Nie jesteś zalogowany na forum.
*szeroko się uśmiecha po czym zaczyna tańczyć z panem młodym*
Offline
*Bał się, że pogniecie żonę po łapach, jednak piosenka zniwelowała jego stres.* - Nie spodziewałem się, że będzie mi się tak dobrze z tobą tańczyło. *Powiedział jej to na ucho, po czym stawiał kolejne kroki.*
Offline
*lekko zarumieniła po czym uśmiechnęła się*
Offline
*Zapatrzył się na jej pyszczek i przez przypadek ją nadepną.* - Ojejku, przepraszam. *Zrobił niezręczną minę.*
Offline
*Do sali balowej weszła lwica, niosąc wielkie pudło z prezentem. Zamierzała je wręczyć parze młodej, lecz spostrzegła, iż ci są aktualnie trochę zajęci. Podeszła więc do stolika z przekąskami, stawiając na nim wielkie pudło z garnkami teflonowymi i napchała sobie czekoladek do pyska.*
Offline
* Shante patrzyła jak młoda para tańczy.* - Ach, jak ładnie razem wyglądają... * Powiedziała lwica, po czym zauważyła iż Wimpy podeszła do stolika, przy którym stała lwica.* - O, ale wielkie pudło. Preferuję te czekoladki, są bardzo dobre. * Lwica pokazała łapą na czekoladki i sama wzięła jedno. Potem odwróciła wzrok na młodą parę.*
Offline
Wszystkie są dobre. *Odparła lwica z pełnym pyskiem, po czym wskazała na pannę młodą.* Bardzo ładnie jej w tej sukience, nie uważasz?
Offline
*Wath stała i zastanawiała się, co zrobić z tą czekoladą od Cari. Smoczyca położyła ją na stół, po czym usiadła na jakimś krześle.*
Offline
*Darkness patrzył na tańczącą młodą parę, aż łza zakręciła mu się w oku i spłynęła po jednej z blizn. Odwrócił się, żeby nikt nie widział i wysmarkał się...tęczą.*
Ostatnio edytowany przez Darkness (2014-09-18 19:03)
Offline
*Cicho wszedł do sali. Stanął przy ścianie i obserwował obecnych, a zwłaszcza taniec młodej pary. Obiecał sobie, że tym razem wytrzyma, w końcu może część zależy właśnie od nastawienia... Zamyślił się.*
Offline
*Gdy zorientowali się, że przyszli nowi goście, przestali tańczyć. Podeszli do wimpy. Zielony lew z uśmiechem powiedział:* - Widzę, że już się rozgościłaś, witaj. *Spojrzał na Gryfa* - Ejjj !!! Chodź tu do nas !
Offline
Chyba się nie gniewasz? *Uśmiechnęła się do lwa, wręczając mu wielkie pudło z prezentem.* To dla Was.
Offline
- Coś ty, mamy jeszcze zapas. *Otwiera pudło.* - Dziękujemy ślicznie ! *Po chwili dodał.* - Jakbyś coś chciała, lub czegoś potrzebowała, wal prosto do nas.
Offline
*Ocknął się i zorientował, że to wołanie dotyczyło jego. Podszedł do lwa, wyjął spod skrzydła niewielkie pudełko i powiedział* Mam tylko tą część, resztę musicie znaleźć sami. No ale sądzę, że przygody tak obce Wam nie są. Ewentualnie znajdziecie kogoś, kto za samą zawartość tego *potrząsnął delikatnie paczuszkę* dadzą sporo, także inwestycja tak czy siak. Gratuluję i życzę wszystkiego dobrego na nowej drodze. *Sam był zaskoczony tym, ile i jak to powiedział.*
Offline
*Rozglądała się po sali. Spojrzała na Darknessa po czym podeszła do niego.*
- Wszystko gra?
Offline
*Powiedział do gryfa:* - Dziękujemy serdecznie. *Wziął tajemnicze pudełko.* - Powiedziałeś, że musimy sami znaleźć resztę... jakieś wskazówki ?
Offline
*wpadła biegiem jak ostatnia kretynka* Powiedzcie, że nie zaspałam tak bardzo! *wykrzyczała poprzez szmer, targając wypchany po brzegi plecak*
Offline
*Lew zobaczył, jak Sachara wbiega.* - Uważaj na to... *Gdy zobaczył, że ominęła małą przeszkodę, odetchnął z ulgą.* - Nie, nie, nic się nie stało. Witamy !
Offline
Wszystko powinno być w środku. No chyba, że nie ma, wtedy czeka Was wertowanie ksiąg. *Powiedział tajemniczo i zerknął na postać przebiegającą obok.*
Offline
*ściągla zdecydowanym ruchem plecak.* PROSZĘ. Nowobardzożeńcy. Najlepszego. *w plecaku znajdował się hatsan i zestawik śrutów* *uśmiechnęła się szeroko oczekując reakcji*
Offline
*Spojrzał na gryfa.* - Dobrze, rozumiem. *Wyciągnął prezent Sachary.* - Uhuhuhu, niezła. *Zaczął dokładnie przeglądać strzelbę. Po chwili dodał.* - No to co ? Mały konkursik, kto najlepiej strzela ?
Offline
*uśmiechnęła się bestialsko. * A można w ruchome, futrzaste cele?
Offline
- Oj, jednak wolałbym do jakiejś tarczy... czy cuś.
Offline
*poklepała go po plecach* mialam na myśli króliki, ale jak wolisz.
Offline
- Aaaaa... ale i tak wolę do czegoś nieżywego. *Znalazł jakiś kawałek kartki, narysował tarczę i powiesił na ścianie. Nabijając śrut krzyknął:* - Jeszcze ktoś chętny na konkurs ? *Podał strzelbę Sacharze.* - No, pokaż, co potrafisz !
// Chwila... do nich się nabija pojedynczo ? (nie znam się na tym...)//
Ostatnio edytowany przez MrLion (2014-09-18 20:54)
Offline
*Odsunął się, właściwie to przeszedł na drugą stronę sali. Niezbyt lubił huk wystrzału.*
Offline
*Siedział dalej przy stole i stołował sam siebie przy okazji popijając różne trunki*
Offline
*tak, pojedynczo. Nabila śród. Poszla na drugi koniec sali usmiechając się ironicznie, przykucnęła, oparla strzelbę o ramię. Wystrzelila trafiając idealnie w środek tarczy. * Dyszka! *wydarła się* *dystans i tak nie był imponujący 20 metrów, co to dla niej*
Offline
- Oooo kurcze, nieźle. Teraz ja. *Wziął strzelbę i przykucnął w tym samym miejscu, co Sachara. Celował przez dłuższy czas. Trafił w 9.* - Aj, kurcze... no ale na kogoś takiego jak ja, to i tak nie najgorzej. Druga seria ?
Offline
*Za każdym hukiem delikatnie podskakiwał. Starał się nie myśleć, jednak obrazy z przeszłości powoli nabierały kształtów i kolorów...*
Offline