Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 … 363 364 365
Źrenice "gościa" gwałtownie się pomniejszyły. Warkot na chwilę wzmógł się, a potem z cienia w mgnieniu oka wypadła Wathara, skoczyła na gryfa z niemym warkotem i przydusiła go do ziemi. Jej jakby nieobecne oczy przez chwilę tępo patrzyły się w jego dziób, dopiero później cytrynowa wróciła do względnej normalności, zamrugała gwałtownie. Zeszła z gryfa, lekko się... Kuląc? Pusząc? Może jedno i drugie.
-Nie... Nie powinnam tu być. Ty nie powinieneś tu być.- Wymamrotała, potrząsając łbem, wyglądała tak, jakby umysłem była w innym miejscu. Popatrzyła na niego z pewną dozą przerażenia w oczach. Przerażenia i... Dzikości. Tak, jakby patrzyło na niego dzikie zwierzę.
Offline
Wath? *podniósł się niemrawo* O czym Ty w ogóle mówisz? W ogóle to ja myślałem, że jak spotkam choćby Ciebie to się rzucę Tobie na szyję, a nie Ty na mnie... Co z Tobą jest? *Jeszcze wiele pytań przychodziło mu do głowy, jednak powstrzymał się. To naprawdę jest smoczyca, którą tak lubi? Co ona przeszła że się tak zachowuje? Stał bez ruchu, mocno trzymając w szponach miotłę.*
Offline
Potrząsnęła mocno łbem, jej źrenice były już normalnej wielkości. Popatrzyła na niego przerażona.
-Oez... Luv, ja... Przepraszam. Mogłam Ci coś zrobić, ja... Nie powinnam tu przychodzić... Przepraszam.- Wymamrotała, patrząc to na własne łapy, to na Lauvę, jakby szukała na nich zranień.
-Nic... Ci nie jest?- Machnęła niespokojnie ogonem, prawie wywracając krzesło. W ostatniej chwili je złapała.
-Nic Ci nie zrobiłam?- Popatrzyła na niego, nadal wyszukując wzrokiem jakichś ran czy zadrapań.
Offline
Ze mną wszystko ok, ale z Tobą chyba nie... Wath, proszę, powiedz co się z Tobą stało. *Niepewnie dał krok w jej stronę.*
Offline
-Długo historia... Nieważne. Najważniejsze, że nic Ci nie zrobiłam.- Powiedziała, kręcąc się nerwowo w miejscu. Chodziła w kółko.
-Tak w ogóle... Co u Ciebie?-Powiedziała, starając się zmienić temat. Gadzina wypuściła trochę dymu z nosa, w końcu usiadła obok krzesła na ziemi. Była już spokojniejsza, a jej ogon zaczął powoli unosić się w rytm jakiejś muzyki. Rozejrzała się, szukając jakichś zmian.
-To miejsce... Dawno tu nikogo nie było, hm?
Offline
Strony: Poprzednia 1 … 363 364 365