszam sobie! Nie jestem Olcha, tylko Modrzew. *Powiedział oburzony.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
-Dobrze... Modrzewiu. Siadaj, musimy omówić losy wszechświata. Oszczędzić? Czy zniszczyć? Bo wiesz, już mi się trochę znudził. *Ness dalej trzymała świecznik.*
-Poza tym... Zeus dał mi piorun na próbę.
Offline
- Jakiś mały ten piorun. Większych nie było? *Zapytał.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
-Nie. To tylko próbka. Potem może przyśle nam więcej. *Ness podała lwu świecznik.*
-Trzymaj. Tylko uważaj, jak upuścisz, to coś może wybuchnąć.
Offline
*Zjawia się Funny, spokojnie wchodzi.*
Witam wszystkich nazywam się Funny i będę waszym lekarzem prowadzącym. A tak poza tym, Ness, Zeus przysyła piorun dla ciebie.
*Stawia wielką lampę na środku pokoju* Ale pamiętaj: wielka moc wiąże się z wielką odpowiedzialnością, albo jakoś tak dlatego radzę ci wsadź go do lodówki bo się roztopi. *Siada na parapecie, patrzy w okno i liże ścianę.* Słona, a jeśli jest słona to znaczy że to nie ściana tylko sól szybko pomóżcie mi wylizać dziurę i będziemy wolni !!!
Ostatnio edytowany przez Wathara (2014-07-24 06:46)
Offline
*Ness popatrzyła na niego dziwnie.*
-Śmiertelniku, dlaczego zakłócasz naszą boską konferencję? *Rzuciła w niego tym, co miała pod łapą, czyli świecznikiem.(
-JAK TAK MOŻNA! *Ryknęła, po czym chwyciła jakiegoś klocka walającego się po podłodze i wycelowała w Funa.*
Offline
Przepraszam najmocniej ale mam ważne powody.
*podchodzi do niej i podaje jej świecznik* Proszę racz mnie wysłuchać.
Ostatnio edytowany przez FunnyMaster (2014-07-24 06:47)
Offline
*Ness popatrzyła na niego uważnie.*
-Ważne powody? Przysłali Cię bogowie? *Lwica nadal trzymała klocek.*
-Nie wierzę, że wysłaliby do nas śmiertelnika.
Offline
* Patrzy na nią *
A więc swego wuja bierzesz za śmiertelnika hmmm ??? Czekaj niech się Zeus dowie jak wykorzystujesz jego prezent. Usiłowałaś mnie ZABIĆ !!!
Offline
-Nie jesteś moim wujkiem. Wujek Hades jest na wakacjach. *Powiedziała, po czym rzuciła w niego klockiem.*
-A TERAZ GIŃ! MUAHAHAHA! *Chwyciła kolejny klocek. I kolejny. Zaczęła obrzucać nimi Funa.*
Offline
Nie odwracaj się przeciw mnie !!! Wróciłem już z sanatorium w Llanfairpwllgwyngyllgogerychwyrndrobwllllantysiliogogogoch, teraz przenieśli mnie tutaj ponieważ .... ymm ... ponieważ .... * jąka się *
Offline
*WAT*
-Cooo? *Spojrzała na niego, jak na wariata. Co on gada?*
-Tatek Posejdon o wszystkim się dowie! *Ryknęła, po czym dalej obrzucała go klockami.*
Offline
*Ryczy, podbiega do Ness*
Przestań że obrzucać mnie tymi klockami, całkiem sfixowałaś ? Żeby tak własnego wuja nie poznawać.
*Powala Ness na łóżko po czym owija w prześcieradło* Teraz już mi możesz naskoczyć HHAAHAHAHAHAHA.
Offline
*I w tym momencie Ness pazurami rozdarła prześcieradło i zaczęła wściekle drapać Funa. W tym samym momencie zaczęła się burza i jakiś piorun uderzył w dach psychiatryka.*
-MÓWIŁAAAM WUJCIO ZEUS SIĘ O WSZYSTKIM DOWIEDZIAŁ!
Offline
* odpycha tylnymi łapami Ness z taką siłą iż upada po czym wskakuję na nią * Bardzo dobrze że się dowiedział, dowiedział się zapewne też że chciałaś mnie zabić jego własnym prezentem, nie zdziwię się jeśli ci go odbierze. A teraz mów będziesz grzeczna czy chcesz skończyć jak ten banan: * wyjmuje banana * http://pu.i.wp.pl/k,NTY4MTQ1MzIsODMzNTI5,f,1002.jpg ?
Offline
*Ness ryknęła, po czym kopnęła Funa. Wzięła świecznik i zaczęła bić nim go po głowie. Może była młodą lwicą, ale pazurki miała ostre. Kotka wspięła się na stół, wzięła jakąś laskę i skierowała ją w stronę lwa.*
-A teraz... *Wyskoczyła w powietrze, zawisła na lampie, rozhuśtała się na niej i kopnęła lwa w klatkę piersiową.*
-HAHAHAH! *Zaczęła walić w niego tą laską z miną szaleńca. xD *
Offline
*Krzyczy* Help, Help !!! * Broni się rozpaczliwie * Jeśli Posejdon się dowie... wyśle cię na obóz koncentracyjny w
Llanfairpwllgwyngyllgogerychwyrndrobwllllantysiliogogogoch a tam nie jest już tak kolorowo !!! * Biega w kółko, skacze po ścianach i ucieka przed Ness * Zostaw mnie !!! *krzyczy*
//Nie wiem, czy wiesz, ale nie wolno kierować postaciami innych.~W.//
Sorki zaraz edytuje.
Ostatnio edytowany przez FunnyMaster (2014-07-24 08:29)
Offline
* Dzisiaj ponurego i deszczowego dnia czarny lew z czerwoną grzywką postanowił odwiedzić jedno pewne miejsce, do którego jeszcze nie przybył... To był właśnie psychiatryk, Eragon nie przepadł za psychiatrykami, bo wiedział, że w takich miejscach są nienormalne zwierzęta. Nie pewny siebie do tego miejsca wszedł do środka budynku psychiatryka.*
Offline
Ratunku..... Ratunku .... RATUNKU !!! To jest wariatka zabierzcie ją !!! Pomocy !!!
Offline
* Po wejściu do tego nie przyjemnego miejsca jak dla samca, nagle słyszał czyiś krzyk, który wołał o pomoc. Pomyślał sobie, że to jakiś szalony lew ubzdurał sobie coś i woła pomocy... Poszedł do jednego stolika w poczekalni psychiatryka i postanowił trochę pobyć w tym miejscu.*
Offline