Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 … 6 7 8
Wątek zamknięty
*Spojrzał na stłuczony talerz, potem na brata.* - Tak... pamiątka rodzinna, kupiona 2 dni temu w sklepie ;-;
Offline
*Odskoczyła, kiedy talerz się zbił.*
- Łoj!
*Posunęła talerz z naleśnikami dalej, lecz stanęła na jeden z odłamków rozbitego.*
- Łaa!
*Podskoczyła i usiadła na krześle. Popatrzyła na łapę. Na szczęście nic poważnego. Tylko mała rana.*
Offline
*Trochę przestraszył się tego, że Cari coś się stało ?* - Wszystko dobrze ? Przynieść opatrunek ? *Pobiegł, lecz przewrócił się o krzesło.* - Ażżżżż, sobie też przyniosę ;-;
Ostatnio edytowany przez MrLion (2014-09-23 16:18)
Offline
- Jest w porządku, ale opatrunek się przyda.
*Powiedziała i wytarła kapiącą krew jedną z chusteczek.*
Offline
*Zaśmiał się.*
- Ty nawet lecąc pomóc doprowadzisz do tego, że sam będziesz wzywać pomoc. Można powiedzieć, że jesteś "zielony" w tych sprawach.
Offline
- Spojrzał na Darknessa.* - Bardzo śmieszne ;-; *Podał opatrunek Cari.*
Offline
- Dzięki.
*Założyła opatrunek na łapę.*
Offline
*Nie orientując się zbytnio w sytuacji podszedł i przysiadł się obok smoczycy.* Hmm... podoba Ci się impreza?
Offline
- Omomomo, dobre te naleśniki omomo, chyba wezmę jeszcze jednego hee *próbowała sięgnąć łapą po naleśnika, ale był on tak daleko, że wychylając się straciła równowagę i utaplała się w kisielu ;-;*
- Ehh, cholibka! Idę zmyć to z siebie .__.
Offline
- Nie, Cire, nie chcę naleśnika. Już jestem prawie peł tym jednym kawałkiem tortu.- odpowiedział do lwicy. Wziął kolejny kęs tortu i nagle poczuł zapach krwi, dostrzegł, że Cari zraniła się małym kawałkiem szkła od rozbitego talerza przez Cari albo MrLiona, już tak tego dobrze nie pamiętał, bo skupiał się na zapachu świeżej krwi, oparł łokieć na stole opuścił łeb w dół opierając czoło łba o rękę. Próbował to jakoś powstrzymać, ale nie mógł, szybko rzekł - Ja was przeproszę muszę iść do toalety. - wstał i szybkim krokiem poszedł w kierunku męskiej toalety. Wszedł do środka, otworzył wodę z kranu i obmywał twarz zimną wodą co jakiś czas patrząc w lustro, czy już jest po wszystkim.*
Offline
//Ok, temat trwa już tydzień, czyli koniec...//
- Mirami... ech... może pomóc ? *Mrugnął do lwicy. Po chwili powiedział do pozostałych:* - Już ranek... dziękujemy, że z nami wytrwaliście. *Poczekał aż wszyscy wyjdą i zamknął salę.*
//KONIEC, można zamknąć temat //
Ostatnio edytowany przez MrLion (2014-09-23 19:32)
Offline
// A więc zamykam //
Rawr!
Offline
Strony: Poprzednia 1 … 6 7 8
Wątek zamknięty