Nie jesteś zalogowany na forum.
Witam w fioletowo-różowo-niebiesko-zielono-czerwonym lesie!
Możesz znaleźć tu małe oczko wodne, dużo drzew, krzewów i kwiatów, ale uważaj - niektóre są trujące!
Offline
*Wathara położyła się pod jakimś drzewem. Źle się czuła. Bolała ją głowa, obraz się rozdwajał, a łapy i skrzydła pulsowały bólem. Smoczyca spojrzała na jedną ze swych łapek. Zaraz... Czy ona naprawdę to widziała? Wydawało jej się, że jakaś smuga cienia przesunęła się po jej łapie, przyciemniając łuski. Halucynacje? Może... *
Offline
*Wstał, po czym odwrócił głowę w kierunku Manii i zapytał.* - No to idziesz?
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
- A, tak tak. Idziemy. *Uśmiechnęła się lwa i podążyła w głąb lasu.*
Offline
*Ruszył za Manią, zastanawiając się, co może się dziać z Watharą w tej chwili.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Przechodziła dalej, mijając kolejne drzewa, krzewy i inne rośliny. Odwróciła się, żeby sprawdzić czy Fire za nią idzie.*
Offline
*Samiec siedział oparty o drzewo i patrzył w niebo... Był ciekaw czy ktoś jeszcze przybędzie.*
Ostatnio edytowany przez Sambirani (2014-06-28 10:31)
Offline
*Widząc, że Mania odwróciła głowę w jego stronę, domyślił się, że chciała sprawdzić, czy idzie. Więc powiedział do niej.* - Idę, idę. *A po chwili zapytał.* - A wiedz w ogóle, w którą stronę ona poszła?
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
- Nie wiem. Ale przecież można jej poszukać. Myślę, że nie poszła daleko. *Powiedziała i szła dalej.*
Offline
*Wathara leżała pod jednym z drzew. Co jakiś czas kaszlała. Nie czuła się najlepiej...*
Offline
*Mania dostrzegła coś dużego, o cytrynowym kolorze pod drzewem, które było parę metrów od lwów.*
- To chyba Wathara... *Powiedziała i poszła w tamtą stronę.*
Offline
*Szybko poszedł za Manią w kierunku Wathusi. Zobaczył, że smoczyca leży. Od razu zapytał się.* - Nic Ci nie jest?
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*W końcu obudziła się. Sherok jeszcze smacznie spał. Smoczka próbowała lecieć tropem Fire i Manii, jednak nie umiała latać i tylko wysoko skakała. W końcu doszła do towarzystwa. Spoglądnęła na Wath. Wyglądała, jakby miała za chwilę umrzeć. Nemare podeszła i powąchała jej łapę. Gwałtownie się cofnęła, przy czym jej źrenice się zmniejszyły.*
Offline
-Nie, nic mi nie jest. *Powiedziała, wstając. Lekko się zatoczyła i kaszlnęła.*
-Raczej wszystko dobrze... *Smoczyca popatrzyła na towarzystwo.*
Offline
*Otworzył oczy i popatrzył w kierunku Nemare. Jednak małej Nocnej Furii nie było. Podniósł gwałtownie głowę i rozejrzał się nerwowo dookoła. Po chwili usłyszał głos Wathary. Rozłożył skrzydła i szybko wzniósł się w powietrze. Sprawnie omijał drzewa, po czym dotarł do Manii, Fire i Wathary, Z ulgą zauważył koło cytrynowej smoczycy małą Nemarę. Wylądował na ziemi, złożył skrzydła i usiadł. Zaczął uważnie obserwować Wath. Nie wyglądała najlepiej.*
Offline
- Ja ci chciałam pomóc. *Mruknęła do smoczycy.*
Offline
*Cofnęła się jeszcze bardziej, a jej źrenice zrobiły się jeszcze mniejsze. Ryknęła tak głośno, jak mogła. Wath kłamała, wcale nie było dobrze. Nemare to wyczuwała. Podbiegła do Sheroka i schowała się pod jego ogonem.*
Offline
* Czarny lew zauważył, że Sheroka i małej Nocnej Furii nie było, ponieważ poszli za Manią i Fire. Wiec też postanowi za nimi pójść. Gdy doszedł na miejsce zobaczył Wath siedzącą przykurczoną, Manię, która chciała chyba wytłumaczyć smoczycy, że wcześniej chciała pomóc, Fire, Sheroka i Nemara chowającą się za dużym ogonem Sheroka. Usiadł nieopodal większej Nocnej Furii i przysłuchiwał się takiej jakby rozmowy?... *
Offline
*Wathara chrząknęła.*
-To idziemy gdzieś? *Smoczyca ponownie kaszlnęła. Wyglądała niemrawo.*
Offline
*Odsunął się, patrząc niepewnym wzrokiem na Watharę. Działo się z nią coś złego, bardzo złego. Sherok wyczuł to. Powoli wstał, nie spuszczając wzroku ze smoczycy, po czym odszedł dalej i usiadł. Cichym mruknięciem dał znak Nemare, by do niego podeszła. Wiedział, że może stać się coś niebezpiecznego dla małej Nocnej Furii, a Sherok zdążył się już z nią zaprzyjaźnić. Nie chciał, by stało jej się coś złego, dlatego wolał, by Nemare była koło niego.*
Offline
* Lew podszedł jeszcze trochę bliżej grupki i słuchać jakieś kol wiek rozmowy, bo w chwili obecnej nie miał nic do powiedzenia na zawartą sytuację.*
Offline
*Powoli podeszła do Sheroka, jednak szybko schowała się pod jego skrzydłem, jednak obserwowała Watharę. Źrenice jej oczu stały się jeszcze mniejsze.*
Offline
*To, ze Wathara była w nie najlepszym stanie, było widać nawet z daleka. Gdy smoczyca chciała gdzieś, od razu zaprotestował.* - Chyba nie chcesz iść w takim stanie?!
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Spojrzał na Nemare. Schowała się pod jego skrzydłem. Sherok schylił się lekko, czekając na każdy możliwy ruch Wathary. Wiedział, że chore lub ranne smoki mogą być bardzo niebezpieczne. Był gotów bronić Nemare i reszty, gdyby zaszła taka potrzeba. Liczył jednak na to, że smoczyca będzie jakoś kontrolować swoje poczynania. Nikt nie chciał przecież rozlewów krwi, zresztą wśród grupy przewijał się temat nadchodzącej wojny. Konflikty w tym momencie nie były dobrym pomysłem.*
Offline
*Spojrzał na dwa smoki. Zaczął im się przyglądać. Dopiero teraz ujrzał, że są one bardziej wyjątkowe od tych, które widział dotychczas.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
-Nic mi nie jest. *Prychnęła smoczyca. Nie zabrzmiało to zbyt przekonująco. Gadzina popatrzyła na Sheroka. Dlaczego się jej bał? Wathara domyślała się, dlaczego, ale cytrynowa i tak myślała nad tym. Po co? Trudno powiedzieć.*
-Po prostu stąd chodźmy. *Smoczyca złapała się za głowę.*
Offline
*Nemare popatrzyła na smoczycę. Ryknęła tak głośno, jak mogła. Podbiegła do drzewa, po czym zaczęła się na nie wspinać, zostawiając ślady swoich pazurów. Weszła na jedną z gałęzi i zaczęła warczeć na cytrynową. Jej źrenice były nadal cienkie. Zaczęła się nerwowo rozglądać.*
Offline
*Zdziwiło go zachowanie Nemare. Jednakże zachowanie Wathary było nierozsądne. Powiedział do smoczycy.* - Przecież widać, ze nie czujesz się najlepiej.
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Wathara mruknęła coś pod nosem.*
-I co z tego? Przeży... *Kaszlnęła, po czym położyła się pod drzewem będącym troszkę dalej.*
Offline
* Czarny lew tylko się przyglądał i rozgląda się dookoła.*
Offline
*Parę kilometrów dalej Yuko siada na głazie przy jeziorze i patrzy na swoje odbicie.*
//W ukośnikach piszemy tylko zdania nie dotyczące sytuacji. To, że siadasz parę kilometrów dalej, dajesz także w gwiazdkach. ~Sami//
Ostatnio edytowany przez Sambirani (2014-07-04 07:34)
Offline