Nie jesteś zalogowany na forum.
* Kiedy Venon usłyszał imię złotej lwiczki to lekko uśmiechnął się. Potem rzekł - Ja nazywam się Venon, no chyba już znacie moje imię, przez Furahę, który mnie wcześniej przedstawił.- powiedział, to ale z jego pyska nie schodził lekki uśmiech, który może wiele mówić o zamiarach ciemnego lwa. *
Offline
Miło poznać drogie panie * delikatnie się ukłonił po czym lekko się zaśmiał *
A kolega jak sie nazywa * spytał patrząc na brazowego lwa z dwoma ogonkami co go lekko dziwiło i nie mogł przestać na nie patrzeć *
Offline
* Venon przyjrzał się brązowemu lwu z dwoma ogonami i to go lekko zdziwiło, bo jeszcze takiego towarzysza nie widział, był ciekaw, jak to się stało że ten lew ma akurat dwa ogony. Trochę później spojrzał na Furahę.*
Offline
*Spojrzała na Furahę, a potem na swego brązowego przyjaciela.*
- To jest Nit. *Powiedziała miłym i radosnym głosikiem.*
Offline
A rozumiem * powiedzial zdumiony * ... Kolega nieśmiały * dodał cicho pod nosem *
No w karzdym razie miło mi was poznać * dodał uradowany *
A tak ogólnie to czym sie tu zajmujecie ... Moge się dołączyć ? * spytał niepewnie z rozwianą grzywą patrząc na 3 nowych znajomych *
Offline
- Ja dopiero przyszłam. *Uśmiechnęła się, podeszła nieco bliżej. Położyła się. *
- Goldi, co porabialiście? Hmm? * Spytała, rzeczywiście nieco wścibsko.*
Offline
* podszedł do Des i usiadł przy jej twarzy patrząc z uśmiechem z góry i zasłaniając grzywą słońce dlatego jej głowa była ubrana w szate ciemności ( cień xD ) *
* wyprostował głowe i patrzył w milczeniu na Goldi *
Offline
* Venon usiadł w swojej ciszy i słuchał jakieś krótkie rozmowy między towarzyszami. Po chwili podszedł do złotej lwiczki nieco bliżej i powiedział - Cześć Goldi, hm... jesteś w tym stadzie dość długo?- zapytał się z uprzejmością w głosie.*
Offline
- Hm, bawiliśmy się po prostu. *Odpowiedziała wesoło na pytanie Des. Przeniosła swój wzrok na Venona.*
- A co do Twojego pytania, Venon... Tak, chyba mogę powiedzieć, że to prawda.
Offline
- Aha, bo ja tutaj jestem dopiero od paru miesięcy.- powiedział w stronę Goldi. Później spoglądnął na czarną lwicę z poważnym wzrokiem a następnie popatrzył w niebo.*
Offline
*Des leżała spokojnie obserwując towarzyszy. Podniosła się, siedziała obok Furahy. Zastanawiała się jak przerwać ciszę.*
- No to robimy coś?
Offline
*Przyszedł ponownie na wzgórze. Uznał, że źle zrobił, odchodząc stąd bez słowa. Postanowił więc wrócić tutaj i sprawdzić, czy jego towarzysze jeszcze są. Gdy doszedł na miejsce, ujrzał, że z tamtych osobników pozostała tylko Goldi. Oprócz niej ujrzał kilka innych lwów i lwice, w tym lwicę i lwa, których jeszcze nie widział. A może widział już? Tak czy siak, nie kojarzył ich. Podszedł do zgromadzenia i powiedział.* - Cześć Wam.
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
FIRE !
* krzyknął radośnie Fur po czym zerwał się na równe nogi i rzucił w strone beżowego lwa przewracając go na plecy. Przytrzymał go chwile zdezorientowanego patrzac mu prosto w ślepia, uśmiechnął się i dyskretnie musnął ogonkiem po jego ciele *
Offline
*Został przewrócony przez Furahę. Ucieszył się, gdy go zobaczył. Również popatrzył na niego z wyraźnym uczuciem. Po chwili jednak rzekł cicho.* - Wystarczy, możesz mnie puścić. Inni się patrzą. *Oczywiście nie oznaczało to, że się wstydzi swojego związku, tylko po prostu lekko obawiał się reakcji innych na takie czułości w miejscu publicznym*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Spojrzała się na Furahę i Firusia.*
- Ooo, Fire, witaj! *Powiedziała z radością w głosie.*
Offline
*Spojrzał się w stronę głosu, który do niego mówił. Ujrzał Goldi.* - Tak, witaj. *Powiedział z radością i z lekkąś niecierpliwością, gdyż czekał, aż Fur z niego zejdzie.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Spojrzała w stronę lwów i uśmiechnęła się. Nie odzywała się, w sumie to przyszła tu by odnowić znajomości. Chciała na nowo wdrożyć się w życie stada.*
Offline
*Zauważył, że nieznajoma lwica patrzy się na nich i uśmiecha się. Zrobiło mu się trochę głupio w tej chwili. Jednakże widać było, że owa lwica nie była jakoś zniesmaczona tym. A to najważniejsze, aby była akceptacja w stadzie. Zastanawiał się tylko, kto to jest.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
* Venon z kompletnych nudów położył, się na plecach i patrzył w niebo. Kiedy usłyszał jakieś dźwięk odwrócił łeb ku jego źródła i zobaczył lwa z rudą grzywką i tylko na jego widok, coś prychnął pod nosem i ponownie popatrzył w niebo.*
Offline
*Dotarł do tego niezwykłego miejsca, po długim marszu. Był zły, nie potrafił oderwać od siebie złych myśli. Rozejrzał się spokojnie i znalazł niewielkie drzewo, obok którego usiadł. Hiena długo myślała. Jego uwagę przykuła grupka lwów. Popatrzył na nie z nieukrywaną niechęcią. Zaczął ich obserwować, jednocześnie spokojnie rozmyślając.*
Offline
HEJ ! A ze mną to się nie przywitasz?
* zapytał patrzac na Fire przeszywającym wzrokiem. Następnie schodząc z lwa " niechcący " nastąpił mocno na jego ogon ale po chwili go odciążył i z zadziornym szerokim uśmiechem gapił się na niego bezczelnie *
Upps ... Wybacz * powiedział sarkastycznie nie zmieniając ani troche swojej mimiki. Spojrzał w niebo gdy zawiał chłodny wiatr przeczesujący zarośla i grzywy *
Offline
*Ciemny lew wpatrywał się przez cały masz czas w niebo. Nie wiedział, co teraz robić, albo co teraz zrobić, więc postanowił wsłuchiwać się w rozmowy, które tutaj będą się toczyły.*
//Tam chyba miało być "czas". ~FL//
Ostatnio edytowany przez FireLion (2015-01-14 16:01)
Offline
* Nie wiedziała czy powinna się odzywać. Kojarzyła większość przebywających tam lwów, ale zdawała sobie sprawę z tego, że jest dla nich nieznajoma.*
Offline
- Au! *Krzyknął, gdy Furaha nastąpił na jego ogon. Lekko się zdenerwował, gdyż jak prawie każdy nie lubił odczuwać bólu.* - Przecież się z Tobą przywitałem. *Odpowiedział z wyrzutem i wyraźnym wkurzeniem. Po chwili jednak uspokoił się. Nie potrafił się długo gniewać na swojego lubego.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
* Venon wpatrywał się w to nieszczęsne niebo. Nie chciał na razie odzywać się, więc przymknął oczy i zaczął rozmyślać.*
Offline
*Rozejrzał się naokoło, patrząc na każdego po kolei. Jego wzrok zatrzymał się na nieznajomej lwicy. Zastanawiało go cały czas, kto to jest. Było to pewnie spowodowane tym, że był trochę ciekawski i lubił bardzo dużo wiedzieć.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
Em ... Lubie się z Tobą droczyć ale to chyba już wiesz * powiedział zasłaniając łapą roześmiany pyszczek *
Gdzie się podziewałeś? ... Szukałem Cię * zapytał już opanowany, dodając drugą część nieco ciszej *
Offline
- Tak, wiem. *Odrzekł już normalnym tonem. Po krótkim namyśle odpowiedział na pytanie.* - No a gdzie się miałem podziewać? Byłem na Lwiej Ziemi, tylko widocznie źle szukałeś. *To powiedziawszy uśmiechnął się i patrzył się na Fura.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
* Fuknął coś pod nosem *
Bezczelny jak zawsze * wyszczerzył się szeroko *
Chodźmy wszyscy w cień co ? Robi się gorąco. * zaproponował cicho i popatrzył na cień rzucany przez sporą akacje *
Offline
*Nie skomentował już tego. Wiedział, że to tylko droczenie się. Zaś na propozycję odpowiedział twierdząco.* - Ja jestem za. *Po chwili dodał.* - Jeszcze od tego słońca zbrązowieje, tak jak ty. *Po czym ruszył zadowolony w stronę drzewa, a następnie odwrócił się, by sprawdzić, czy lew idzie za nim.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline