Nie jesteś zalogowany na forum.
*podążyła za Jackie wieżąc jej instynktowi co prawda też czuła zebry ale nie wiedziała jakie*
Offline
*szła przed siebie aż wkońcu natrafiła na stado zebr żeczywiście jedna z zebr stała z przodu i obserwowała okolice było ich około 45, a zebra obserwójąca była równocześnie przywódcą, była by zwyczajną niczym się ne wyróżniającą zebrą gdyby jej łeb nie był cały czarny*
-czarny i jego stado*szepneła Jackie do Arisy i zaczeła się skradaćdo do jednej z samic w stadzie czarnego*
Offline
*naśladując Jackie upatrzyła sobie inny cel i zaczęła podążać w jego kierunku*
Offline
*podeszła do Zebry i jednymsusem dopadła jej do gardła rozszarpując je,była świetna w zabijaniu, zebra padła na ziemie martwa a Jacki żuciła się za następną, zrównała się z nią i czekała na dogodny moment do ataku, zaskakujące było to że Jackie nie wybierała choych, rannych, lub młodych osobników jak wszystkie inne koty, wybierała zwierzęta zdrowe i pełne sił a tagrze zdrowe i silne, teraz gnała za samicą dominującą i była bardzo blisko niej wiedziałą że jeślizabije dominującą samice to czarny też zaatakuje i zginie w jej paszczy i właśnie o to jej chodzio*
Offline
*stwierdzając że nie jest tak dobrym myśliwym jak Jackie nie polowała tylko czekała przy upolowanej już zebrze żeby hieny albo sępy jej nie zjadły i miała nadzieję że Jackie pozwoli wziać sobie kawałek zebgry Arisie*
Offline
*zagryzła dominującą samice i tak jak przypuszczała Czrny na nią ruszył, nie zdążyła jednak odpowiednio szybko skręcić i zaliczył kopniaka w bok, przetórlała się po ziemi i poderwała na równe nogi, była rozzłoszczone ruszyła za Czrnym, pościg nię rozpoczoł czarny był równym przeciwnikiem dla Jackie dlatego mimo paru ranom na ciele dalej atakował Jackie i nie dawał za wygraną jednak po chwili leżała już martwy na ziemi, a Jackie podeszła do zdobyczy i zaciągneła w miejsce gdzie siedziała Arisa, zaciągneła tam potem i wcześniej zabitą zebre i spojżała na trzy ciała*
-mamy jedzenia Ariso na całą noc, zrobimy ognisko i będzie super*powiedziała oblizując pyszczek z krwi i wzieła Czarnego na grzbiet*
-ty weź drógą a trzecią weźniemy za nogi i będziemy ją ciągnąć*powiedziała uśmiechając się do lwicy*
-Ale bądzie mięcha*dopowiedziałą bardziej w przestrzeń niż do kogoś a oczy jej sie zaświeciłu na zamą myśl o mięsku*XD
Offline
*wzięła ciało dominującej samicy i powiedziała do Jackie- jjak te zebry teraz będą żyć bez prywódcy? Chyba wiem, wybiorą następnego a potem ty i tak go upolujesz i tak w kółko
Offline
a jak zabraknie zebr to znajdziemy innestado, najlepsze jest to że jak się zabije przywódce to zebry ni będą się rozmnażać bo tylko przywódca ma do tego prawo a jak wybiorą następnego to nim ten zdąży pomyśleć że jest przywódcą będzie już w naszym żołądku*powiedziała z dómą i chwyciła trzecią zebre za pytne nogi*
Offline
*no nie weim czy to tak dobrze - jak zjemy przywódce i nie będą się rozmnażać to ich nie będzie czyli nie będziemy jedli zebr*
Offline
-a co mnie to obchodzi są inne stada które można przecież zjeść*Jackie jak zawsze gdy była głodna myślała tylko o swoim żołądku, taka już była*
-a teraz nie gadajmy tylko chodzmy coś zjeśb bo od dwóch dni nicnie jadłam*powiedziałą i poczłapała w strone domku, po paru minutach doczłapała dodomku i oznajmiła wszystkim że żarcie przyszło i żeby jedli puki moga bo potem już nie będzie, usiadła pod drzewem i zaczeła jeść zebre o czarnej głowie, ale nim zaczeła jeść zrobiła coś co żadko robił lew przed zjedzeniem zdobyczy, Jackie skłoniła łeb, oddając tym samym chołd martwemu przywódcy stada zebr i zabrałą się z roskoszą do jedzenia*
Offline
*jakoże Jackie upolowała przywódce wolała nie przeszkadzać jej w jedzieniu. Zaczęła za to jeść dominującą samice*
Offline
*zerzarła pół zebry i położyła się nie daleko zdobyczy aby żadne inne łakome zwierzęta w postaci sępów i hien nie zachciały spróbować jej jedzenia, położyła łeb na łapach i zamkneła oczy*
Offline
*zjadając tylko nogę z dominującej samicy, nie poszła spać tylko czuwała nad jedzeniem*
Offline
*JAckie zaszczygła uszami, wyglądała jakby spała ale w rzeczywistości tylko drzemała i wiedziała co sie dookoła niej dzieje*
Offline
*z n udów po cichu podchodziła do Jakcie z zamiaram krzyknięcia jej w twarz : orientuj się!*
Offline
*nawet nie otwierajac oczu, mruknela w momecie gdy Arisa przymierzala sie do krzyknieca jej w twaz czy czegos tam*
-nie warz sie straszyc mnie*powiedziala i sie leciutko usmiechnela*
Offline
*zrezygnowana położyła się obok Jackie i powiedziala : zaraz się zanudze a ty na dodatek idziesz spać*
Offline
-wiesz wole spać niż się nudzić a pozatym się najadłam, tobie radze zrobić to samo*odpowiedziałą z uśmiechem i wyciągneła przednie łapy przed siebie i prz okazji oparła się o Arise*
-dobranoc*powiedziałą do Arisy i zamkneła oczy*
Offline
*Nagle wlatuje do jaskini, i skacze na Jackie*POBÓDKAAA!!!* Wybucha śmiechem*
Ale sobie pospałaś długo, co?
Widzisz? Wystarczy, że wracam na LZ i juz wszyscy dostają szału!
Offline
-Łaaa!!!*wrzasneła i spojżała na Astre*
-lwy dajcie wy mi spokuj ja chce odpocząc!!*powiedziałą rozżalona i zwineła się w kłębek*
Offline
Jak sobie życzysz* Śpiewny głos lwicy rozchodzi się po całej jaskini. Astra uśmiecha się i wpatruje sie uporczywie w Jackie. Trwa to juz kilka minut. nagle Jackie zaczyna lewitować*
Offline
*otwożyła oczy i sposzczegła że nie ma gruntu pod nogami*
-Aaaaa!!!!*wrzasneła zaskoczona*
Offline
niezły orient
Offline
*rozwala się na Jackie* będę twoją kołderką...
Offline
-dziwna ta ziemia nie daje oparcia!!*stwierdzial i spoijzala na Kiare*
-a to co gadajaca koldra?!!*zasmiala sie*
Offline
tez takie cósik chcem xD
Offline
okej! *rozwala się na Anes*
Offline
-A ja to co!!*zaczyna zawodzic jak zbity pies*XD
Offline
*przyciąga Anes do Jackie i się na nich rozwala.* oj... chyba zapomniałam,że to nie ma ziemi ... AAA!!! *spadają we trzy pod drzewo.*
Offline
*wisiala na galezi na Anes a na niej lezala Kiara i tak na kupie sobie wisialy*XD
Offline