Nie jesteś zalogowany na forum.
Witam w fioletowo-różowo-niebiesko-zielono-czerwonym lesie!
Możesz znaleźć tu małe oczko wodne, dużo drzew, krzewów i kwiatów, ale uważaj - niektóre są trujące!
Offline
*Warknął, gdy Wathara podeszła w kierunku jego i Nemare. Po chwili jednak uspokoił się, widząc, że smoczyca nie ma złych zamiarów. Postanowił jednak starać się, by Nemare pozostała za nim. Fakt, że Wath wyglądała już lepiej nie przekonywał go. Wolał mieć się na baczności. Uważnie patrzył na cytrynową, wyczuwając każdy jej ruch.*
Offline
*Patrzyła z zainteresowaniem na smoki. Przykucnęła na gałęzi i już miała zeskoczyć, kiedy w ostatniej chwili się powstrzymała. Liście ledwo zaszeleściły, jednak Samanva pomyślała, że było to i tak zbyt głośno, żeby smoki jej nie usłyszały. *
Offline
*Wylądowała i popatrzyła uroczymi oczyskami na Sheroka. Po chwili, słysząc szelest, nadstawiła uszy. Rozglądnęła się i popatrzyła w miejsce, skąd dochodził odgłos. Podeszła do drzewa.*
Offline
*Wathara sapnęła głośno. Położyła się- znowu- pod najbliższym drzewem i jednym okiem patrzyła na Nemare i Sheroka.*
Offline
*Gdy tak Eragon siedział sam nad brzegiem jeziora oddalonego kilka metrów od miejsca, w którym była reszta towarzyszy, postanowił wrócić do nich i był ciekaw, co tam właśnie się dzieje. Wstał po krótkim w stanie spoczynku i wolnym, ale stanowczym krokiem szedł do reszty towarzyszy. Po małym spacerze zauważył leżącą Wath, Sheroka i Nemare, ale nie miał pewności, czy ktoś tutaj jeszcze nie przybył podczas jego nieobecności.*
//Nie "w stanął" tylko "wstał". ~FL//
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-07-08 11:28)
Offline
*Widząc małą Nocną Furię podchodzącą w jej stronę, Samanva wiedziała, że nie da rady się ukryć. Jednak wobec smoków zachowywała się zawsze nieufnie i instynkt nie pozwalał jej zejść z drzewa.*
Offline
*Sherok wzrokiem wodził za Nemare, która podeszła do drzewa. Musiała coś tam zobaczyć lub usłyszeć. Dziwne, bo Sherok byłby pewien, że nic nie słyszał. Może był zbyt zajęty obserwowaniem Wathary. Smoczyca położyła się pod drzewem, więc Sherok mógł spokojnie podejść do Nemare. Stanął pod drzewem, zerknął na małą Nocną Furię i spojrzał do góry, na gałęzie drzewa. Obrócił głowę, usiłując coś zobaczyć. Ktoś, kto tam siedział musiał się dobrze ukryć, bo smok nie mógł dojrzeć żadnej istoty.*
Offline
*Zastygła w bezruchu. Całe szczęście, że liście drzew w Magicznym Lesie mają różne, dziwne kolory, a drzewo, na którym stała, było w zielono-błękitnym kolorze. Ale zaraz... Co ona robiła? Po co się ukrywała, skoro smoki i tak już ją prawie znalazły...? Wzięła głęboki wdech i skoczyła z gałęzi w poniżej znajdujące się krzaki.*
Offline
*Usłyszał odgłos liści i kątem oka zauważył jakiś kształt, spadający z drzewa prosto w zarośla. Podszedł niepewnym krokiem do zarośli i zaczął obwąchiwać je. Liczył na to, że rozpozna przynajmniej, z jakim stworzeniem ma do czynienia, jednak pierwszy raz czuł ten zapach. Przygotowany do ataku, zbliżył się i czekał na ruch przybysza.*
Offline
*Nadstawiła uszy. Spojrzała nerwowo w krzaki obok drzewa. Mruknęła przyjaźnie i podeszła do rośliny, w której ukrywała się niebieska puma. Nemare jednak nie wiedziała, czym jest to coś, co się ukrywa. Włożyła głowę w krzaki. Widząc siedzącą w nich lwicę, ponownie nadstawiła uszy i lekko przechyliła łeb. Tak jakby uśmiechnęła się do nieznajomej.*
Offline
*Uśmiechnęła się lekko do małej smoczycy i wyszła z zarośli.*
- H-Hej... *Powiedziała patrząc na większego smoka.*
Offline
*Zaczął cicho warczeć, nie był pewny co do intencji stworzenia. Widząc Nemare trzymającą głowę w krzakach głośniej warknął, próbując przekazać małej smoczycy, by uważała i najlepiej się odsunęła. Zaczął powoli okrążać krzaki. Jego zachowanie było inne niż zwykle, jednak po incydencie z Warmikiem nie ufał przybyszom chowającym się na drzewach.*
Offline
*Popatrzyła na Sheroka i warknęła lekko. Znów spojrzała na przybysza. Podeszła i usiadła obok Sheroka.*
Offline
*Spojrzała na małą, jakby szukając pomocy u trochę milej nastawionej Nocnej Furii. Potem odwróciła wzrok i, patrząc na smoka, zapytała z udawanym spokojem: *
- Kim... jesteście?
Offline
*Uspokoił się trochę, jednak wciąż niepewnie patrzył na przybyszkę. Po chwili przestał nerwowo warczeć i przyjrzał się niebieskiej istocie. Nie widział jeszcze takiego stworzenia, jednak przypominało mu trochę lwy. Słysząc pytanie zwierzęcia, przekrzywił lekko głowę. Dalej nie był pewny co do przybysza, dlatego nie chciał ukazywać na razie przyjacielskiej postawy. Wolał lepiej poznać niebieską przybyszkę.*
Offline
- W każdym razie... Ja jestem Samanva. *Przedstawiła się.Wydawało się, że nabrała pewności siebie.*
- Ja... jestem Anitrualem. Moja rasa... jest dość rzadka w tym... w tych okolicach.
Offline
*Patrzyła na niebieskie zwierzę. Po chwili jej wzrok odwrócił ptaszek śpiewający na pobliskim drzewie. Nagle ptak zleciał na ziemię, a Nemare zaczęła go gonić.*
Offline
*Spojrzała na małą, a potem zerknęła tylko na smoka i odwróciła się w przeciwną stronę. Przeszła trzy kroki i rzuciła: *
- To nie jest mój świat i nie wiem, jak się tu znalazłam. Jedyne, co pamiętam to blask i... *urwała. Źrenice Samanvy nagle zrobiły się cienkie niczym nitki, a jej oddech stawał się coraz cięższy.* ... i ... krzyk... *Dokończywszy zdanie łapy zaczęły się pod nią uginać. Zdążyła tylko rzucić spojrzenie w stronę smoków. Jej oczy wypełniała panika. Samanva zemdlała.*
Offline
*Po wróceniu znad jeziora oddalonego kilka metrów od tego miejsca zauważył, że obydwie Nocne Furie, są czym zainteresowane, chociaż mniejsza Nocna Furia była przyjaźnie nastawiona, a Sherok, wolał być ostrożny. Oparł się o jedno z pobliskich drzew i też postanowił popatrzeć. Po jakimś momencie z drzewa zeskoczyła jakaś postać, potem ta postać wyszła z krzaków, w których wylądowała po zejściu ze drzewa. Lew spoglądał niebieskim wzrokiem na nowego przybysza i wydawało mu się, ze to jest niebieska puma?... Albo mylił się, że to jest puma, ale miał takie wrażenie, że nowa przybyszka jest prawdopodobnie pumą.
Po jakimś czasie stania i wpatrywania się w nową przybyszkę, zobaczył, że zemdlała. Po cichu podszedł do nowej i powiedział szeptem* - Nic ci nie jest... Wszystko w porządku?...
//"Znad" piszemy łącznie. ~FL//
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-07-09 12:02)
Offline
*Ptak odleciał. Nemare spojrzała w stronę leżącej Samanvy. Przechyliła delikatnie głowę. Dotknęła ją łapą. Wskoczyła w zarośla i wyszła z liśćmi w pysku, pachnącymi przecudownie. Położyła je na głowie Samanvy. Aromatyczny zapach powinien ją obudzić. Sama została zahipnotyzowana tym zapachem.*
Ostatnio edytowany przez Carissime (2014-07-08 20:31)
Offline
*Po dziesięciu, może piętnastu minutach Samanva zaczęła otwierać oczy. Podniosła się, a liście spadły jej z głowy. Rozejrzała się i mrugnęła nerwowo parę razy. Wszystko wracało do normy. Spojrzała na małą, pochyliła się w jej stronę z uśmiechem. Wyczuła, że to Nocna Furia jej pomogła.*
- Dzięki, mała. *Powiedziała, po czym szybko obejrzała się za siebie, dopiero teraz wyczuwając obecność innego stworzenia.*
- Ugh... Cześć. *Odezwała się do lwa stojącego za nią.*
Offline
*Kiedy liście spadły na ziemię, zaczęła się w nich tarzać. Pachniały tak pięknie. Po kilku minutach jednak wstała, nie czując zapachu rośliny. Wdrapała się na drzewo, po czym popatrzyła z gałęzi na pozostałych. Strzeliła plazmą ku niebu, po czym znów spojrzała na Samanvę, Eragona oraz Sheroka.*
Offline
*Zaskoczony spojrzał na Samanvę. Nie spodziewał się, że może ona stracić przytomność i to bez żadnego poważniejszego powodu. Zerknął tylko na Nemare, która przyniosła jakieś liście, a potem zaczęła się w nich tarzać. Przewrócił tylko oczami, zirytowany, po czym westchnął. Widać było po nim, że nie ufał Samanvie, ale można było spostrzec w jego zachowaniu coś innego. Coś na kształt zazdrości. Czyżby nie chciał, żeby Nemare zaczęła interesować się tylko niebieską przybyszką? Tego nie wiadomo. Jednak smok machnął ogonem i usiadł, zerkając w stronę siedzącego koło Fire kaczora, Tota. Zdał sobie sprawę z tego, że Tot siedział tam cały czas, podczas gdy Sherok bawił się z Nemare. Mruknął cicho, po czym głośniej "odezwał się" w stronę kaczorka, wołając go do siebie. Tot uśmiechnął się i w podskokach zbliżył się do Nocnej Furii, po czym wskoczył jej na głowę. Kaczątko spojrzało z zaciekawieniem na Samanvę, w przeciwieństwie do Sheroka wykazując przyjazną postawę. Uśmiechnął się do niebieskiej.*
Offline
* Przez parę minut lew, stał nad nową przybyszką. W czasie, takiego jakby czuwania nad nową Nemare przyniosła z lasu jakieś liście o intensywnym zapachu, położyła liście na głowie niebieskiej pumy i po piętnastu minutach obudziła się, wtedy postanowił cofnąć się o dwa kroki w tył. Później usłyszał głos nowej, więc także przywitał się* - Cześć, jestem Eragon... *powiedział z lekką niepewnością i usiadł na ziemi.*
//Dodałem brakujące litery. ~FL//
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-07-09 12:04)
Offline
*Rozglądała się. Jej wzrok zahaczył po kolei o wszystkie postacie obserwujące ją. Czuła się nieswojo w tak licznym towarzystwie.*
- Da-dajcie mi chwilę sam na sam z... moimi przemyśleniami. *Powiedziała i nie czekając na odpowiedź skoczyła w zarośla i zniknęła pozostałym z zasięgu wzroku. Uciekła kawałek i wskoczyła na drzewo. *
Ostatnio edytowany przez Samanva (2014-07-09 18:13)
Offline
* Eragon trochę czekał w ciszy na reakcję niebiskiej pumy, ale po chwili gdy nowa powiedziała, że musi pobyć przez chwilę sama to ją tak jakby zrozumiał, bo na samym początku też większość czasu spędzał sam, na uboczu.*
Offline
*Ocknął się po długim czasie, gdyż przez pewną chwilę nie wiedział, co się wokół niego dzieje. Stał przez jakiś czas, patrząc, co się dzieje. Następnie zobaczył gryficę w jeziorze, lecz nie pomógł jej, widząc, że Eragon to zrobi. Później ujrzał nową kotowatą. Podszedł do niej powoli.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
* Podejrzliwie lekko uśmiechnął się do Fire, który nie wiedział co się działo gdy nie był obecny. Podszedł do skały, wskoczył na nią i usiadł na skale a po chwili rozglądał się dookoła i był też ciekaw co się dzieje z Wath w tej obecnej chwili...*
Ostatnio edytowany przez Eragon905 (2014-07-09 18:57)
Offline
*Obserwował Samanvę i Nemare. Powoli zaczynał przekonywać się do dobrych intencji tej pierwszej. Zaczął już milej na nią patrzeć, jednak wciąż nie był do końca ufny. Zdziwił się, że wskoczyła nagle w zarośla. Po chwili odwrócił swój wzrok w kierunku Fire. Spojrzał na niego przyjaźnie. Kątem oka zerkał na Eragona, jednak widząc, że lew nie wtrąca się, szybko stracił nim zainteresowanie i znów patrzył na zarośla, w których schowała się Samanva. Usłyszał jednak szelest liści i domyślił się, że ta wskoczyła na drzewo.*
Offline
*Siedziała na drzewie już dłuższą chwilę. W końcu wzięła głęboki wdech i, skacząc po drzewach, wróciła do pozostałych. Gdy zeskoczyła, znalazła się tuż obok Sheroka.*
Offline