Nie jesteś zalogowany na forum.
*Spojrzał na brata i jeszcze raz na Lwicę, powiedział*
- Wiesz, pomóc jednak by wypadało.
Offline
*Westchnął.* - No jak chcesz, to biegnij, jednak ja nie pójdę, bo wiesz, że nie mogę biegać. *Odwrócił wzrok od brata, czekał na jego decyzję.*
Offline
- Więc tu zostań, ja niedługo wrócę.*Powiedział i pobiegł w stronę Lwicy. *
- Mam nadzieję, że mnie usłyszy *Powiedział sam do siebie* - Hej ! Wbiegnij pod te głazy, Bawoły się tam nie dostaną ! *Wskazał głową na stos skał przy pobliskim drzewie.*
Offline
*Zielony lew położył się. Pilnował ich zdobyczy.* - Ech, oby im się udało. *Pomyślał. Obserwował dalszy przebieg akcji.*
Offline
*Lwica zauważyła skały wskazane przez lwa. Ostrym zakrętem wbiegła pod skały ratując się przed stratowaniem. Gdy już bawoły przebiegły wyszła spod skał i skierowała się do nieznanego lwa*
- Dziękuję!
* Po czym lwica zginęła w zaroślach biegnąc dalej*
Offline
*Lew spojrzał na zarośla, patrzył na nie przez chwilę, po czym wrócił do brata.*
- Zniknęła równie szybko, jak się pojawiła.*Powiedział*
Offline
*Popatrzył na brata.* - Kogoś mi ona przypominała... ech, no nie ważne. No ale w pewnym sensie ją uratowałeś. *Chwycił zebrę.* - Chodź, do skał już niedaleko.
Offline
- Idę, idę... kogo Ci przypomina ?*Spytał*
Offline
- Zanim przyszedłeś, chciałem z nią polować. No ale możliwe, że mi się tylko zdawało. *Zastanowił się.* - Podziękowała Ci chociaż ?
Offline
*Czerwonooki spojrzał na brata i odpowiedział*
- Tak. Jednak szybko uciekła. Jedzmy.
Offline
- Ty upolowałeś, więc zjedz większość. Troszkę się poobdzierała, jak ją ciągnęliśmy... jak zjemy, upolujemy jeszcze coś ? *Wyszczerzył zęby.*
Offline
*Czerwonooki spojrzał na brata ze zdziwieniem i powiedział*
- Ty poważnie chcesz polować jak będziesz najedzony ? Chyba, że zwrócisz...*Uśmiechnął się.*
Offline
*Przyszedł z wzgórza do tego miejsca. Miał zamiar polować z nowo poznanym lwem.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
- To mój poważniejszy posiłek od kilku dni, jestem bardzo, ale to bardzo głody... no ale w sumie możemy coś upolować, jak odpoczniemy. Mam ochotę na coś większego. Jakiegoś bawoła na ten przykład.
Offline
* Przyszedł za FireLionem na miejsce gdzie wypasała się zwierzyna *
To co zjemy ? O zobacz tam są jakieś inne lwy może we 4 udało by się upolować "większą sztukę" ?
Offline
- No w sumie dobry pomysł. *Odpowiedział do lwa.* - Tylko ciekawe, czy oni będą chcieli.
//Wybacz, że dopiero teraz.//
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
* Razem z rudym lwem kroczył w stronę tamtej dwójki. Podeszli bliżej i zobaczył że już coś jedzą* Smacznego Panowie ... chcieliśmy zapytać czy macie ochotę upolować coś większeko ale widzę że już coś macie. O ... Pszepraszam zapomniałem ... to jest FireLiona a ja jestem Furaha * powiedział i czekał na reakcje lwów *
Offline
*Oderwał się od jedzenia, był trochę zmieszany tą sytuacją. Po chwili powiedział:* - Yyyyy dzięki... ale od naszej zebry trzymajcie się z daleka ! A na co konkretnie mielibyśmy polować ? *Zielony lew miał małe zaufanie do przybyszy.*
Ostatnio edytowany przez MrLion (2014-09-09 15:15)
Offline
- Spokojnie. Po co te nerwy? On przecież nie powiedział, że chcemy waszą zebrę. *Powiedział*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
Spokojnie nie mamy zamiaru zbliżać się do waszego posiłku
Może ... Bawół.
Offline
*Spojrzał na FireLiona.* - No dobra, wybaczcie. Mi możecie mówić jak chcecie, a to jest mój brat Darkness. Bawół ? Hmmm, a wiecie, że właśnie miałem na niego ochotę ? Ja bardzo chętnie.
Ostatnio edytowany przez MrLion (2014-09-09 15:23)
Offline
*Niezbyt spodobało mu się zachowanie zielonego lwa. Jednak starał się tego nie pokazywać.* - Ja też nie mam nic przeciwko. *Powiedział.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Czerwonooki spojrzał na przybyszów z ponurą miną i powiedział*
- Ja też mogę...tylko z tego co wiem to mojego brata jeszcze boli łapa...
Offline
*Popatrzył na swoją łapę.* - W zasadzie... już nie. Chętnie się przyłączę. *Po chwili dodał:* - Więc gdzie idziemy ?
Offline
* nie znając okolicy popatrzył wymownie na Fire *
Offline
- Mi tam bez różnicy chyba. *Odrzekł do lwa.*
*Zauważył, że Furaha patrzy na niego. Zadał proste pytanie.* - No co?
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
Nie znam tych okolic może byś poprowadził * powiedział ze zmieszanym uśmiechem *
Offline
*Po chwili zastanowienia powiedział:* - Ja mogę poprowadzić. Widziałem po drodze pewne stado, ale nie wiem, czy jeszcze tam jest.
Offline
*Zdziwił się, że lew chce prowadzić. Przecież był tu w miarę nowy.* - Widzę, że bardzo szybko poznałeś okolicę. Za szybko... *Odrzekł do lwa.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
- Nie mówiłem, że znam okolicę, tylko, że widziałem stado dość dorodnej zwierzyny. *Odrzekł.*
Offline