Nie jesteś zalogowany na forum.
Witam w fioletowo-różowo-niebiesko-zielono-czerwonym lesie!
Możesz znaleźć tu małe oczko wodne, dużo drzew, krzewów i kwiatów, ale uważaj - niektóre są trujące!
Offline
*Wathara czuła dość mocny ból w prawej łapie. Ponadto kończyna lekko drętwiała. Gadzina wydała z siebie cichy pomruk.*
Offline
*Nie usłyszała pomruku Wath. Wstała.*
- Ugh, będę lecieć dalej.
*Rzekła.*
Offline
-Czekaj, nie leć jeszcze. Dość dawno Cię nie widziałam, chciałabym się dowiedzieć, co tam u Ciebie. *Smoczyca również wstała.*
Offline
- Niezbyt dobrze. Sathierate przebrana za mnie zabiła Mentisa i to ja zostałam wygnana, a ona przejęła władzę.
*Odpowiedziała.*
Offline
-Uch... Niezbyt ciekawie. *Wathara westchnęła. W tym momencie blizny na oku ją zapiekły.*
-U mnie... Dobrze... Prawie dobrze.
//Saph jeszcze nie wie, skąd Wath ma blizny,?//
Offline
//Nje.//
- Prawie?
*Spytała się.*
//Zdradzem, że jak Saphe odleci, przyjdzie ktoś inny. C: //
Ostatnio edytowany przez Carissime (2014-06-17 17:56)
Offline
-Taak... Długa historia. *Mruknęła, pocierając blizny na oku. Smoczyca lekko odwróciła pysk.*
//Ooo//
Offline
- Właśnie. Skąd masz blizny?
*Popatrzyła na lewe oko Wathary.*
//Smok. C: //
Ostatnio edytowany przez Carissime (2014-06-17 18:02)
Offline
*Mania, siedziała i zastanawiała się nad wszystkim, co wydarzyło się ostatnio.*
Offline
-Długa i męcząca historia.*Wathara na chwilę zamilkła, po czym mówiła dalej.*
-Powiedzmy, że konflikty z gryfami nie zawsze kończą się dobrze.
Offline
- Ahm, rozumiem.
*Chwila ciszy.*
- To ja już będę lecieć. Do zobaczenia, Wath!
*Wzbiła się w powietrze i odleciała.*
Offline
-Żegnaj, Saph! *Krzyknęła jeszcze Wathara. Gdy tylko Saphira odleciała, Wathara usiadła pod drzewem. Chciała trochę odpocząć po walce ze stworem.*
Offline
*Coś zaszeleściło w krzakach. Między liśćmi można było ujrzeć coś szarego. Stwór w końcu wyszedł. Zobaczył, że nie jest sam. Pod drzewem siedziała jakaś smoczyca. Postanowił nie podchodzić i usiadł dalej, też pod drzewem, tak, aby można było go usłyszeć.*
Offline
*Wathara spojrzała w tamtym kierunku. ? Smoczyca wstała i zaczęła wolnym krokiem iść do stwora.*
Offline
*Odchylił się delikatnie w tył. Patrzył na smoczycę swoimi pustymi oczyskami.*
Offline
*Wathara popatrzyła na smoka z zainteresowaniem.*
-Witam? *Smoczyca wpatrywała się w gadzinę, zastanawiając się, kim jest.*
Offline
- Witaj.
*Odpowiedział smok. Nadal patrzył się na smoczycę.*
Offline
-Jak masz na imię? Ja jestem Wathara. *Smoczyca nadal patrzyła na przybysza.*
Offline
* Czarny osobnik siedział przy skale, która znajdowała się nieopodal drzewa. Zastanawiał się ciągle nad pewną rzeczą.... Ale po chwili jemu niebieskim oczom zjawił się stwór, więc jego wzrok skierował się w stronę ku stwora do którego podeszła Wath.*
Offline
- Avio.
*Powiedział. Niezbyt lubił swoje imię.*
Offline
-Miło mi. *Smoczyca uśmiechnęła się.*
-Coraz więcej smoków tu przylatuje. Właśnie, skąd jesteś?
Offline
- Mi również.
*Powiedział. Po chwili usłyszał pytanie Wath.*
- Nie ważne, już i tak tam nie wrócę...
*Odezwał się, po czym popatrzył na kryształ, który zdobił jego szyję. Znów coś zaszeleściło. Z krzaków wyskoczył mały, pomarańczowy piesek z ogonem-ogniem. Również miał kryształ, przyczepiony do obroży. Avio spojrzał na szczeniaka i podrapał go za uszami.*
Offline
*Lwiątko przyszło tu z uśmiechem na pysku*
-Cześć. Wow smoki
Ostatnio edytowany przez Wathara (2014-06-17 18:45)
Offline
* Lew patrzył na nowego smoka niebieskim wzrokiem i też rozmowie pomiędzy nowym gadem z Wath.*
Offline
*Wathara popatrzyła na psiaka. Później spojrzała na lwiątko.*
-Witaj. *Znów odwróciła się w stronę smoka.*
-...Jeśli nie chcesz mówić, to nie mów. *Zamilkła, po chwili mówiła dalej.*
-Hmm, jeśli będziesz miał jakieś problemy z orientacją w terenie, czy coś, to daj znać. Trochę już tu siedzę i poznałam dość dobrze teren. *Smoczyca lekko wykrzywiła się z bólu. Łapa bolała.*
Offline
*Lwiątko nigdy nie widziało smoka. Było wystraszone i schowało się w krzaki.*
-Tu mnie nie znajdą.
//Pamiętaj o spacji po kropkach.~W.//
Ostatnio edytowany przez Wathara (2014-06-17 18:51)
Offline
- Nie chodzi o to, że nie chcę. Po prostu może Cię to niezbyt interesować.
*Powiedział, po czym usłyszał kolejne słowa.*
- Dobrze, w razie czego, spytam.
*Spojrzał na lwiątko, które szybko schowało się w krzakach. Z trudem powstrzymał się od złapania go w swoje szpony i pożarcia. To przecież mógłby być ktoś ważny. Wziął szczeniaka do łap i popatrzył na niego.*
- Powoli zaczynasz przypominać mi Twoją mamę.
*Odezwał się do niego.*
Offline
*Wathara jakby odgadła myśli smoka i szybko powiedziała: *
-A, i jeszcze coś. Nie zjadaj lwów, wilków i innych mieszkańców tej krainy. Wiesz, mogą Ci mieć to za złe. *Wathara podeszła do krzaków i wyjęła stamtąd lwiątko.*
-Nie chowaj się, i tak czujemy, że tu jesteś.
Offline
*Postawił szczeniaka na ziemi i popatrzył na Wath, robiąc wielkie oczy.*
- Ahm, dobrze.
*Później popatrzył na lwiątko. Podszedł i zbliżył do niego swój pysk, by mu się lepiej przyjrzeć. Pachniał tak smacznie...*
Offline
-Prze...Prze...Przepraszam ja tylko się boję tamtego smoka.*wyszeptało*
-on chciał mnie zeżreć.
//Duże litery i kropki- pamiętaj o nich.~W.//
Ostatnio edytowany przez Wathara (2014-06-17 19:02)
Offline