Nie jesteś zalogowany na forum.
*Ness, widząc, że reszta lwów podeszła do nieznajomego stwierdziła, że atak nie jest najlepszym pomysłem. Lwica wstała więc i zaczęła iść w stronę grupki.*
Offline
*Shan czuła mały szelest w krzakach.*
- Ciii! Ktoś tu idzie!
Offline
*Lew z bielizną słuchając wprowadzenia szybkimi ruchami gałek ocznych "obczajał" na przemian swoją rozmówczynię, martwego lwa o którym rozmawiali oraz (jeszcze) żywego lwa którego wskazała. Gdy skończyła swą wypowiedź skierował się w stronę Furahy.* Ibilis jestem... Opowiesz mi kim on był oraz kim sam jesteś?
Offline
*Goldi była nieco zdezorientowana. Przejeżdżała swoim wzrokiem po wszystkich obecnych na Wzgórzu Wielkich Królów. Nadal milczała.*
Offline
*Gdy pomógł donieść lwa, położył go. Rozejrzał się po wszystkich z powagą i zaczął słuchać rozmowy.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Furaha usiadł po czym zwrócił się do Ibilisa* Jestem Furaha i poszukuję szczęścia a ten tutaj *wskazał na ciało* nazywał się Eragon. Był moim przyjacielem, poznaliśmy się kiedy przeżywałem załamanie psychiczne ... wyrwał mnie z tego stanu ... bez niego nie dał bym sobie rady * znowu łzy zaszły mu do oczu lecz szybko otarł je łapą * Niestety ja też ci wiele o nim nie opowiem ponieważ pewnego dnia poszliśmy każdy w swoją stronę a kiedy los dał nam się spotkać niestety ... jego już nie było.
Offline
*Wysłuchał uważnie tego co Furaha miał do powiedzenia.* Rozumiem... W takim razie wypadałoby go pochować...*zamilkł na chwilę* domyślam się, że w tym celu go tu dostarczyliście... *Popatrzył na jedną ze swoich łap.* Pomóc Wam kopać?
Offline
-Dobrze, kopiemy tutaj.
*Drake zaczął swoją pracę po wypowiedzeniu tych słów.*
-Do świtu trzeba zdążyć, bo wtedy ma byś ceremonia.
*Powiedział z wysiłkiem.*
Offline
*Lwica podeszła niespiesznie w pobliże Drake'a. Ustawiła się w bezpiecznej odległości od lwa tak, by podczas kopania oboje sobie nie zawadzali. Po wysunięciu na wierzch swoich ostrych pazurów, zaczęła wykonywać przeznaczoną jej część niezbyt czystej roboty. Miała nadzieję na szybkie zakończenie tej sprawy.*
Ostatnio edytowany przez Shadow (2014-08-31 19:30)
Offline
*Z ponurą miną (bo jaką można mieć kopiąc grób?) ustawił się tak, by nie przeszkadzać innym i w milczeniu przyłączył się do szykowania miejsca wiecznego spoczynku dla Eragona*
Offline
*Podszedł do miejsca, gdzie miał być wykopany grób i zabrał się za robotę. Nie było to przyjemne, ale na pewno było słuszne.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Ponieważ przyszły grób był otoczony przez lwy ze wszystkich stron, Furaha usiadł koło ciała i łapą zaczął przeczesywać grzywę nieboszczyka.*
//Przyszły pisze się przez rz. Ibilis//
Ostatnio edytowany przez Ibilis (2014-08-31 20:28)
Offline
*Drake widział przed sobą tylko ziemię. Spojrzał w górę i zobaczył, że dół go troszkę przewyższa. Pomyślał, że wystarczy już kopania.*
-Myślę, że grób jest wystarczająco głęboki. Teraz trzeba by ustawić u góry deski do położenia ciała, gdy będą wygłaszane mowy.
*Zwrócił się do kopiących.*
Offline
*Była niezwykle rada, słysząc głos Drake'a oznajmiający finał kopania. Łapy zaczynały ją już nieco boleć od ciągłego nimi przebierania, choć nie okazywała tego w żaden sposób. Jedynego tylko zmęczenia nie udało jej się zamaskować. Początkowo dyszała dość głośno, równie donośnie biło jej serce. Lwica odczekała chwilę, aż jej oddech się wyrówna, a kiedy już to nastąpiło, napięła mięśnie do skoku i zwinnie wystrzeliła w górę.*
- No to chodźmy.
Offline
*Drake wspiął się w górę za Shadow. Popatrzył na dół. Ocenił, że robota jest wykonana dobrze. Po chwili poszedł poszukać dwóch desek do położenia ciała. Nieopodal znalazł drzewo, które miało grube, ale dość płaskie gałęzie. Idealne do utrzymania zmarłego. Drake skoczył na drzewo w celu złamania gałęzi swoim wielkim ciałem. Po zdobyciu "desek", przyszedł do miejsca, w którym był wykopany grób i oświadczył:*
-Mam już deski. W sumie wszystko jest gotowe. Poczekamy teraz do świtu. Może ktoś jeszcze dołączy.
Offline
*Słysząc, że dołek jest już wystarczająco głęboki przestał przerzucać ziemię, a nawet zamaskował ziemią jakąś starą kość do której się przypadkiem dokopał.* Dobra, teraz tylko HNGH!! *Napiął wszystkie mięśnie, podskoczył i złapawszy przednimi łapami krawędź wspiął się na zewnątrz.* Fiu... *Było po nim widać wyraźne zmęczenie.*
Offline
*Na widok zmęczonego Ibilisa mimowolnie kąciki jej ust powędrowały w górę, ozdabiając w ten sposób jej oblicze delikatnym, niewinnym uśmiechem. Kiedy już doprowadziła swoje ubłocone gdzieniegdzie futro do porządnego wyglądu, w jej łbie zrodziła się myśl, by podejść do potężnej budowy samca. Idąc, stąpała jak zwykle lekko, starając się nie wydawać przy tym najcichszego szmeru.*
- Gdybyś zaproponował, to z chęcią podałabym Ci pomocną łapę.
*Powiedziała cicho, bez nuty złośliwości czy cynizmu, mrugając do Ibilisa w żartobliwym geście okiem, następnie wyminęła go i zwróciła się do Drake'a.*
- Skąd właściwie przybywasz?
*Zadała pytanie, mierząc lwa przenikliwym wzrokiem.*
Offline
-Hmm... Wędrowałem tu i tam, aż zaszedłem na tę skałę.
*Mruknął wymijająco, a po chwili mruczał coś do siebie:*
-Skąd ja tę skałę znam? Moja pamięć, coś się z nią stało...
*Po tym zwrócił się do Shadow.*
-Co to jest za skała, na która przybyłem? Kojarzę ją skądś, tylko nie pamiętam skąd...*
Offline
* Shan usiadła czekając na świt*
Offline
*Przez krótką chwilę analizował słowa Shadow, odrzucił kilka dziwnych interpretacji jej słów i przystąpił do czynności higienicznych związanych z czyszczeniem futra, które zdążyło w czasie kopania zmienić odcień ze złocistego na brązowy. W międzyczasie biernie słuchał dialogu Shadow i Drake'a.*
Offline
*Lwica zmarszczyła nos. Nie miała lwu za złe, że ukrywa swoją przeszłość. Zasadniczo jego pochodzenie nie interesowało ją aż tak bardzo, zresztą każdy ma prawo mieć swoje tajemnice.*
- Pewnie chodzi Ci o Lwią Skałę? Jest siedzibą naszego stada od wielu lwich pokoleń.
*Wyjaśniła pokrótce, bacznie przyglądając się samcowi. Być może stała się nieco podejrzliwa w stosunku do niego. Shadow siadając na wilgotnej od rosy trawie, owinęła niedbale swoje przednie łapy ogonem.*
Offline
*Zmęczył się kopaniem. Gdy usłyszał, że już wystarczy, odetchnął z ulgą i wylazł z dołu.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
* Shan nudziła się. Ciągle zmieniała pozycję siedzenia, aż postanowiła zasnąć*
- Obudźcie mnie jak przyjdzie słońce * Oznajmiła lwica, po czym położyła się i zasnęła*
Offline
*Zielonego lwa już nie ciekawiło to, co się działo na wzgórzu. Wstał i odszedł.*
/z.t./
Offline
*Spojrzał na lwicę. Też zastanawiał się nad spaniem, lecz postanowił potowarzyszyć innym lwom.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*W międzyczasie Ibowi udało się oczyścić futro z ziemi którą było oblepione. Powolnym krokiem zbliżył się do Shad, usiadł obok niej i również owinął ogon wokół łap papugując lwicę.*
Offline
*Shad zerknęła przelotnie na Iba i uśmiechnęła się pod nosem. Siedzenie w bezruchu i czekanie na nastanie świtu dłużyło jej się potwornie, dlatego postanowiła wykorzystać pozostałą część nocy na obserwację bezchmurnego, obleczonego w czerń nieba. Lwica bardzo lubiła patrzeć w gwiazdy, a choć te znajdowały się daleko od niej, była zauroczona ich świetlistym pięknem.*
- Panowie wybaczą.
*Powiedziała uprzejmie, obdarzając każdego z nich krótkim spojrzeniem, po czym wstała i tanecznym krokiem ruszyła w nieco oddalone od reszty stadowiczów miejsce. Ułożyła się wygodnie wśród morza ciemnej, falującej trawy, która niemalże doszczętnie zakryła jej postać. Tak zamaskowana podziwiała nocne niebo.*
Offline
*Siedział tak przez dłuższy czas. Wreszcie postanowił zadać pytanie do nowo poznanego lwa.* - Czyli można powiedzieć, że już w tych okolicach kiedyś byłeś?
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Ness doszła do reszty lwów. Usiadła obok nich, po czym mruknęła, widząc dół.*
-No proszę. Trup. Kto by pomyślał?
Offline
*Niewiele myśląc ruszył w ślad za Shad.* Chyba się zbytnio nie obrazisz jak sobie klepnę obok, nie? *Nie czekając na odpowiedź położył się obok.*
Ostatnio edytowany przez Ibilis (2014-09-01 19:37)
Offline