Nie jesteś zalogowany na forum.
- Ha. Powinieneś się cieszyć. Nie każdy potrafi grać w siatkę
*Powiedziała, po czym postawiła sok na stole. Niezbyt często obchodziły ją jakiekolwiek mecze, sama nie lubiła grać w siatkówkę, lecz cieszyła się, że Polska wygrała.*
Offline
* Kiedy lwica miała już na talerzyku kawałek tortu od razu zaczęła pałaszować.* - Mmm, ale dobre! Jaki to smak, bo nie kojarzę? * Powiedziała Shante jedząc tort. Potem spojrzała na szampan.* - No dobra, ja już pełnoletnia jestem to wypiję troszkę... * Lwica wzięła szampan i nalała do kieliszka, po czym zaczęła pić.*
Offline
- Grrah, wszyscy piją oprócz mnie.
*Spojrzała na Shantee i znów napiła się soku.*
- Nawet, gdybym była pełnoletnia, i tak bym nie mogła pić ;-;
*Mruknęła i odstawiła sok.*
Offline
- No patrz Darkness, nawet Cari się cieszy, tylko ty marudzisz ;-; *Po chwili odpowiedział Shantee:* - Ananasowy
Offline
- Ananas! Kocham ananasy!
*Podskoczyła lekko. Odgarnęła grzywkę, która cały czas spadała jej na oczy.*
Offline
*odwróciła się i oczywiście poinformowała o wygranej, zaczęła coś czytać, dziękując pod nosem Panu Młodemu.*
Offline
*Zapytał się Cari:* - To może chcesz jeszcze ? Skoro je tak kochasz, to nie żałuj sobie !
Offline
*Uśmiechnęła się szeroko i wzięła kawałek ciasta ananasowego, po czym je zjadła.*
- Mmm... Pyszne.
Offline
- Ja to naleśnika bym zjadła, mamy jakieś naleśniki? ;-;
Offline
- NALEŚNIKI ?! Yyyy, chyba tak. *Lekko drżącym głosem mówi do brata:* - Eee, Darkness, pomożesz mi przynieść ? *Po czym poszedł chwiejnym krokiem.*
Offline
*Drake nie przejął się zbytnio odmową smoczycy. Zauważył, że jakiś lew o imieniu Venon przedstawia się innym, to postanowił, że on też będzie kulturalny i się przywita z nim.*
-Mam na imię Drake.
*Nieznacznie skinął łbem na przywitanie.*
Offline
*Podszedł do brata i szepcze.*
- Naleśniki ? Eeee...mamy w ogóle ?
Offline
- Nie bój żaby... są, są. *Po chwili dodał:* - Darkness, weź ty mnie trzymaj, bo się zaraz wywalę...
Offline
*Trzyma Brata.*
Nie rozdwoję się. Ty albo naleśniki, wybieraj.
Offline
*Widzi kolejnego lwa.*
- Witaj.
*Mówi z uśmiechem do Drake'a.*
- Może wam pomóc?
*Krzyczy do MrLiona i Darknessa.*
Offline
- Mmmm, ananaszyyy..... * Powiedziała lwica z pełnym pyskiem. Wzięła kolejny kawałek ciasta i zjadła, a potem dopiła szampana i powiedziała do Cari.* - Nie martw się, ja też mało piję. To znaczy, no, że ty nie pijesz, ale ja piję no.....mało.... * Powiedziała lwica po czym wzięła jedną czekoladkę.*
Offline
- Chodzi o to, że mam uczulenie na alkohol i nie będę mogła go pić nawet, kiedy dorosnę.
*Mruknęła i znów napiła się soku.*
Offline
*Krzyknął do Cari:* - Oooo, jakbyś mogła... *Podał naleśniki lwicy, lecz przedtem wziął sobie jednego.* - Mogłabyś jeszcze rozdać wszystkim ?
Ostatnio edytowany przez MrLion (2014-09-23 14:07)
Offline
- NALEŚNIKIII!!!! * Lwica wpadła w szał naleśnikowy.* - KOCHAM NALEŚNIKI DAJCIE MI JEDNEGO! * Jednym susem lwica podskoczyła ze stolika i poszła w stronę naleśników.*
Offline
- Aaa, masz od razu 2. *Lew wziął 2 naleśniki z talerza, który trzymała Cari, położył je na jakiś tam talerzyk i dał Shantee.* - Proszę, jeśli jeszcze będziesz chciała, to mów *Po chwili zwrócił się szeptem do Darknessa:* - Ona lubi naleśniki, ty czekoladę... jakby was połączyć... no no no, ciekawe połączenie. *Zaśmiał się głupio.*
Offline
-Mnie również miło poznać Dark, MrLion i Drake. A ja jestem Venon- skierował się do Drakena, następnie popatrzył na zaistniała sytuacje z nalesnikami. Otóż znów sobie pomysł - Jaka ta lwica się zachowuje, po prostu nie poważnie i chamsko, - skierował w rok ku Shantee. Ciężko westchnal i po raz drugi pomysłami - Jacy śmiertelnicy są irytujac z nie których momentach, sytuacjach....- wziął kolejny kes swojego tortu.*
Ostatnio edytowany przez Venon (1970-01-01 01:00)
Offline
*Trzymała talerz i przyglądała się każdemu. Spojrzała na Venona*
- Też chciałbyś naleśnika?
*Powiedziała, po czym się uśmiechnęła.*
Offline
*Darkness aż się zadławił...powietrzem.*
- Jaja sobie robisz ? *Powiedział do Brata.* -Wiesz przecież, że nie chcę mieć ani żony, ani dziewczyny...
Offline
- Ty ? Dlaczego ?! A fajnie przynajmniej Ci się z nią tańczyło ?
Offline
- Fajnie, fajnie...ale ja jestem samotnikiem.
*Nalał sobie do kieliszka i wypił.*
Offline
- A tam samotnik ;-; *Nalał sobie i bratu po kieliszku.*
Offline
*Wypił.*
- No tak. Od zawsze.
Offline
*Podsłuchała rozmowę, ponieważ stała tuż obok.*
- Możesz się zakochać, nawet nie będziesz wiedział kiedy.
*Trzymając talerz na krańcu stołu, żeby nie spadł, drugą łapą zaczęła odsuwać różne talerze, butelki, żeby było gdzie postawić naleśniki.*
Offline
- Święte słowa... *Pomógł Cari odsuwać talerze, jednak 1 spadł na ziemię i się rozbił.* - Ech ;-; I tak był stary... później posprzątam.
Offline
*Spojrzał na Brata*
- Tia, stary, to nie szkoda...to nie była jakaś pamiątka rodzinna ? A wracając, mi się do tego nie spieszy, a nawet jeśli...to kiedyś przyjdzie czas.
Offline