Nie jesteś zalogowany na forum.
- Brat! Zajmij się miśkami bo zaraz Lori zjedzą. Ja tu nie ogarniam! *pomaga Sami i patrzy z niepokojem na Lorii Dros.*
Offline
Dobra *Po unieszkodliwieniu jednego, atakuje jednego z tych, który zbliżał się do Lori*
Ostatnio edytowany przez Crusier (2010-12-04 21:12)
Offline
*Pomaga Sam i zaciąga ją tam gdzie leżą Lori i inni. Z lekkim niesmakiem patrzy na pozbawioną korpusu głowę miśka.*
Offline
- Czy to wszystkie miśki? *rozgląda się po skale.*
Offline
*Leczy Drosme*
- A gdzie Crusa wcięło z Ibem?
Offline
Jest już wyczerpana mówi "cześć"Humpowi szybko ucieka szukając miejsce na drzemkę*
Offline
*Rozgląda się*
-Ej, czy to nie niedźwiedź?
Offline
*Przygląda się wywarom*
//To kto/co //
Offline
*Patrzy na niebo*
-Zbliża się noc...
Offline
*Nie wie, że bitwa dobiegła końca. Chce pomóc reszcie, ale nie jest już w stanie się ruszyć. To wszystko: transport Kory, walka, zwisanie tylko na przednich łapach zbyt go osłabiło*
Offline
-Ib, odpocznij... *Zatrzymuje lwa*
Offline
-Tak, a co?
Offline
-Dam radę... *Ogarnia wszystkich wzrokiem*
Offline
-To dobrze, bo sama mogę nie dać rady...
Offline
-To poczekam... *Siada i pilnuje stada*
Offline
Powiedzcie, czy to złamanie długo się będzie zrasatać?
Offline
-Ib, daj mu spać... *Wskazuje na Humpa*
Offline
-Obudzić go? *Pyta szeptem Iba*
Offline
*odzyskuje przytomność i siada*
- Ała, nieźle musiał mnie trzasnąć. Ale nie mam dużych ran... *spojzała na reszte* - A z wami wszystko ok? Miśki już sobie poszły?
Offline
*oddychając równo, śpi w odległym kącie jaskini. Jest tak wycieńczona że nie przeszkadzają jej nawet piękące rany*
Offline
-Poszły, a ze mną wszystko ok, tylko nie wiem co zrobić, Hump ma koszmary...
Offline
*ze współczuciem spojzała na Humpa*
- Jak chcesz to go obudź.
Offline
*Budzi lwa*
-Miałeś koszmary...
Offline
*Budzi się, bo łapa strasznie go piecze* Jeny, co za dzień.
//Ale się posty pokryły. Budzisz Hump'a, a budzę się i ja //
Ostatnio edytowany przez Ibilis (2010-12-05 10:20)
Offline
- Ib, to nie ta co miałeś ją złamaną? *do łapy bierze garść pokrzyw* - Może zrobić ci okład z pokrzyw?
Offline
//xd//
*Patrzy na Iba*
-Wszystko dobrze?
Offline
Dzięki, jak możesz, to zrób.
//Szczere jest drzewko genealogiczne. Jesteśmy daleko spowinowaceni, czy jakoś tak . Jak się do Ciebie zwracać?//
Ostatnio edytowany przez Ibilis (2010-12-05 10:24)
Offline
*przy ogólnym zamieszaniu przy budzeniu, obudziła się też Lori. Jęknąła przewracając się na drugi bok. Lekko rozchyliła powieki. Zaskoczyna zerwała się z miejsca i usiadła. Wzrok miała jeszcze zaspany*
-Skąd tym razem się tu wzięłam? *spytała poirytowana. Ostatnio zasypiała gdzie indzej a budziła się w zupełnie innym miejscu*
Offline
- Niema sprawy... Za chwile wróce *ruszyła w poszukiwaniu składników*
Offline
*Gdzie te hieny?! Wy już nie śpicie, a ich nie ma!
Offline