Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Ostatnio zauważyłam, że fandom Króla Lwa mocno przygasł. Zdaję sobię sprawę, że już kilka lat temu były takie posty (2014 rok) ale wtedy jeszcze nie było źle. W tym okresie z tego forum Tima stworzyła jeden z najpopopularniejszych blogów o Królu Lwie 4, ta strona była jeszcze aktywna( teraz troszkę też jest, ale w porównaniu z dawnymi latami to nic). Większość ludzi się przerzuciła z Oneta na Bloggera. Tam dalej kwitł fandom.
Po jakim czasie przyćmił go Wattpad. Na początku były lwie historie. Niestety obecnie tam jest nieduży wpływ KL. Ja tak szczerze się zastanawiam dlaczego się to stało?Fani, który byli w internecie w wielu liczbach nagle znikneli. Co się stało? Czyżby wina była obecnej kultury? Mnie się wydaję, że może w tym tkwi odpowiedź. Obserwując teraz młodzież nie dziwię się, że to arcydzieło zostało zapomniane. Uważają, że ten film jest " dla dzieci". Te same osoby często czytają książkę o dziewczynce z pięcioma, toksycznymi braćmi i romantyzują ich, rozpływają się nad tekstami literackimi z wulgaryzmami, hejtują osoby które mówią o tym, że te lubiane przez nich dzieła są złe.
Z drugiej strony może to niekoniecznie wina obecnych standardów, a może fakt, że Król Lew zaraz będzie świętował 30 lecie? Film prawie z trzydziestką na frzbiecie to jednak troszkę stary film. Ale może po prostu ludzie uznali, że ta legenda się zestarzała?
Wiem, że ten post jest trochę podobny do innego . Chciałam go napisać ze względu na swoistą teraźniejszą odpowiedzią. Wtedy większości było smutno, że dużo użytkowników odchodzi. Ja tak szczerze się zastanawiam dlaczego młodsze osoby zapominają o tym filmie. Uważają, że film rysunkowy to dla czterolatków. Myślę, że swoją cegiełkę do wymierania fandomu podejrzewam dokładają bajkowi youtuberzy którzy się wypowiadają na temat Kl prawie nie znanając tego uniwersum. Oczywiście nie mówię o wszystkich, ale niektórych.
Myślicie, że kiedyś jeszcze ten wróci do chwały? Czy kontynuacja remake zmieni obecny stan rzeczy? Tak szczerze w to wątpię, ale zawsze trzeba mieć nadzieję na lepsze.
Ostatnio edytowany przez Mizani_Ash (2023-09-12 13:52)
Nie chcecie jadła, napoju,
Zostawcież nas w pokoju;
A kysz, a kysz!
Adam Mickiewicz 1823
Offline
Tego typu posty pojawiały się regularnie, zwykle towarzyszyły odchodzeniu bardziej aktywnych użytkowników.
Z samym fandomem nie jest aż tak źle, choć fakt, lata świetności ma jednak za sobą. SLZ pewnie jest (kiedyś było) największą zbieraniną w Polsce stricte ukierunkowaną na „Króla Lwa”, więc i obraz wygląda na pierwszy rzut oka (zwłaszcza z polskiej perspektywy) wygląda smętnie.
W rzeczywistośći spora część fanów przeniosła się na inne kanały komunikacji (pomijając resztę świata i ograniczając się do Polaków) głównie Telegram (SLZ ma na nim swój kanał... i 95% aktywności jest tam), z pomniejszych for dyskusyjnych prawdopodobnie część społeczności przeniosła się na serwery discorda i grupy facebookowe.
Czy nowy film ma szansę to zmienić? Trudno powiedzieć, ale premiera tego rimejku z 2019 czy „Lwiej Straży” wpłynęła raczej dość nieznacznie na liczebność członków SLZ.
Avatar by MadKakerlaken
Offline
Mizani fandom może i nie jest duży, ale nadal się trzyma. Jak pisałam w innym dziale, działa PBF o Królu Lwie i jest na nich trochę fanów. Zapraszam serdecznie, mamy też discorda do luźnych rozmów. Gdyby ktoś chciał, to mogę dać linka
Offline
Uświadomiłam sobie, że nie jestem w stanie nic ciekawego tu powiedzieć.
W trakcie myślenia nad odpowiedzią ogarnęłam, że mój i okoliczne roczniki wcale nie są pierwszą falą fanów, bo nimi zapewne były osoby które w '94 miały już chociaż 5 lat.
Z mojego punktu widzenia (bardzo, bardzo subiektywnego) fandom KL kiedyś rozwijał się głównie na forach i blogach z fanfikami albo fanartami, głównie na fali kłusującego internetu, który coraz częściej był w każdym domu. Wiele blogów upadało lub dorastając ogarnęliśmy jak żenujące były nasze wpisy i zawieszaliśmy działalność. xD No i w 2018 skasowano blog.onet.pl tym samym usuwając masę nostalgicznej treści.
Druga odnoga, fora, przymiera od czasu rozpowszechnienia się facebooka (choć z czasem dowiedzieliśmy się że grupy na FB są o wiele wiele wiele mniej wygodne), a dobił je chyba Discord. Dziś jesteśmy przyzwyczajeni do szybkich konwersacji i tutejsza formuła nie jest tak atrakcyjna.
Przypuszczam, że na serwisach z grafiką, typu DeviantArt, Furaffanity, TLKFAA Twórcy, jeśli są dobrzy to cały czas mają uwagę i uznanie. Sztuka pozostaje uniwersalna, a zmiany w platformach nie przeszkadzają tak bardzo w samym konsumowaniu.
Z naszego lokalnego punktu widzenia SLZ - po prostu się wygadaliśmy. Jeśli chodzi o same tematy KL, to przegadaliśmy wzdłuż i wszerz wszystko co przyszło nam do głowy od ulubionych postaci po co by było gdyby i efektem ostatecznym było po prostu powstanie paczki przyjaciół i znajomych, którzy niekoniecznie potrzebują platformy forum do rozmowy.
Offline
Myślę, że przedmówcy dobrze zauważyli powody tego zmiejszenia aktywności. Już kiedy ja dołączałam do forum to duża część grupy wiekowej uznałaby by to za 'dziecinne', a było to już 12 lat temu, więc nie jest to kwestia tak bardzo pokoleniowa, przynajmniej w moim mniemaniu.
Jeżeli popatrzymy na taki DeviantArt, na którym na bieżąco dodawane są nowe arty, nowe strony komiksów ciężko to nazwać wymieraniem. Z drugiej strony, tak jak wspomnieli inni, wymierają fora a inne platformy zajmują ich miejce, nie ma osobistych blogów i fanfiki publikuje się teraz na większych archiwach.
"Najprawdziwszym złem na świecie są czyny człowieka."
Sarah J. Maas – Szklany tron
Offline
Czyżby wina była obecnej kultury? Mnie się wydaję, że może w tym tkwi odpowiedź. Obserwując teraz młodzież nie dziwię się, że to arcydzieło zostało zapomniane. Uważają, że ten film jest " dla dzieci". Te same osoby często czytają książkę o dziewczynce z pięcioma, toksycznymi braćmi i romantyzują ich, rozpływają się nad tekstami literackimi z wulgaryzmami, hejtują osoby które mówią o tym, że te lubiane przez nich dzieła są złe.
Uhm. Nie. Po prostu nie. Te "obecne standardy", które opisujesz, nie są obrazem rzeczywistości.
Średnio co piętnaście lat wychodzą teorie że "oh, ta młodzież i ta kultura taka zepsuta, taka siaka owaka, nie chcą klasyków czytać tylko jakieś Zmierzchy im w głowie", szczerze to zawsze przewracam oczami, nie tylko śmierdzi mi to "I'm not like other girls" ale też takim boomerowym wyjaśnianiem i dorabianiem sobie teorii dlaczego nie jest jak było kiedy jak było to było dobrze, w końcu każde pokolenie wpada w pułapkę wywyższania się nad następnym, zazwyczaj poprzez bardzo płytkie rozumienie zmieniającej się kultury i sytuacji, w której młodsze pokolenie dorasta.
Po pierwsze, animacja od dawna nie cieszyła się takim uznaniem wśród młodych dorosłych, jakim cieszy się teraz, i z moich obserwacji zjawisko o którym mówisz dotyczy głównie ludzi 30+. Dzieci i młodzież CHCĄ oglądać bajki, ale zauważ jak tych bajek się ostatnio naroiło. Na platformy streamingowe co chwilę wchodzi coś nowego, co chwilę jakiś nowy pomysł. A Król Lew jakby nie było, tak jak wspomniałaś, ma już trzy dychy na karku. Wystarczy spojrzeć na Twittera czy Tumblra żeby zauważyć, że fandomy niektórych obecnych mediów są wręcz ogromne, a składa się na niego cała masa wczesnych nastolatków. Więcej niż kiedykolwiek. Więc nie tu tkwi problem.
Prawda jest taka, że fanów takich jak tutaj jest mniej, ponieważ na przestrzeni lat zmieniła się forma konsumowania treści w Internecie. Od wielkiego boomu na TikToka, wszystkie platformy pchają do przodu jak najszybszy, jak najkrótszy kontent, i jak na początku konsumpcja treści opierała się na tekście, tak teraz opiera się na obrazie. Fanart z popularną postacią może zdobyć tysiąc serduszek, za same edity do 20 sekundowych piosenek można zdobyć tysiące obserwujących. Nad opowiadaniem to się namęczysz i napocisz, a jeśli potem i krwią nie zdobyłaś popularności, to po wielogodzinnej sesji pisania możesz liczyć raptem na jednozdaniowy komentarz typu "Fajny post, zapraszam do mnie". Ludzie przenoszą się tam gdzie zostaną szybko zauważeni, a to w jaki sposób młodsze pokolenie dorasta w Internecie, który nagradza szybki i głośny minimalny wysiłek i zbija kontent na coraz to krótsze śmieciowe papki dla mózgu, to nie wina dzieciaków. Ludzie się nie zmieniają, zmienia się otoczenie, w którym dorastają, a ludzie w tym nowym otoczeniu po prostu się dostosowują. Za taki rozwój sytuacji możemy winić tylko social media nastawione na zysk, nie nasze zdrowie.
Poza tym jak popatrzysz na Deviantarta czy Instagrama, wciąż jest wiele artystów tworzących fanarty z Króla Lwa. Fandom ma się dobrze, po prostu trochę zmienił skład, trochę może się skurczył, ale jego serce wciąż bije.
A to jak obecna forma treści nastawiona jest na maksymalną konsumpcję przez, co zabija kreatywność (potwierdzone nie tylko naukowo, ale też przez starsze małżeństwo z którym rozmawiałam - widzą przepaść w kreatywności, wymyślaniu sobie zabaw, kiedy różnica wieku ich dzieci to około 9 lat. Żałują że za szybko dali młodszemu telefon), temat, na który serio mogę rantować, ale tutaj sobie oszczędzę :')
Te same osoby często czytają książkę o dziewczynce z pięcioma, toksycznymi braćmi i romantyzują ich, rozpływają się nad tekstami literackimi z wulgaryzmami, hejtują osoby które mówią o tym, że te lubiane przez nich dzieła są złe.
No i... co z tego? Fikcja nie zawsze musi być realistyczna, zdrowa, wybielona czy artystyczna i niemądre jest wymaganie od nastolatków zachwycania się tylko zdrowymi romansami czy boleśnie perfekcjonalnymi bohaterami. Kluczową częścią dorastania jest spojrzenie wstecz na to co się robiło czy konsumowało i okrzyk "OMG ale to był cringe xD". I za parę lat to samo. I za parę lat jeszcze to samo. Nie mówię o tym, że nie należy krytykować problematycznych aspektów fikcji i rozmawiać o tym jaki może mieć wpływ na percepcję otoczenia, ale no, dziewczynka z pięcioma hot toksycznymi braćmi, w których czternastoletnia czytelniczka się podkochuje, to nie taki kurczę koniec świata. Pozwólmy dzieciakom mieć dobrą zabawę w granicach rozsądku, pozwólmy im też popełniać błędy. Zaletą i wadą Internetu jest to, że wszyscy sobie nawzajem możemy siedzieć na karku i nie sądzę żebyś sama była zadowolona, gdyby parędziesiąt dorosłych ludzi, których wówczas uważasz za stare zrzędliwe pupy, krytykowało wszystko co lubisz. Zostaw tę część rodzicom.
Ja tak szczerze się zastanawiam dlaczego młodsze osoby zapominają o tym filmie. Uważają, że film rysunkowy to dla czterolatków.
Jak wspominałam wcześniej, odsetek młodych ludzi zainteresowanych animacją jest wyższy teraz niż kiedykolwiek. Fakt że czasem zdarzają się młode osoby które rzeczywiście twierdzą że "animacja jest dla czterolatków" ale moim zdaniem grubo przeceniasz ich ilość.
Ostatnio edytowany przez Krävariss (2023-09-21 09:22)
They called me stupid, so I focused my entire energy and attention span, which is like 10 minutes, to learn how to play the flute. It didn't do anything and they still think I'm stupid, but I can play the flute now.
Offline
Fandom zdaje się „umierać”, bo obecnie w tym uniwersum nie powstaje nic na tyle dobrego, żeby przyciągnąć nowych fanów. Lwia Straż skończyła się parę lat temu i była co najwyżej średniakiem. Filmy „live-action” – bez komentarza. Fandom potrzebuje pożywki, czegoś, o czym można dyskutować i tworzyć teorie. Tymczasem stare filmy zostały już przedyskutowane na tysiące różnych sposobów, ciężko tu coś dodać od siebie. A nowe produkcje nie napawają entuzjazmem, więc mało kto chce o nich rozmawiać. Co najwyżej trochę ponarzekać i zapomnieć.
Niemniej jestem aktywna na DeviantArt i widzę tam codziennie nowe fanarty z Króla Lwa, i to takie naprawdę dobrej jakości. Chyba żaden inny film z renesansu Disneya nie ma tak płodnego artystycznego fandomu (co może mieć związek z fandomem furry, bo dla wielu furrasów Król Lew był pierwotnym „źródłem”, do którego chętnie wracają). Ludzie nadal tworzą lewkowe OCki, zamawiają rysunki i kolorują bazy. Pod tym względem na przestrzeni lat praktycznie nic się nie zmienia.
Offline
Offline
jeśli chodzi o Polskę, rzeczywiście poziom popularności fandomu jest znikomy, ale czy to ważne? brakuje co prawda zaawansowanych dyskusji na temat tej bajki, przez brak tematów i ludzi, ale zawsze mamy kontrolę nad samymi sobą, więc nikt na szczęście nie może nam zabrać tego, że jesteśmy fanami sami dla siebie. jeśli z króla lwa rzeczywiście zrobią sagę to widzę potencjał do tego, aby fandom stał się zdecydowanie bardziej popularny - zawsze będzie jakiś nowy wątek do omawiania. to jest jednak plan, a jeśli się nie spełni to angielska strona internetu zawsze zaspokoi typowe zapotrzebowania jeśli chodzi o dyskusję. oczywiście dla tych którzy znają angielski, więc smuteczek dla każdego kto nie zna "na pewno nie mam na myśli głównie siebie" jeśli chodzi o przyczynę takiego skoku w dół, logicznie rzecz biorąc, łatwiej być fanem treści dla dorosłych niż dla dzieci. ja sam przy oglądaniu tlk w wieku 15 lat, pilnowałem ciągle czy ktoś nie wchodzi do pokoju, bo tak mi było wstyd przyjmując, że większość aktualnej młodzieży chce być bardziej cool, co czasami widać po słynnych e-papierosach, to raczej nie prędko im się zachce być fanami bajki disneya. to czysto teoretyczne spojrzenie. mimo wszystko raczej wygrywa fakt, że już nie ma co omawiać.
Offline
Strony: 1