Nie jesteś zalogowany na forum.
*nie słuchałą Arisy bo była dalej obrażona za to że jej zabawke w postaci swojego ogona zabrała i dalej bawiła się CB klikając różne przyciski a była w tym dobra po paru minutach rozbroiła CB i okazało się że to tylko i wyłącznie metalowy przyżąd służący do tępienia robactwa, jak już się dowiedziała co to jest złożyła CB zpowrotem i położyła się z boku pod jakimś drzewem zabijając mrówki proszkiem z CB który wylatywał jak nacisneło się jeden z 6 góźików*
Offline
*miała dość mrówek chodzących koło niej więc ostrożnie wzięła CB i położyła je tam i kliknęła guzik*
Offline
*uśmierciła całe mrowisko i zaczeła spryskiwać komary*
Offline
*zadowolona, głośno westchnęła i położyła się*
Offline
*udusiła wszystkie komary i przeżuciłą się na jakieś inne robactwo*
Offline
*zaproponowała Jackie żeby spryskała korniki w suchym drzewie nieopodal*
Offline
*jak uporała się z kornikami zaczeła uśmiercać karaluchy któe próbowału uciec ale zostały zauważone przez lwice*
Offline
*śmiała się z robaków które z pośpiecchem powyłąziły ze swoich kryjówek*
Offline
*jackie zaczeła uśmiercać pokoleji robale*
Offline
*nagle z jednej kryjówki tobaków wylazł taki wieeeeelki karaluch który był taki duży jak połowa lwa, więc Arisa pisnęła i zawołała Jackie*
Offline
*ta spojżała na karalucha i się wyszczeżyła i spojżała na robaka*
-hehe..cześć*powiedziałą i mu pomachała*
-wiesz Arisa ja mam taki plan tylko rób co mówie*zwróciłą się do lwicy*
-ty go polkep, a ja...
Offline
*słuchając planu Jackie patrzyła na karalucha który wydawał si9ę być coraz bliżej*
Offline
-więc ty go pogłaszcz...*mówiła spokojnie i widząc że lwica ją słucha, podkuliła tylne nogi pod siebie*
-a ja....ZWIEJE!!!!!!*wrzasneła i poderwałą się do biegu, karaluch się zdezorientował i wywalił na plecy, a Jackie planowała gdzie ma uciec, cały czas była widoczna*
Offline
*mam go pogłaskać fuuu! nie dotkę tego wypasionego karalucha!*
Offline
*Jackie w tym czasie gnala przed siebie a karaluch sie pozbieral i najpierw rykna na Arise opluwajac ja jaka maziá a potem puscil sié w pogon za czarna lwica ktora aktualnie wspnala sie na skale w zorganizowanym pospiechu*
Offline
*wycierając się z tej mazi patrzyła co z Jackie bo nie wiedziała co ma robić ale Jackie wydawała się być bardzo spkojna jakby przewidzizął co się ma stać*
Offline
*robal siedział i próbowała strąciś ze skały Jackie która zeskoczyła przeturlała się po grzbiecie Robala i pobiegła w strone innej skały*
Offline
*zuca sie na robala i zaczyna krecic w powietrzu z niezwykla szybkoscia, przeleciala tak kolo robala a ten stana na chwile i zaryczal a potem padl martwy, a Jackie wyladowala na ziemi i spojzala namartwego roba i sie usmiechnela zwyciesko*
-ha ha ha i kto tu jest góra!!!*mówi wyniosle do robala i pokazuje mu jezyk a potem kladzie sie na skale*
Offline
*mruknela cos niewyrzanie po nosem i spojzala w strone jeziora gdzie byl wielki krokodyl jako jedyny wrucil tu spowrotem JAckei kozystajac z okazji wskoczyla an niego i zaczela sie z nim droczyc a krokodyl wkoncu sie wkuzyl i zacza gonic Jackie której wlasnie o to chodzilo zaczela uciekac a krokodyl za nia wkoncu utkna pomiedzy dwoma klodami aJAckie zadowolona siedziala pare centymetrów przed nim z zadowolona mina*XDXD
Offline
*zakłada spółkę z krokodylem i go uwalnia*
Offline
*patrzy na Kiare i sieda kolo niej*
-co robimy??*pyta znudzona*
Offline
*patrzy na nia krzywo*
-ja nie zabijam dla przyjemnosci!! Kiara zreszta tez nie!!*burknela i spojzala na Kiare*
-nudzi mi sie!*powiedziala i spuscila leb przygladajac sie odciska lap na ziemi*
Offline
*powstrzymala sie od kasliwej docinki i zajela sie oszczeniem swoich pazurów*
Offline
-ja morduje to co mi za skóre zajdzie!!!*odpowiedziala i przygladnela sie swoim ostym jak brzytwy pazórom*
Offline
*zmiezyla ja wzrokiem iscie zimnym i beznamietnym*
-wiesz gdybym byla tym za kogo mnie masz juz dawno bys wachala kwiatki od spodu*zucila oschle i ziewnela*
-a pozatym jak juz morduje to musze miec powód albo nawet czasem go nie mam....ale to wtedy mnie musza wnerwic...*dodala tym samym zimnym tonem*
- a pozatym nie masz prawa mi mówic kim jestem bo nie znasz mnie i nie wiesz o mnie nic*burknela i spolozyla leb na lapach*
Offline
*podniosla sie i spojzala na Natire*
-bede mówic jak mi sie podoba bo to ja jestem Czarna Smiercia!!!*wrzasnela*
-tak to o mnie mówia jako o czarnej smierci to ja zamordowalam króla lwiej skaly i to ja sialam spusztoszenie nie tylko w lwiej krainie!!!!*warknela i spojzala w niebo*
-...to ja zabilam wlasnego brata!*szepnela a z oczu poleciala jedna lza*
-ale to przeszlosc*dodala i powoli zaczela isc w strone wody*
Offline
*nim lwiza odeszla zostala polesnie podrapana po boku a JAckie wyszla na skale tak ze nie sposób bylo jej dosiegnac z tamtad obserwowala wszystko a po chwili zniknela z oczu lwica*
Offline
//XDXD JEEEE!!!! jak ja sie lubie lac ale bez przesady spokuj narazie XDXDok???//
*siedziala w cieniu skaly i myslala*XD
Offline
//no jest i to wlasnie lubie //
*dalej lezy tam gdzie lezala i nagle patrzy w niebo które sie zachmózylo, Jackie podeszla do krawedzi skaly i na niej usiadla patrzac w czarne jak ona niebo*
-a cos ogarnie swit, a mrok spowije swiat zasnuje wszystko a to co przetrwa odejdzie w zapomnienie.*mruknela slowa przepowiedni i polozyla sie na skraju na ziemie spadly pierwsze krople deszczu*
Offline
*magicznym ołówkiem rysuje nad Nairą magiczne słoneczko*
Offline