Nie jesteś zalogowany na forum.
*Dalej ich szuka, gdy zauważa, "pogodę"* No to super. LORI!! HUMP!! *Zauważa ich na brzegu. Płynie w ich stronę* Żyjecie?
Offline
*Bierze Lori na plecy* Zaraz po Ciebie wrócę. *Płynie z Lori do jaskini. Zostawia ją w środku.* Swal, Dros, zajmijcie się nią. *Wraca po Hump'a. Podpływa, do miejsca, gdzie jest* Mówiłem, że wrócę. *Bierze go na plecy* Trzymaj się. *Płynie w stronę jaskini. Męczy się, ale płynie dalej*
Offline
*Zajmuje się Lori i czeka na Iba z Humpem*
Offline
*Dopłynąwszy do groty odkłada Hump'a, sam ledwo żyje.* No, udało się.
Offline
*podbiegła do reszty*
- Żyjecie? *głos jej drżał* - Hump, Lori jest tutaj... nieprzytomna
*usiadła obok nieprzytomnej lwicy i zaczeła ją cucić*
- Lori, Lori obudz się...
Offline
*Wstaje, jest zmęczony* Hump, zobacz, czy ona oddycha.
Offline
*Patrzy na Humpa i Lori* Lori żyj. Hump bez Ciebie umże! Nie rób nam tego! Żyj!
Offline
Słyszysz Hump'a Lori? Nie umieraj.
//Radzę z dalszym pisaniem poczekać. (ew. napisz, że kontynuujesz reanimację), aż Lori odpisze//
Ostatnio edytowany przez Ibilis (2010-11-23 20:06)
Offline
//Dziękuję że poczekaliście ^^//
*nagle jej wargi drgnęły. Zaczęła się ksztusić. Po jej szyi spłynęły strugi wyplutej wody. Otworzyła powoli oczy, próbując usiąść*
-Humphrey.. *szepnęła z na wpół zamkniętymi oczami*
Offline
*zakszlała głośno. W płucach wciąz miała wodę. Nagle poczuła zimny wiatr. Zadrżała*
Offline
Dobrze, że nic Wam nie jest!
*Poczas gdy mówił przed jego pyskiem pojawiła się chmurka pary. Woda zaczynała zamarzać* W nocy na pustyni jest zimno, ale aż tak to chyba nigdy nie było.
Ostatnio edytowany przez Crusier (2010-11-24 16:30)
Offline
*spojrzała na Crusiera. Wtuliła się w Humphrey'a jeszcze raz*
-Myślicie że to będzie nam najcieplej?
Offline
*Dygocze z zimna* Pięknie. *Widzi słup pary wydostający się z jego ust* Lori, Hump i ja jesteśmy cali mokrzy, a zimnica się robi niesłychana. *Pociera łapami swój pysk* Też tracicie miejcami czucie?
Offline
Spróbuję. *Zaczyna drapać ścianę w miejscu, gdzie wydawała się lekko ciepła.* Z jakiś czas. *Widzi parę idącą mu z pyska* Dokopię się do krateru. *Długanie idzie mu powoli, bo jest to twarda wulkaniczna skała* Wy się lepiej jakoś ogrzejcie, na przykład przytulcie się, to ograniczy ucieczkę ciepła. *dalej dłubie w skale*
Offline
*Dalej dłubie w skale* Czuję odrobinę ciepła w pazurach! *Zmotywowało go to do dłubania z podwójną siłą.*
Offline
Nie wiem czy to bezpieczne, nie chcemy się przecież usmażyć? Ten wulkan jest jeszcze w ogóle czynny? *podchodzi do ściany i pomaga Ibowi, również z uwagi na to, że jest tam cieplej* No ale zamarznąć też wolałbym nie...
Offline
*wtulona w Humohrey'a spogląda na Iba*
-Może ci pomóc? *mówi zaniepokojona*
Offline
Wolę szybko zginąć w lawie, niż zamarznąć. Nie mam czucia w połowie ciała. *Dalej dłubie, z drobnego otworu wydobywa się śmierdzący, ale ciepły gaz wulkaniczny.* To jest to! *Próbuje się ogrzać* Ajj!! Moja skóra. *Ma popażenia kwasem* Przeklęty siarkowodór!! *Oddala się od otworu*
Offline
-Nie możemy tego robic gołymi łapami *stwierdziła głośno rozglądając się za "czymś"*
Offline
Może lepiej w ogóle nie robić tego wcale. //w wejściu nadal jest głaz, tak?// Nie wiem czy się tu tym nie potrujemy.
Offline
Może tym. *Bierze jakiś kamień* Zobaczmy. *Zaczyna stukać tym kamieniem, by powiększyć otwór*
Offline
*z otworu wydobywa się więcej gazu*
Czy mi się wydaje, czy tu nie ma wentylacji?
Offline
Eche *Zaczyna kaszleć* Trzeba powiększyć wejście. *Zaczyna odgruzowywać wejście*
Offline
<podchodzi, nadal w oszołomieniu po niedawnym powrocie na Lwią Ziemię. Dostrzega gromadkę> Eeee... mogę jakoś pomóc?
Offline
*Powiększa otwór* Powietrze! *Orientuje się, jak jest zimno* Brrrrr. Jesteśmy między młotem, a kowadłem.
Offline
*nie czuła już łap*
- Chyba, wam pomoge... *podeszła i zaczela drapać ściane* - Czy to napewno bezpieczne?
Offline
*Podchodzi do Hump'a i Sam. Zaczyna uderzać w tym miejscu kamieniem* Mam nadzieję, że dotrzemy tam, zanim zamarźniemy.
Offline
*Biegnie po odrobinę śniegu, wraca z nią* Masz, przyłóż sobie.
Offline
- To chyba jaskinia.... Hump nic ci nie jest?
Ostatnio edytowany przez Sambirani (2010-11-24 17:52)
Offline
-Mmmm... Gorące źródła... Chodźmy tam!
Offline