Nie jesteś zalogowany na forum.
*w spokoju słucha tego co mówia przyjaciele. Wie że może tego nie przeżyć.... Ale wie też że będzie bronić ich ziemi choćby kosztowało ją to zycie*
-Nie damy się *powiedziała nagle*
Offline
-Lori, powinnaś wypocząć i Hump, co to znaczy: Lwy idą przodem?! No weź -_-
Offline
*wiedziała że przyjaciele się o nią troszczą, ale nie mogła siedziec bezczynnie... Z niemałym trudem stanęła na łapach. W pewnym momencie nie wytrzymała i syknęła cicho - ramię wciąz bolało*
-Pójdziemy wszyscy. Tonasz dom.
Offline
*położyła się na swoim miejscu i odetchnęła z ukgą. Rany były jeszcze dośc świeże a ona wycieńczona*
-Zostało wam jeszcze jakieś jedzenie? *spytała cicho*
Offline
*uśmiechnęła sie pod nosem. Miała nadzieję że jedzenie postawi ją na nogi*
Offline
*Troche się uspokoiła*
- Napewno damy rade *podniosła dumnie łeb*
*siadła niedaleko Lori*
Offline
-Wiem, że damy *jej głos wciąż był charczący choć już mniej*
-Wierzę w nas.... W Lwią Ziemię.
Offline
//Już się podpisałam//
*spojzała troskliwie na Lori*
- Lori, lepiej jeszcze troche odpocznij *uśmiechneła się do lwicy*
Offline
*Od upału mocno się poci. Wygląda, jakby wpadł do wody*
Offline
Nie, dzięki *dyszy* Ja wytrzymam, Wy jej potrzebujecie. *Szumi mu w głowie*
//Chyba krwi, a nie wody, bo nie było wody, a jedynie krew.//
Offline
*Mimo samopoczucia odmawia.* Nie mogę. Wytrzymam.
Offline
Dla kogo? *Stara się odwrócić pytaniem swoją uwagę od upału*
Offline
Tak jak ja dla Miki. *Zaczyna się o nią niepokoić. Jest susza, a nie ma pojęcia, czy jej się coś nie stało* Wiesz może, gdzie może być Mika?
Offline
-Musisz się nią zająć... No popatrz na nią...
Offline
*Widzi poświęcenie Humpa* To się nazywa poświęcenie, tylko uważaj i nam się nie wykraw. *Dalej mu szumi w głowie*
Offline
*zaczęła inaczej oddychac. Głośniej, bardziej świszcząco. Wyschło jej w gardle przez wielką ranę na szyi*
Offline
*Zrobiło mu się słabo. Nie z powodu krwii, ale z powodu upału. Coraz bardziej szumiało mu w głowie* Ja się boję, jak jest poza cieniem.
Offline
-Opatrz tą ranę.. *powiedziała cicho*
-I tak jestem umierająca *powiedziała z uśmiechem. Wszyscy o tym wiedzieli - po prostu ona jako pierwsza powiedziała to głośno*
Offline
Nie umrzesz, zaraz zrobimy z tego półcienia cień, a jak znam Hump'a, to prędzej zabije wszystkich w stadzie niż pozwoli by Ci się coś stało. *Kombinuje jak uzyskać lepszy cień.*
Ostatnio edytowany przez Ibilis (2015-04-05 14:10)
Offline
-Zróbcie cień dla siebie. macie w sobie ciut więcej sił. Oszczędzajcie je.
Offline
Wiem, ale nie mogę pozwolić, żeby Wam obojgu się coś stało. *Wysila się i przepycha jakąś gałąź robiąc odrobinę cienia, jest dość miejsca dla dwóch osób* To Wy się tu połóżcie, a ja coś wymyślę dla siebie. *Dalej szumi mu w głowie. Obraz mu się częściowo rozdwaja.*
Offline
Co Ty mówisz? *Patrzy na Hump'a* Ty z nią zostań, ona Ciebie potrzebuje. Ja sobie poradzę. *Zaczyna szukać miejsca, gdzie może się schronić przed słońcem*
Offline
Poza tym względnie jasnym, oślepiającym piaskiem (odbite światło) to chyba nic. *Widzi odrobinę cienia. Dość miejsca, by schować przynajmniej głowę. Rusza w tym kierunku*
Offline
*Kładzie głowę w cieniu. Czuje lekką ulgę* O jak dobrze.
//Dobra//
Offline
Nie radzę Ci używać piasku //ktoś kto kiedykolwiek po nim chodził w czasie upału chyba wie o czym mówię// Piasek szybko się nagrzewa i teraz można na nim smażyć jajka. *patrzy na falujące powietrze nad pustynią*
Ostatnio edytowany przez Crusier (2010-11-19 16:22)
Offline
Zamiast tego przenieś ją pod tamtą gałąź.*Pokazuje przewrócony przez siebie konar* I połóż się obok. *Po chwili walk z instynktem samozachowawczym dodaje* A Ty Crush, połóż się tu. *Zwalnia miejsce w cieniu*
Ostatnio edytowany przez Ibilis (2010-11-19 16:26)
Offline
*Dyszy, ale dużo mniej od reszty*
-Co mam zrobić! *Mówi zgrzana i pełna energii*
Offline
Położyć się na plecach. Masz biały brzuch, a biały odbija światło. Mniej się nagrzejesz. Poszukaj cienia.
Offline
*prawie nie kontaktowała. Oddychała tylko ciężko, na wpół zemdlona*
Offline
*wciąz nie podnosiła łba. Chciała by słowa Humpa były prawdą. Tak bardzo chciała mu cos powiedzieć ale nie mogła... Nie miała juz siły...*
Offline