Nie jesteś zalogowany na forum.
*Spojrzała na Fire. Dokładnie słyszała jego słowa, dlatego tylko warknęła cicho i przestała się nim interesować. Odwróciła swój wzrok w kierunku Goldi. Widać było niepokój i niepewność w jej wzroku oraz zachowaniu. Ciekawe, co ją tak denerwowało? Swahili usiadła na ziemi, po czym odezwała się do złotej.*
-Coś cię trapi? Widzę to w twoich oczach. Jeśli potrzebujecie pomocy to mówcie, mogę z wami pójść.
Offline
- Ja... *Spojrzała z niepewnością na Ness. Nie wiedziała, czy może powiedzieć przy WSZYSTKICH, jakie zadanie powierzył jej Mufasa. Zamknęła oczy i westchnęła ciężko.*
Offline
*Wydawało mu się podejrzane to nagłe zainteresowanie, lecz wolał już nie komentować tego. Przecież to Goldi musi sama zdecydować. Spojrzał się na Swahili, a następnie na Goldi.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Chciała się na chwilkę oddalić, by przemyśleć to wszystko. Otworzyła oczy, spojrzała na pozostałych, a następnie odeszła nieco dalej od nich.*
Offline
*Patrzył na odchodzącą Goldi. Zastanawiał się, jaka będzie jej decyzja. Popatrzył na zgromadzone lwy.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Zielony lew wciąż siedział i patrzył na innych. Był bardzo, ale to bardzo ciekawski jaka to misja. Miał nadzieję, że w końcu ktoś się wygada.*
Offline
*Położył się i oczekiwał na powrót Goldi.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Nessie usiadła, trochę niespokojnie machając ogonem. Bała się, że wyprawa nie wypali. Że coś się stanie. *
Ostatnio edytowany przez Wathara (2014-08-25 07:55)
Offline
//Ness czy Nessa? Bo już się pogubiłem, która jest która .//
*Postanowił coś zrobić z tą niezręczną ciszą. Spojrzał na zielonego lwa i zadał mu pytanie.* - A co Cię tutaj w ogóle sprowadza?
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Zielony lew spojrzał na FireLiona z dużym zakłopotaniem.* - Ummmm, ja ? Yyyyy, jaaaa po prostu chodzę po świecie i odkrywam różne miejsca. Wszedłem na to wzgórze i was zobaczyłem. Dowiedziałem się, że widzieliście tu ducha...
*Oczekiwał szybkiego powrotu Goldi, ponieważ nie chciał być tak wypytywany. *
Ostatnio edytowany przez MrLion (2014-08-24 10:32)
Offline
*Po dość krótkiej zadumie Goldi wróciła do reszty lwów. Spojrzała się na Ness, potem na Ognistego. Przeszła obok zielonego lwa i machnęła mu ogonem przed oczyma. Usiadła obok niego. Nic nie mówiła.*
Offline
*Lwiczka przymknęła na chwilę oczy. Blask wchodzącego słońca wyjrzał zza skał okrywając całą Lwią Ziemię swoim życiodajnym światłem. Souri spojrzała na GoldenLion dając jej do zrozumienia spojrzeniem i delikatnym skinieniem głowy, że nie mogą już dłużej zwlekać. Nadszedł czas ruszać. To jej młodsza siostrzenica decydowała o głównym przebiegu wyprawy i ilości jej członków. Została do tej misji wybrana lecz Souri wiedziała, że muszą się pospieszyć. *
Offline
*Ucieszył się, gdy Goldi już wróciła. Czekał, aż lwica powie, co postanowiła. Nie lubił jednak czekać. Poszedł się przejść.*
//Z.T. -> Lwia Skała//
Ostatnio edytowany przez FireLion (2014-08-30 20:02)
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Pod wpływem jakiś dziwnych nostalgicznych uczuć przywędrował na Wzgórze Wielkich Królów.*
Hmm... Kiedy ja tu ostatnio byłem... *Przez chwilę twarz czarnogrzywego samca wyrażała głęboką zadumę* ... kiedy ja ostatnio w ogóle byłem na naszych terenach?
*Zamilkł i w ciszy rozejrzał się dookoła* Zdecydowanie zbyt dawno... *Udzieliwszy sobie odpowiedzi usiadł i spojrzał na gwieździste niebo kontemplując jego piękno.*
//SURPRAJZ //
Offline
*Ness, mając dość czekania, postanowiła się przespacerować dookoła Wzgórza. Gdy tak szła, rozkoszując się ciszą nocy, ujrzała sylwetkę jakiegoś lwa. Kocica natychmiast schyliła się. Miała zamiar po cichu zakraść się do nieznajomego i zaatakować. *
Offline
*Drake przyszedł na wzgórze, gdzie miał być pochowany Eragon. Spacerował sobie krążąc po okolicy i natknął się na dość dużego samca z czarną grzywą.*
-Kim jesteś? Też przyszedłeś na pogrzeb Eragona? Czekam na resztę żałobników i na ciało.
*Odezwał się do siedzącego lwa.*
Offline
*Przydreptała tu wraz z rosłym samcem imieniem Drake, w chwili, gdy zobaczyła znajomą sylwetkę, ucieszyła się w duchu na jej widok.*
- Miło Cię widzieć, Ibilisie.
*Powiedziała, równocześnie uśmiechając się nieznacznie do lwa.*
Offline
*Słysząc znajomy głos wybudził się z zamyślenia, lecz nie odwrócił głowy. Słysząc kroki więcej jak jednej osoby wolał nie okazywać zbyt wielu emocji. Chcąc jednak dać pewien upust swej radości udzielił krótkiej odpowiedzi, która jednak (w jego opinii) była wystarczająco neutralna by móc jej udzielić przy nieznanych mu osobach.*
- A Ciebie słyszeć Shadow. *Po czym równie spokojnych głosem spytał* Z kim przybywasz?
Offline
*Była nieco zawiedziona mało entuzjastycznym tonem wypowiedzi, lecz nie dała tego po sobie poznać. Postanowiła ciągnąć grę.*
- To jest Drake.
*Przedstawiła lwa, przybierając na powrót poważny wyraz pyska.*
- I w zasadzie tyle o nim wiem.
*Dodała niespiesznie, siadając wśród traw i spoglądając tęsknie w górę. Była wprost zauroczona widokiem nocnego nieba.*
Offline
*Souri podeszła do krawędzi skały na, której Goldi otrzymała swą misję i leniwym wzrokiem obserwowała spacerując Ness. Wtem jej wzrok spoczą na potężnym lwie o czarnej grzywie. Lwiczce wydał się dość niebezpieczny lecz gdy ujrzała, że Shadow podchodzi do niego bez najmniejszych obaw sama nabrała przekonania do jego nie groźnej postawy. Ciekawość i nieśmiałość rozpoczęły bitwę w jej małej głowie. Ostatecznie wygrało to co zawsze i Souri strosząc sierść na grzbiecie przyległa do ziemi. *
-To co, Golden? Wiesz już co zrobić? *Mówiła nie spuszczając wzroku z nowoprzybyłego.*
Offline
* Razem z FireLionem i Niebieskim Kotem którego imienia niestety zapomniał podążali nieco z tyłu za Shadow i Dreakiem niosąc na grzbiecie ciało Eragona, już nie płakał, pogodził się ze stratą i powiedział troche przybitym głosem gdy zobaczył siedzące nie opodal 3 postaci * Może zanieśmy go tam * powiedział instynktownie co prawda nie wiedząc kim jest trzeci lew *
Offline
*Szedł razem z Furahą i Waveforce, pomagając nieść Eragona. Również ujrzał trzy lwy.* - Może być. *Odpowiedział do Furahy.*
//Zapomniałeś chyba wyjść z LS.//
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Gdy zobaczyła wielkiego lwa z czarną grzywą, zatrzymała się na moment. Ruszyła dopiero, gdy Furaha i Fire byli przed nią. Podbiegła bliżej Fire'a i dreptała blisko niego.*
Offline
* podeszli bliżej 3 postaci i położyli ciało u ich łap nic nie mówiąc*
Offline
*Szła za gromadą. Kiedy dotarli, Shan wysunęła pazury i odwróciła się z gniewną miną.
Offline
*Spojrzała z niewzruszoną miną na pozbawione choćby iskierki życia ciało. Odkąd sięgała pamięcią, zastanawiało ją szalenie, co właściwie dzieje się z lwem po jego śmierci? Czy legendy o gwiazdach są prawdziwe? Eragon z pewnością już znał odpowiedź na to pytanie. Sama nie wiedziała, czy zazdrości mu ona tej wiedzy, czy też niekoniecznie. Westchnęła cicho. Cóż, na razie ciekawiąca ją kwestia pozostanie dla niej tajemnicą i musi się z tym pogodzić. Poruszona wszechobecną bezczynnością, podniosła się ze swojego miejsca, gdyż - prawdę mówiąc - pomału zaczęły drętwieć jej łapy.*
- Szkoda czasu, zabierajmy się do rzeczy.
*Rzekła bezceremonialnie, patrząc znacząco na Drake'a.*
Offline
*Shan patrzyła w niebo. Nie znalazła tam żadnego swojego bliskiego, ponieważ kiedy była w swoim stadzie jej rodzice i inne lwy nie darzyły jej sympatii. Jej starszy brat miał zasiąść na tronie, ale nie spowodowało to zazdrości u lwicy. Za to brat i inne lwy wyzywały ją, mówiły, że jest chłopczycą (Shan urosła mała grzywka, która nie trafia się lwicom). Pewnego dnia postanowiła uciec, i tak tu trafiła.
Offline
*Powoli odwrócił się w stronę przybyłych. Widząc zwłoki zrozumiał cel ich wizyty. Wstał i niemal bezszelestnie podszedł do ledwo widocznej w ciemnościach czarnej lwicy.*
- Wygląda na to, że będziecie kogoś grzebać... Jako, że nie miałem okazji go *wskazał nieznacznie łbem truchło Eragona* spotkać... Możesz mi powiedzieć Shadow kim on właściwie był?
Offline
- Ja to nawet nic nie wiem, przybyłam tu z innymi... Mogę do ws dołączyć?
Offline
*Shadow zaczerpnęła w płuca powietrza, po czym z głośnym świstem wypuściła je nozdrzami. Myślała przez krótką chwilę nad skonstruowaniem swojej wypowiedzi.*
- Nie zdążyłam poznać go zbyt dobrze, a w zasadzie, nie zdążyłam go poznać wcale. Wiem tylko tyle, że miał na imię Eragon i należał do naszego stada, natomiast jego zgon nastąpił z powodu silnie krwawiących ran, nie wiadomo mi jednak, skąd i w jaki sposób je zdobył.
*Powiedziała spokojnym głosem, czujnie strzygąc uszami. Gdzieś wśród traw swój nocny koncert rozpoczęły świerszcze. Shadow pomyślała, że gdyby nie okoliczności, to mogłaby tu panować całkiem przyjemna atmosfera.*
- Jeśli chcesz zaczerpnąć większej dawki informacji, to mogę wskazać Ci jednego osobnika, który był podobno jego przyjacielem. On na pewno wie więcej.
*Dodała, wskazując niemal niezauważalnie łbem na Furahę.*
Ostatnio edytowany przez Shadow (2014-08-31 15:35)
Offline