Nie jesteś zalogowany na forum.
-Może uwolnijmy Zazu?
Rawr!
Offline
-Zraz, zaraz! Jestesmy niewidzialni, nie sądzicie że Zazu może nam odjechać na zawał jeśli nagle jego klatka wyleci w powietrze z niewiadomych przyczyn?
Offline
-Nie, czemu - Zazu przecież śpi, inaczej by nas usłyszał. Otworzymy klatkę i rzucimy jakiś kamień w jego stronę, żeby się obudził
Rawr!
Offline
//Zazu
*rozgląda się przestraszony*
-C...co się stało? Nie ma Skazy?
*wyleciał z jaskini*//
Rawr!
Offline
-No to zrobiliśmy dziś dwa dobre uczynki *przeciąga się*
Offline
-Heh. Dobre! Nie wpdałabym na to. Nie macie pomysłu jak możemy jeszcze im pomóc? *wskazuje na lwy stojące przy wyjściu z jaskini*
Offline
-Nie możemy, nie namówimy ich - ich królem jest teraz Skaza i są mu posłuszne.
Rawr!
Offline
-A ja myślę że nas posłuchają. Przecież tak na prawdę władza Skazy nie przyniosła im nic prócz głodu i pragnienia. To jaki ten plan?
Offline
-Pamiętajcie, że władza Skazy dopiero się zaczęła i nie mają jeszcze innych powodów do buntu niż hieny.
Rawr!
Offline
-To trzeba załatwić delikatnie. Czy jest na sali dobry dyplomata?
Offline
-Na mnie nie liczcie, Kiara by się przydała...
Rawr!
Offline
-Po prostu trzeba im powiedzieć, że Simba żyje. A te układy Skazy z hienami źle się skończą. Włąsciwie... czy kiedykolwiek, jakiekolwiek układy z hienami dobrze się kończyły?!
Offline
*śmieje się*
-Nie ma co, nasza Nala jest mistrzem dyplomacji :awesomecat:
Rawr!
Offline
-Szybko i bez owijania w bawełnę. *podchodzi do lwic* -Simba na prawdę żyje. Uwirzcie mi - te układy Skazy z hienami skończą się waszą głodówką. Nie pamietacie jak było za czasów Mufasy? Jeśli znajdziemy Simbę znów może tak być. Tylko potrzebujemy waszego wsparcia.
Ostatnio edytowany przez Lori (2010-08-24 16:05)
Offline
*lwice dziwnie popatrzyły się na przybyszy - nie zrozumiały co mieli na myśli*
-Może wytłumaczymy im wszystko spokojniej i dokładniej? W końcu to nie jest nasz teren... *szeptem do towarzyszy* -...a przynajmniej jeszcze nie...
Rawr!
Offline
-Zrobiłam to jak umiem. Teraz wy próbujcie *cofa się*
Offline
*lwice patrzą się na nich jak nienormalnych*
-No to po kolei! Powiedzmy, że wiemy jak się skończą rządy Skazy oraz co na prawdę stało się w wąwozie. Mogę wszystko wam opowiedzieć, jeśli chcecie...
Rawr!
Offline
*lwice patrzą jeszcze bardziej podejżliwie*
-Powiedz im, nie mamy nic do stracenia... Prawie nic....
Ostatnio edytowany przez Lori (2010-08-25 18:06)
Offline
-Wezmą nas za czubków... ale Zazu! Może on pamięta, co zrobił mu Skaza - o ile od tego uderzenia nie zapomniał tego.
Rawr!
Offline
-Zemdlał zanim Mufasa uratował Simbę. A gdyby się obudził przed śmiercia Mufasy to na pewno by interweniował. Jemu też trzeba będzie to jakoś wpoić...
Offline
-Nie o to mi chodziło - Skaza uderzył go łapą tak, aby zemdlał. Jemu będzie prościej uwierzyć.
Rawr!
Offline
//
Zazu! Może on PAMIĘTA
//
-Ok, próbować zawsze można. Ale teraz ty go przekonujesz.
Offline
Ech.... cicho ! Faktycznie się przydam...*wynurza się z mroku. Udało jej się dotrzeć wehikułem, który pozostał w naszym czasie*
*do lwic*
Proszę was, chodźcie z nami, albo przynajmniej jedna z Was. Na sawannie w Wysokich Trawach jest dobra kryjówka, gdzie zdołamy wam wszystko opowiedzieć. *zamilkła dla lepszego efektu.* Mufasa nie zginął, on został zamordowany...
*Lwice zaczęły się naradzać*
*do swoich* Dobra, chyba pójdą, ja poprowadzę a wy niewidzialni poszukajcie Zazu. Jeszcze chwila...
/pokrzyżowaliście mi plany, chciałam po drodze uratować Mufasę, a nie - obalać Skazę.../
Offline
-Nit, idziemy. *powoli się wycofuje* -Tylko gdzie on może być? Nie widziałeś, w którą stronę poleciał?
//cofniemy się jeszcze raz //
Offline
-niestety nie, ale wiem gdzie pobiegł Skaza - do wodopoju zobaczyć jak wygląda.
Rawr!
Offline
- Już widzę jego minę *nagle za najbliszym krzeczkiem mignęły kolorowe pióra* -A ja już chyba wiem gdzie jest Zazu. *powoli żeby nie przestraszyć ptaka podchodzi do krzaka* -Jak się wyłącza ten tryb niewidzialności? *szpcze w kierunku Nitrola*
Offline
*Kiara natomiast idzie z lwicami w kierunku jamy wśród rzadkich, wyschniętych traw, trzeba niestety omijać liczne grupy hien.* Jeszcze kawałek... proszę. *wskazała miejsca*
Lwice usiadły (jedna została na górze na straży) i popatrzyły wyczekująco na nieznajomą.
Przykro mi, ale niezbędna jest też obecność moich przyjaciół, mam nadzieję,że zaraz wrócą z Zazu...
*z niepokojem popatrzyła w zasłane chmurami niebo...*
Offline
-Przecież już wyłączyliśmy, normalnie - przyciskiem.
*naciska przycisk i znika*
-A żeby wyłączyć trzeba nacisnąć drugi raz
*naciska, nic się nie dzieje*
-Co jest?
*naciska go jeszcze raz*
-Coś nie tak!
*naciska go szybko i wielokrotnie, zaczyna migać - pojawia się i znika*
-Coś chyba zepsu...
*wciąż miga ale go nie słychać, obraz wyglądał jakby się zniekształcał a w końcu zniknął*
Rawr!
Offline
-Nitrol?! O nie...! Tylko nie teraz. *rozgląda się nerwowo co chiwlę spoglądając na Zazu. Po chwili namysłu decyduje się na bardzo ryzykowny ruch*
-Zazu! *mówi doskonale udając głos Mufasy* -Widzisz tę nieznajomą lwicę stojącą przy innych? Idź do niej. Ona opowie ci prawdę o mojej śmierci. Zaufaj jej!
//Zazu: //
-Aaale... Co..? *nerwowo się rozgląda szukając źródła głosu*
//Lori: //
-Po prostu to zrób! Ufam ci! *W tym momencie Zazu odleciał w stronę Kiary0. Lori Popędziła za nim*
-Kiara, *szepcze jej do ucha* - Nitrol zniknął. Zajmij się przekonywaniem lwic, a ja begne do wehikułu. Może tam jest. A jeśli go tam nie ma... *zaczęła, ale nie mogła skończyć* -To będzie znaczyć, że podróże w czasie są bardzo niebezpiczne. *i odbiegła w stronę z której tu przybyli*
Offline
*próbował coś powiedzieć do nich, ale najwyraźniej go nie słyszeli ani nie widzieli, nagle poczuł się dziwnie, wydawało mu się, że jego ciało było rozciągane, poczuł bardzo mocny ból i stracił przytomność*
Rawr!
Offline