Nie jesteś zalogowany na forum.
*Ujrzał nagle, że Ness poszła w stronę Goldi. Spojrzał się na nią z daleka.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*W pewnym momencie Goldi poczuła nieprzyjemny chłód. Zaczęła się trochę trząść, ale w miarę szybko opanowała drgawki. Ten chłód był spowodowany tym, że znowu zaczął wiać wiatr. Goldi była przygotowana na kolejne "widzenie".*
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2014-07-13 18:42)
Offline
*Patrzył jeszcze przez chwilę w tamtą stronę, jednak po chwili wrócił do poprzedniego "zajęcia".*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
//"zajęcia" //
*Lwiczka puściła ucho Fire po czym spojrzała na niego ze zwycięskim wyrazem pyszczka. *
-No cóż, może kiedyś uda Ci się na tyle dorosnąć by mnie pokonać. *Machneła ogonem, który spadł bezwładnie na nos jej przyjaciela. Lwiczka zaśmiała się ciepło. Miała jeszcze ochotę się z kimś zmierzyć.
Powiodła wzrokiem za Ness, która usiadła teraz obok Goldi. Coś zaniepokoiło lwiczkę.*
Offline
- Dorosnąć? Przecież ja jestem starszy od Ciebie. *Powiedział ze zdziwieniem.* - Po prostu nie jestem jakoś bardzo silny. *Powiedział i trochę posmutniał.*
//Brakowało mi odpowiedniego słowa .//
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Mała lwica znowu zamknęła oczy. Tym razem przypomniało jej się pierwsze polowanie, na którym była. Widzi teraz samotną antylopę o niewielkim rozmiarze. Na jej pyszczku pojawia się uśmiech.*
Offline
*Souri uśmiechnęła się do Fire i otarła swój łebek o jego łebek chcąc go znów rozweselić.*
-Przecież wiesz, że się z Tobą tylko droczę. I nie wciskaj mi głupot z tym, że jesteś słaby. Jesteś lwem. Chcesz czy nie w przyszłości będziesz w stanie powalić bawoła.
*Lwiczka wstała i podeszła do swojej małej siostrzenicy. Zobaczyła jej wyraz pyszczka i usiadła blisko Goldi.*
Offline
*Goldi usłyszała czyjeś kroki, więc otworzyła oczy, by zobaczyć, kto się do niej zbliża. Dostrzegła Souri i uśmiechnęła się do niej.*
- Polowanie... *Powiedziała trochę dziwnym głosem.*
Offline
*Jakoś nie udało się go rozweselić. Po chwili zobaczył, że kolejna osoba poszła za Goldi. Wstał i powolnym krokiem ruszył w tamtą stronę, zastanawiając się, co to za zgromadzenie.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
- Nigdy nie sądziłam, że wyglądałam wtedy aż tak komicznie. *Powiedziała cicho i spojrzała znowu w niebo. Nie wiedziała, o co chodzi duchom Wielkich Królów. Najpierw bitwa, teraz jej pierwsze polowanie...*
- Duchy, błagam Was, dajcie mi jakiś konkretny znak! *Krzyknęła błagalnie.*
Offline
*Gdy dotarł do grupy lwów, usłyszał, ze Goldi coś mówi. Zdziwił się, bo w pierwszej chwili to brzmiało, jakby majaczyła.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Souri patrzyła na siostrzenicę nieco zmartwiona. Zmarszczyła brwi. Czuła na plecach dziwny niepokój. Mimo to postanowiła czekać na to co powie Goldi. *
Offline
*Goldi znowu poczuła mocniejszy powiew wiatru. Niebo się zachmurzyło i zrobiło się ciemno. Mała lwica trochę się przestraszyła, ale miała pewność, że to sprawka duchów.*
- Dawno nie miałam okazji, aby porozmawiać z duchami Wielkich Królów. Już kilka razy pomagały mi one ustrzec się przed złem i wybrać właściwą drogę. Jestem pewna, że i tym razem mają mi coś ważnego do przekazania. *Powiedziała bardzo poważnym głosem i spojrzała na swoich przyjaciół, którzy siedzieli tuż obok niej.*
Offline
*Wiedział już, co się dzieje z Goldi, więc postanowił się nie odzywać, żeby jej nie przeszkadzać.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
- Mam nadzieję, że to rozumiecie... *Powiedziała milutkim głosem i uśmiechnęła się szeroko. Jej powaga momentalnie wyparowała.*
Offline
- T...tak... *Odpowiedział. Nigdy wcześniej nie był świadkiem przemawiania duchów do kogoś. Nie wiedział, jak się powinien w tej sytuacji zachować.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
- Cieszę się... *Powiedziała spokojnym głosem i znowu spojrzała w niebo. Słońce chyliło się już ku zachodowi.*
Offline
*Spojrzał się na zachodzące słońce.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
- Już niedługo... *Powiedziała cicho i zamknęła oczy.*
Offline
*Souri przemknęła oczy. Na pyszczku poczuła chłodny powiew wiatru. Wzięła głęboki wdech po czym znów zaczęła podziwiać zachód słońca.*
-...będziemy wracać po ciemku. *Skończyła wypowiedź przyjaciółki i uśmiechnęła się do niej.*
Offline
- Heheh. *Dodała ze śmiechem Goldi i oczekiwała na pojawienie się Księżyca, bowiem tego dnia miała być pełnia.*
Offline
*Souri zaśmiała się razem z GoldenLion, po czym objęła ją łapką i przytuliła do siebie. Już wkrótce niebo zmieniło kolor na jasnofioletowy, a następnie zaczęło pogrążać się w coraz ciemniejszych barwach. Wtem jak wielki statek, na granatowe niebo wypłynął wielki księżyc, okrywając srebrzystą łuną szczyt skały, na której stały lwiątka. *
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2014-07-22 12:02)
Offline
*Golden cały czas rozmyślała nad tym, co duchy jej przekażą. Miała nadzieję, że będzie to dobra informacja.*
- Souri... Rozmawiałaś kiedyś z duchami Wielkich Królów? *Spytała.*
Offline
*Lwiczka wzięła głęboki wdech. *
-... Nie ... jeszcze nigdy, ale nie masz się czego bać. Wielki Duch czuwa nad nami wszystkimi. Widocznie nasi przodkowie stwierdzili, że powinnaś o czymś wiedzieć.
*Souri na chwilę przerwała, po czym zaśmiała się. *
- Nie sądzę, że naraziliby Cię na niebezpieczeństwo lub chcieli dać lekcję smutnej historii przeszłości. Może chcą Ci o czymś przypomnieć? ... Czasem zapominamy o ważnych rzeczach.
*Lwiczka spojrzała w oczy drogiej jej siostrzenicy. *
- Nie ważne, co się stanie, ja zawsze będę z Tobą. *Uśmiechnęła się, po czym wyprostowała się, uniosła do góry głowę i zamknęła oczy. Po raz pierwszy od śmierci rodziców czuła się potrzebna. Czuła, że ma stado, do którego mogłaby wracać. *
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2014-07-23 14:26)
Offline
- Zwykle duchy ukazywały się mi przed jakąś przygodą. Może i tym razem tak będzie? *Skierowała pytanie ku niebu.*
- Ech, milczą... To jeszcze nie ten moment, ale może za chwilę... *Położyła się na plecach i zaczęła wpatrywać się w gwiazdy.*
Offline
*Lwiczka uśmiechnęła się, słysząc słowa przyjaciółki. Patrzyła w niebo, by wyłapać oczami poszczególne konstelacje gwiazd. *
-Może tak.
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2014-07-24 12:16)
Offline
*Niebo wyraźnie się zachmurzyło, nad Wzgórzem Wielkich Królów zaczęła unosić się dziwna mgła. To był ten czas...*
- Zaczyna się... Zaraz dowiemy się, o co w tym wszystkim chodzi. *Mówiła, bardzo rozciągając każdy wyraz. Zamknęła oczy i zaczęła bardzo wolno oddychać. Potem wciągnęła nosem odrobinkę mgły i kichnęła. Przez chmury zaczęły się przebijać jakieś promienie.*
- O co chodzi? *Powiedziała cichutko i otworzyła oczy najszerzej jak tylko potrafiła. Chmury zaczęły przybierać jakiś kształt. Goldi dostrzegła w nich sylwetkę lwa. Była nieco przestraszona.*
- Golden, to ważna sprawa... Mam nadzieję, że zrozumiesz powagę zadania. *Zabrzmiał poważny, męski głos.*
- Jakiego zadania? Ja o niczym nie wiem... Kim jesteś? *Powiedziała zdezorientowana Goldi.*
- To ja, Mufasa, król Lwiej Ziemi, ojciec Simby i mąż Sarabi. Chciałbym, aby ktoś odnalazł Szafirowego Ptaka. Uznałem, że ty i Twoi przyjaciele poradzicie sobie z tym zadaniem najlepiej. Najprawdopodobniej mieszka on w okolicach Wąwozu. Posiada w swej pamięci naprawdę wiele informacji na temat przeszłości. Chciałbym, abyś zapytała się go, czy znał lwa o imieniu Kito...
- Ale dlaczego? *Spytała swym słodkim głosikiem Goldi.*
- Szafirowy Ptak jest niesamowitym stworzeniem. Żyje już ponad sto lat. Tylko on jest w stanie potwierdzić, czy Kito istniał naprawdę. Ten ptak znał bowiem wszystkie lwy, które żyły na tej ziemi na przestrzeni ostatnich stu lat.
- Czy to jest na pewno zadanie dla mnie? *Zapytała Goldi, która była naprawdę zaskoczona.*
- Tak. Jesteś małą lwicą, która ma naprawdę ogromną siłę przekonywania. Każdy ulegnie Twej słodyczy. Myślę, że Szafirowy Ptak powie Ci prawdę... Oprócz tego jesteś bardzo odważna, co udowodniłaś na swym pierwszym polowaniu oraz podczas bitwy, która miała tu miejsce. Nie chcę, aby stało Ci się coś złego. Twoi przyjaciele pójdą na tę wyprawę z Tobą, abyś nie wpadła po drodze w tarapaty. *Powiedział duch Mufasy nieco milszym głosem.*
- Nie zawiodę Cię, Wasza Wysokość.
- Pamiętaj, że Wielcy Królowie zawsze są z Tobą i na pewno pomogą Ci, gdy będziesz ich potrzebować. Informacje, które dostaniesz od Szafirowego Ptaka przydadzą Ci się w przyszłości... *Głos Mufasy był coraz cichszy.*
- Dziękuję... Dziękuję, że mi zaufałeś, Mufaso. Zrobię wszystko, co w mojej mocy żeby...
- Ciiiii, spokojnie, ja wiem wszystko. Na pewno sobie poradzisz. *Niebo zaczęło się rozjaśniać. Księżyc wyłonił się zza chmur i otulił swym blaskiem Souri i jej siostrzenicę. Pojawił się również wiatr, który przegonił mgłę. Wszystko wróciło do normy. Goldi miała cały czas w głowie słowa Mufasy: "Na pewno sobie poradzisz.".*
Ostatnio edytowany przez GoldenLion (2014-07-24 13:28)
Offline
*Ness patrzyła na całą sytuację z lekkim wytrzeszczem. Pierwszy raz widziała ducha. Lwica, gdy tylko widmo zniknęło, potrząsnęła powoli głową.*
-Co to było? *Spojrzała z niedowierzaniem na Golden.*
Offline
- To był Mufasa, powierzył nam bardzo ważne zadanie... *Powiedziała w taki sposób, jakby była w stanie hipnozy.*
Offline
*Ness spojrzała na Goldi. Pacnęła ją delikatnie łapą.*
-Wszystko w porządku...? Ej, Golden... *Lwica pacnęła ją drugi raz. Troszkę mocniej.*
Offline