Nie jesteś zalogowany na forum.
Na pewno się poprawia?
Offline
Yyy, a jak powiem nie?
//ja na dziś idę, będę jutro mniej więcej tak jak dziś, czyli 20//
Offline
To poszukam jakiejś metody, by Ci pomóc.
//OK. Nie wiem dokładnie, o której będę, ale prawdopodobnie też koło 20//
Offline
No jakoś nie czuję się dobrze *rumieni się, a obraz coraz bardziej traci na widoczności*
Offline
Rety, jakby Ci pomóc.... poleż, a ja posukam jakiegoś lekarstwa.
Offline
*próbuje się otrząsnąć, ale słabo jej to wychodzi*
Offline
*Wraca z hieną - lekarzem* Mika, słyszysz mnie? Opowiedz, co Ci dokładnie dolega.
Offline
Yyy, nie widzę cię, może być? I generalnie kręci mi się w głowie, nie mam sił *robi smutną minę, oznajmiającą, że głupio jej, bo popsuła randkę*
Offline
Nie przejmuj się. *do hieny* Możesz coś na to poradzić?
/Hiena: Zaraz przyniosę miksturę mojego wujka, ale niestety ona lekko śmierdzi./
Offline
*słyszy głos hieny* Hiena?! Ib chyba mu nie zaufasz? *od dawnych lat ma wstręt do tych stworzeń*
Offline
Mnie uratował, zresztą jak coś spartaczy, to... powiedzmy, że Greenpeace w celu ochrony hien mnie ustrzeli. O ile coś z hien zostanie.
Offline
*uśmiecha się* dobra, zaufam ci.
Offline
Niestety te leki ciut śmierdzą. *Wraca hiena i daje Mice butelkę jakiegoś śmierdzącego płynu*
/Hiena: To lekarstwo. Wypij je, a Ci przejdzie./
Ja: Nie przejmuj się. *kaszle* mi ten zapach. *kaszle* wogóle nie przeszkadza.
Offline
Tak jasne *próbuje nie oddychać i na raz wlewa sobie płyn do gardła* ohydne! *kaszle i nie może przestać*
Offline
*Klepie Mikę po plecach, aby odksztusiła.* Już lepiej?
Offline
*kiedy udaje jej się powstrzymać kaszel staje na łapy* tak, już dobrze *obraz zaczyna pokazywać kształty, po kilku chwilach widzi już wszystko* Ten lek na prawdę jest dobry
Offline
/Hiena: Byle czego, byście nie dostali *Idzie sobie*/
Ja: A czy to pomoże? *Całuje Mikę*
Offline
*zaskoczona nie spodziewała się takiej reakcji, tylko odwzajemniła pocałunek i szeroko się uśmiechnęła* Nooo, bardzo pomogło
Offline
Cieszę się z tego, że pomogło. *Uśmiecha się żartobliwie*
Offline
Jest tam gdzieś Lori?? Nie mam kogo za ucho ciągnąć
Offline
Eeee...Lori? Chyba nie. *Odpowiada zaskoczony* A ty ją widziałaś? *Pyta Mikę*
//Btw. Chyba się jescze nie poznaliśmy. Jestem Ibilis albo Ib//
Ostatnio edytowany przez Ibilis (2010-11-16 20:10)
Offline
Ja? Ja jej nie widziałam, co ty myślisz? Przez ostatnie 10 minut miałam rozmazany obraz! xD
Offline
No tak. *Orientuje się, że jego pytanie było ciut bez sensu* Ale już zupełnie Ci przeszło?
Offline
Chyba tak *patrzy dokoła* Na pewno tak! xD
Offline
Całe szczęście, nie wiesz, jak się o Ciebie bałem.
Offline
Ooo Nie musisz się tak o mnie bać *uśmiecha się słodko i przytula lwa*
Offline
*Całuje Mikę* Może nie muszę, ale.mimo wszystko się martwiłem.
Offline
*oddaje pocałunek po czym uśmiecha się*
Offline
Jesteś po prostu cudowna, cieszę się, że z Tobą tu jestem.
Offline
*weszła powoli i pocichu by nie przeszkodzić Ibowi i Mice. Rozejrzała się wokół, niby od niechcenia. Szukała kogoś...*
Offline