Nie jesteś zalogowany na forum.
*Dott warknął na Funa, po czym wyjął ogon spod jego łapy i prawie go ugryzł. Dott podszedł powoli do swej właścicielki.*
Offline
* Funny nie wiedząc co powiedzieć uśmiechnął się do nich przepraszająco po czym wziął butelkę z ketchupem i zaczął pić *
Offline
-Funny, ty nie jesteś psychicznym mordercą... Zrobiłeś to co według ciebie było za stosowne. I nie udręczaj się tak nad sobą, życie idzie dalej. * lekko uśmiechnął się do towarzysza pocieszająco. Po chwili zobaczył, że lew wychodzi z swej celi i poszedł w stronę Cari i Dotta, całych upać kanych w niebieskiej farbie. Funny po wyjściu z celi wskoczył na Cari, tym uderzając ją głową o ścianę, przy tym towarzysz zrobił do tego głupią minę, a następnie przeprosił ją i po drodze nadepnął jej psa na ogon, ależ też jego przeprosił. Po tym wszystkim zobaczył, że Funny wziął butelkę kecupu i zaczął pić kecup. I to z jego punktu widzenia wydawało mu się, że to jest dziwne i powiedział do lwa* - Funny, co ty robisz? Dlaczego piszej kecup? * zrobił zastanawioncą minę.*
//Po co opisujesz po raz drugi to co robił kto inny pare postów w tył? To jest zbędne, uwierz. ~Sami//
Ostatnio edytowany przez Sambirani (2014-07-25 09:33)
Offline
- Eno, też chce keczup.
*Wyjęła banana z torby, myśląc, że to keczup. Obrała go, po czym wessała i połknęła.*
- Dobry keczup.
*Dott patrzył się na właścicielkę. Cari pomyślała, że pies może być głodny. Usiadła pod ścianą i wyjęła butelkę z keczupem, a po chwili rzuciła go psu, myśląc, że to mięso, które też znajdowało się w torbie.*
Offline
Chodź tu Cari dam ci ketchupu.
Offline
* Przewrócił oczami i wtedy pomyślał -Co ja tutaj robię...- westchnął - Ja jestem tutaj w jakimś towarzystwie psychopatów. - Był tym wszystkim zaszokowany i nie wiedział co ma robić. Pokręcił się w jednym miejscu chodząc jedną a to w drugą stronę zastanawiając się to by tutaj zrobić i po chwili podszedł do ściany, usiadł i oparł się o ścianę unosząc głowę do góry, tym patrząc w sufit, budynku psychiatryka.*
Offline
* Funny podszedł do niego i usiadł obok * ładny ten sufit co ? Ale mi chyba możesz powiedzieć co cię dręczy.
Offline
* Gdy tak gapił się na sufit budynku usłyszał słowa towarzysza. Po chwili ciszy odpowiedział - Nie, ten sufit nie jest ładny... - opuścił głowę na dół i dalej zaczął mówić - Mnie nic nie dręczy, tylko ja tutaj czuje się jakbym był w jakimś wariatkowie, przez tą scenę co była prawie, że przed chwilą z tym keczupem...- popatrzył na Funniego.*
Offline
Jesteś w wariatkowie, staram zachować resztki normalności ale tutaj nie da się nie sfixować
Offline
- No właśnie! - tym wszystkim już zdenerwowany wstał i popatrzył gniewnie na towarzysza. Po chwili ocząsnął się z szału i dodał - To zachowaj resztki normalności, bo ja jestem całkiem normalny i nie dam się sfixować.- Westchnął, wziął krzesło od stolika i usiadł przed lwem.*
Offline
* Funny kładzie łapę na ramieniu Eragona i uśmiecha się do niego * Posłuchaj... myślisz że oni są kompletnymi wariatami i nic poza tym a spójrz na ta z innej strony kiedy ja przebywam z nim staję się bardziej jak oni ale kiedy oni spędzają czas z takimi jak ja czy ty ... stają się bardziej normalni. Ness nie jest zła i nie mam do niej żalu że chciała mnie udusić ... to nie jej wina. Powinieneś spędzić z nimi trochę czasu, popatrz na Cari i Dota, oboje są stuknięci ale nie zwracają na to uwagi, Cari kocha Dota za to kim jest i na odwrót. * Wciąga z za płaszcza kawałek KOSMICZNEGO CIACHA i podaje Eragonowi * Zjedz po takiej ilości nie będziesz mieć fazy ale poczujesz się lepiej ... spróbuj zobaczyć że ci wariaci nie są wcale tacy źli.
Offline
- Funny, okey ja rozumiem, ale ja sie tutaj czuje jak bym był z jakimś wariatkowie - spóścił głowę i westchnął - No ale ja nie chce być, aż tak za poważny dla innych...- i później popatrzył na kosmiczne ciasto, które dał mu przyjaciel.
Offline
* podsuwa mu ciastko bliżej * To jest wariatkowo, ale ci wariaci wcale nie są tacy źli, spróbuj z nimi pogadać albo pobaw się chwilę z Dotem i Cari. * zastanawia się *
Jeszcze jedno ... może przejdźmy na TY bo prawdę mówiąc bardzo cie polubiłem.
Offline
-Hm... Nie mam ochoty na zabawę z Dottem i Cari.- znów popatrzył na ciasto, które podsuną mu Funny i odsunął ciasto. Była chwila ciszy i po chwili usłyszał kolejne słowa towarzysza i odpowiedział - Tak , możemy sobie mówić na TY. - lekko uśmiechnął się - No to cieszę się, że mnie polubiłeś. - popatrzył na lwa - Ja też ciebie Funny polubiłem.
Offline
//Wybaczcie, że dopiero teraz odpisuję, ale natchnienia nie miałem .//
*Siedział, zachowując się jak wariat. Kiwał się w przód i w tył, uśmiechając się. Po bardzo długiej chwili zobaczył, że w psychiatryku jest więcej osób, niż było. Gdy ujrzał, że jeden z nich ma ciastko, wstał u rzucił się na niego z zamiarem odebrania mu ciastka, krzycząc.* - Mooojeee!
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
* Po długiej chwili ciszy zobaczył, że znów jakiś wariat zaatakował Funnego. Więc szybko wstał, odepchnął psychicznego lwa na ścianę i pociągnął w swoją stronę towarzysza.*
//Drobny błąd poprawiony, przy okazji zamieniłem "i" na przecinek, dla przejrzystości i komfortu czytania~Dagor//
Ostatnio edytowany przez Dagor (2014-08-03 14:14)
Offline
*Został odepchnięty. Po chwili rzekł do Eragona.* - So ty ropisz? To ciasdko jest moje!
//Błędy celowe.//
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
* Patrzył tylko wrogo na psychicznego lwa wrogim wzrokiem , po chwili usłyszał bełkotanie z jego strony o jakimś ciastku, ale wielu z tych słów nic nie zrozumiał. Cicho warczał na przeciwnika i obserwował dokładnie jego ruchy, co teraz ma zamiar zrobić. Bez chwili wytchnienia nie spuszczał z Cari i Funnego wzroku.*
//Słowo "tylko" nie jest potrzebne. "Patrzenie na kogoś wrogo" jest właściwie równoznaczne z "patrzeniem na kogoś wrogim wzrokiem", nie należy łączyć obu tych kwestii w jednym zdaniu. Reszty błędów nie komentuję, ale na Twoim miejscu poprawiłbym ostatnie zdanie, bo już sam nie mam na nie pomysłu~Dagor//
Ostatnio edytowany przez Eragon905 (2014-08-04 10:19)
Offline
STOP !!! * krzyknął Funny * spokojnie on chce tylko ciastko * wyjmuje ciastko i daje Fire, Proszę
Offline
* Gdy to lew zobaczył na własne oczy nie mógł uwierzyć, że Funny dał temu psycholowi to ciastko, które chciał. Wstał, odwrócił się i ciężko westchnął na daną sytuację i podszedł do jednego ze stoików i usiadł na krześle spoglądając na Funniego.*
Offline
*Popatrzyła na Eragona, po czym ryknęła śmiechem. Dott zaczął szczekać, co wyglądało również jak śmiech. Oboje tarzali się ze śmiechem po podłodze. Nagle śmiech Cari ucichł, a ona sama podniosła się, położyła łapy na ramionach Eragona i potrząsnęła nim.*
- Wyluzuj się. Spójrz na mnie, na nich.
*Wskazała na siebie, po czym na Fire, później na Funa i na resztę.*
- Tutaj nie musisz być normalny.
*Popukała palcem w czoło lwa, po czym poskakała jak baletnica przez cały Psychiatryk.*
Offline
* Siedział spokojnie na krześle. Nagle podeszła do niego Cari.... Po wysłuchaniu jej sugestii dotyczącej tego psychiatryku odpowiedział ciężkim głosem - Ja nie jestem i nie będę jakimś wariatem. O nie, nie ma mowy o tym! - krzyknął do lwicy. Wstał i poszedł do innego stolika, żeby uspokoić się bo już tego wszystkiego ma dosyć co się tutaj dzieje i zignorował poczynania Cari wobec niego.*
Offline
*Wróciła, skacząc tak, jak przedtem. Usiadła obok Funa i założyła łapy za głowę.*
- Mi się wydaje, że on nie potrafi się wyluzować nawet na minutę.
*Zwróciła się do Funa tak, żeby Eragon jej nie usłyszał.*
Offline
* Siedział trochę z dala Cari i Funa.... Starał się uspokoić, ale na razie to nic nie dało skutku. W tej chwili czuł się wyobcowany w tym psychiatryku, bo z czasów młodości psychiatryki źle sobie wspomina i wolałby pozostać normalnym...*
//Zamieniłem sformułowanie na nieco jaśniejsze~Dagor//
Ostatnio edytowany przez Dagor (2014-08-03 13:55)
Offline
* popatrzył na Cari * Spokojnie, kiedyś się nauczy, a my możemy mu pomóc tylko nic na siłę.
Offline
* Już po raz kolejny westchnął i schylił się do przodu. Oparł się o czoło ręką i kątem oka popatrzył na Funnego i Cari, którzy o czymś rozmawiali.*
//Nie wydłużaj na siłę jednego zdania, stawiaj kropki. Skoro rozmawiały dwie osoby, musisz zastosować liczbę mnogą słowa "który"~Dagor//
Ostatnio edytowany przez Dagor (2014-08-05 10:13)
Offline
*Podszedł do Eragona i powiedział z uśmiechem.* - Przecież my wszyscy tutaj jesteśmy normalni.
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
- Ta!... Jasne Fire że w jesteście normalni, już widziałem jak wy jesteście normalni w tym Psychiatryku! - * wstał i nakrzyczał na Fire , ale także już chciał zaatakować kremowego lwa, ale powstrzymał się.*
//Błędy poprawione~Dagor//
Ostatnio edytowany przez Dagor (2014-08-05 10:03)
Offline
*Przewróciła oczami.*
- I to my jesteśmy Ci nienormalni, tak?
*Mruknęła, po czym zamknęła oczy.*
Offline
* Gdy to usłyszał tylko przewrócił oczami i westchnął. Postanowił wyjść z budynku psychiatryka. Kiedy już był przed budynkiem, usiadł na schodach...*
//Uwierz mi spójnik "i" nie nadaje się do stosowania w każdej sytuacji. Zastąpiłem "i" przecinkiem~Dagor//
Ostatnio edytowany przez Dagor (2014-08-05 10:07)
Offline