Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 … 6 7 8
- Hmmm nie ma co, spędził z nami dużo czasu... *Powiedział widząc odchodzącego lwa. Popatrzył na towarzysza.* - No to co robimy ? *Nie zauważył wtedy jeszcze skradającej się za nimi lwicy."
Offline
*Popatrzył na Brata i powiedział.*
- Nie wiem, jak chcesz, mi ogólnie nic się nie chce, więc rób co chcesz, ja się dostosuję.
*Położył się brzuchem do góry.*
Offline
*Wskoczył na brzuch ciemnego lwa.* - Wstawaj, nie obijaj się ! Wcześniejszy atak nie był udany, musimy coś nowego znaleźć, bo padne. ;-;
Offline
*Zadziornie spojrzał na Brata i powiedział.*
- O, Zielony głodny, porządna drama się szykuje ! Dobra, skoro aż tak Ci zależy to dobrze...ale prowadź.
*Wstał i czekał na ruch Brata.*
Offline
- No a Ty nie jesteś ? Też długo nic nie jadłeś. No niech Ci będzie, chodź. *Wstał i zaczął iść w losowym kierunku.*
Offline
*Wstał i ruszył za Bratem.*
Planujesz coś konkretnego upolować, czy zabijamy pierwsze lepsze zwierze ?
*Rozejrzał się dookoła.*
Offline
*Lew po jakimś czasie wrócił na miejsce polowania. Może to głupie, że się tak kręcił, ale nie miał nic ciekawego do roboty. Gdy wrócił, zobaczył, że dwa lwy, które tu były, są tu nadal Zastanawiał się, czy podejść czy nie, bo to jego niezdecydowanie mogłoby być źle odebrane. Choć z drugiej strony te dwa osobniki nie sprawiały wrażenia aż tak bardzo nerwowych, żeby się wkurzyć o to.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Zauważył nieopodal powracającego jasnego lwa.*
- Hej, idziesz z nami ?
Offline
*Szczerze mówiąc, to zdecydowanie nie spodziewał się takiego przywitania. Sam nie wiedział do końca czemu przewidywał zupełnie coś innego.* - Hej. Jeśli nie macie nic przeciwko, to chętnie. Bo w sumie nic do roboty nie mam. *Odpowiedział mu.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Uśmiechnął się.*
- To chodź, śmiało. Tylko idź za tym zielonym, on prowadzi.
Offline
*Ruszył za zielonym lwem. Owy osobnik nic się nie odzywał, wiec i tu miał wątpliwości dotyczące przebywania tutaj z nimi. Po chwili pojawiła się u niego myśl, że raczej przesadza. A może po prostu jest przewrażliwiony.*
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
*Popatrzył poirytowany na Brata.*
- Hej, system error ? Powiedzże coś.
*Czekał na odpowiedź, po czym popatrzył na ognistego w mniej więcej taki sposób .*
Offline
- No przecież słyszę was, próbuje coś wytropić. ;w; Ale słaby w tym jestem, Ty Darkness, lepszy jesteś, weź mi pomóż... *Popatrzył na ognistego.* - A ty oczywiście, że możesz iść z nami. Może się coś uda wreszcie złapać.
Offline
- A w sumie to nie chce mi się.
*I poszedł sobie.*
//z.t.//
//super zajęcie wchodzić i wychodzić, ale nie lubię siedzieć w temacie, gdy jest martwy//
Ostatnio edytowany przez Ognik (2015-10-10 20:54)
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
Offline
- No dobra...
*Podszedł do Brata, po czym powiedział.*
- Wiesz, chodźmy w inne miejsce, tutaj nic odpowiedniego nie ma. Proponuje pójść obok drugiego wodopoju, antylopy lubią tam przebywać.
Offline
*Zatrzymał się pod akacją, czekając na kotkę, która była tuż za nim.*
- Sami tu nic nie zdziałamy! *rzucił, widząc stado antylop gnu*
Offline
*zielona przebiegła za lwem na bezkresna sawanne, usiadła pod jedną z nielicznych akacji* hmm... To tak wyglądają antylopy, cóż ciekawe czy tak samo dobrze smakują co lasagne.
Offline
- Zapewniam Cię moja droga, że na byle mięso to my nie polujemy. Nie wiem czym jest ta "lasagne" i jaki ma smak, ale myślę że mięso z antylopy Ci posmakuję haha.
*wesoły lewek szybko wybiegł spod drzewa i zakamuflował się w rosnących nieopodal, wysokich trawach by mieć lepszy widok na samotne antylopy.
- Potrzebny jest ktoś kto pomoże nam zabić antylopę, gdy już ja ją zapędzę w pułapkę. Sami nawet nie mamy cienia szans na udane polowanie.
Offline
Już się nie mogę doczekać pierwszego w życiu polowania na antylopy! *zaburczalo w brzuchu* oj tak i on też, haha.
Offline
- Antylopy sami nie upolujemy, więc mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, ale musimy się zadowolić... Czymś mniejszym. Znacznie mniejszym. *Lewek powoli i bezszelestnie zakradał się do kicającego nieopodal zająca, po czym wykonał szybki i skuteczny atak, zabijając zwierzątko. Z zadowoleniem przyniósł zdobycz pod akację, tam gdzie czekała Limonka*
- No, na co jeszcze czekasz ? Smacznego ^^
Offline
Och mortadella! Ale Ty jesteś szybki *kotka polizala lwa po policzku i zaczęła jeść zająca* mmm... Pycha.
Offline
*Widząc jak kotka z apetytem zjada JEGO zdobycz, radośnie pomachał ogonkiem*
- Strasznie gorąco dzisiaj. Może udamy się znów nad wodopój ?
Offline
*kotka zjadła do końca i poklepala się po brzuchu* o tak! Limonka najedzona więc możemy iść nad wodę.
Offline
- W takim razie... Kto pierwszy ten lepszy ! *pobiegł w stronę wodopoju.*
// wreszcie z.t //
Offline
Strony: Poprzednia 1 … 6 7 8