Nie jesteś zalogowany na forum.
*siedi na ziemi i wyrywa się Arisy*
-zabieraj ten liść.*mróczy i odpycha od siebie owy liść i zaczyna wycierać pyszczek ręcznikiem który z niebieskiego zmienia kolor na biały*XP
-o wiele lepiej*powiedziałą wyżucając ręcznik za siebie który wpadł na łep krorodylowi*XD
*spojżała na przedmiot który ją opryskał*
-coś ty jest!!!??*wydarła się i kopnełaprzedmiot który rąbną o drzewo i się roztrzaskał*
*podeszła do Kiaky i Arishy*
-i co teraz???*zapytała gapiąc się na szczątki przedmiotu*XD
Offline
*zastanawiając się skąd Jackie wzięła ręcznik nie odezwała się bo nie dość że próbowała pomóc to jeszcze jej się za to dostało*
Offline
-sie rozwaliło*burkneła inteligentnie i oparła się o Kiare*
-a teraz wyjaśnijcie mi prosze co to było.*powiedziała szczeżąc się przy tym*
Offline
*z miną króla świata powiedziała: Jak jesteś taka inteligentna to powinnaś wiedzieć, i uśmiechnęła się*
Offline
*spojżała na nią wzrokiem obrażonej i znieważonej księżniczki*
-po pierwsze nie jestem przemądrzała i wiem co wiem i tyle*burkneła z przesłodzonym uśmieszkiem na pyszczku a potem zwróciła się do Kiary*
-a może ty wiesz co to jest a raczej było??*zapytałą już normalnm tonem i podeszła do rozwalonego przedmiotu uważnie go oglądając*XP
Offline
*stwierdzając że Jackie nie słyszała co ja powiedziałam, kładzie się i macha ogonem zastanawiając się co to było*
Offline
*dalej ogląda szczątki przedmiotu a potem kładzie się obok Kiary*
-no to jak wiesz co to było???*pyta ponownie*
Offline
*oddalona od lwic o jakieś 8 metrów,położyła swóją głowę na łapach i prawie zasnęła ale nagle znowu usłyszała ten dziwny dźwięk i to była taka sama rzecz tylko jeszcze nie rozwalona*
Offline
-nonie ile tego jest*pisneła rozżalona i bezradna*
-ja tego nie dotykam*stwierdziła stanowczo i położyła się za Kiarą*XD
Offline
*ja też nie, może zostawmy to w spokoju. Uważajmy na głowy zeby to coś na nie, nie zleciało ;p*
Offline
-e tam w spokoju jak się dobrze zastanowić to może by to tak rószyć i.....*nieskończyła bo owy przedmiot zaczą się ruszać*
-Aaaa!!!to żyje!!!*wydarła się Jackie i schowała jeszcze bardziej za kiarą*
Offline
* Przychodzi spokojnie* Heja, co robi...* nim kończy zdanie, jakiś dziwny przedmiot trafia ją w łeb, i odbijając się od niego, lekko rani jedno skrzydło*AUĆ! Co to za chińskie badziewie lata po tym terenie* to mówiąc rusza rannym skrzydłem, sycząc z bólu*
Offline
*oceniła sytuacje i jak najszybciel podbiega do Astry*
-nic ci nie jest???*zapytała i przyjżała się skrzydłu Astry, chwile potem spojżała na metalowy przedmiot i z wkóżoną miną wrzasneła* 8
-patrz co narobiłeś ty...ty...ty..chińskie badziewie!!!!!*wydarłą sie i kopneła ów chińskie badziewie tak że wpadło prosto w rozdziawioną paszcze krokodyla, który uciekł*
-a wracając do twojego skrzydła to możesz nim rószać???*spytała i spojżała na Astre*
Offline
*widząc Jackie przy Astrze zaproponowała żeby to chińskie badziewie wżycić krokodylom do wody...*
Offline
* POrusza skrzydłem* No, na szczęście nic...
Dobry pomysł Ariso, tylko spóźniony o kilka minut. CB Właśnie połkną ten oto wspaniały gad* Wskazuje na oddalającego się Krokodyla* Oto i nasz bohater! Nasz wybawca! Zbuduję mu świątynię może za dwa...trzy...tysiące lat XDDD
Offline
*heh .. ale krokodyli jest więcej... a CB może więcej spaść... Siedząc niedaleko Astry liże sobie łapę*
Offline
*patrzy w góre i przynosi (nie wiadomo z kąd) parasol przeciw pancerny i wbija go w ziemie zaciąga pod niego wszystkie lwice*
-teraz nam nic nie grozi*mówi i zaczyna pawiś csię najbliższym ogonem który okórat należała do Arisy*XD
Offline
*Widząc nową zabawkę Jacky, łapie i mocno ściska swoją kitę * Od mojego wszystko trzymaj się z daleka
* Kładzie się i na podobieństwo łabędzia zasłania głow.ę skrzydłem* Zamierzam przespać ten kryzys spadających, agresywnych przedmiotów. Dobry dzień.
Ostatnio edytowany przez Astra (2007-08-08 18:20)
Offline
*czując że Jackie bawi się jej ogonem, natychniast wstaje i mówi - masz własny ogon ;p kładzie się obok Astry i idze spać*
Offline
*kąpie się w jeziorku*
Offline
*słysząc chlust wody budzi się i krzyczy Kiara postradałaś zmysły? Przecież tam są krokodyle!*
Offline
* Budzi się, podlatuje do jeziorka i wyciąga Kiarę* Na litość Boską! Kiara! Chcesz, od nas tak poprostu odejść i zostawić to całe forum? Nikt cię nie prosił, abyś popełniała samobójstwo*W ostatniej chwili podlatuje wyżej, bo z wody wynurza się krokodyl, i niemal odbryza Kiarze ogon*
Offline
*obrażona że Arisa zabrała jej zabawke idze do jeziorka i skacze sobie beztrosko po zdezorientowanych krokodylach*
Offline
*patrząc na Jackie zastanawia się czy coś jej się może stać. Ale stwierdza że Jackie zrobiłą to świadomie więc nic nie robi i nie odzywa się ^^*
Offline
*dalej beztrosko skacze po krokodylach, nagle zaczyna pędzić skacząc z jednego na drugirgo, gdyż krokodyle najwyraźniej się wkużyły*
-nie dorwiecie mnie wy zielone pokraki!!*zaczyna prowokowaćkrokodyle do dalszegopościgu*
Offline
*troche sie denerwujac nie może zasnąć bo martwi się o jackie*
Offline
*nie zwraca na nikogo uwagi i w pewnej chwili przebiega krokodylowi przez otwartą paszcze nim ten zdążył ją zaczasnąć Jackie siedziała już na jego grzbiecie i wyśmiewała się z niego, że flegmatyk z niego, potem zeskoczyła na następnego krokodyla i zaczełą po nim skakać jak po łużku wodnym a gdy ten i jeszcze jeden chciały ją równocześnie złapać skoczyła w góre i oba gady zdeżyły się ze sobą a Jackie zaczeła dalej rozrabiać*XD
Offline
*stwierdzając że jackie jest poprostużądna przygód zasypia..*
Offline
*nagle krokodyle sobie poszły a Jackie została na brzegu*
-Ale jakto.*powiedziała z zrezygnowaniem i położyła uszy po sobie*
-kolejna zabawka sobie poszła.*burkneła do siebie i zaczeła się bawić jednym z CB które leżało na ziemi*
Offline
*ostrzegła ją że jedno CB już jej wsypało proszek na twarz i żeby uważała*
Offline