Nie jesteś zalogowany na forum.
Jak dla mnie ze wszystkich stron jest równie ciepło.
Offline
*dalej stoi*
- To zostawiam to tobie...
Offline
Hump, Tobie nie wolno się ruszać. Z Twoimi ranami wolno Ci tylko leżeć. Jeszcze otworzy Ci się tętnica szyjna i wykrwawisz się w parę minut.
Offline
*otwiera szeroko oczy*
- To Hump jest ranny?! *podeszła do lwów* - Czego nie powiedziałeś? Ib ma racje, mósisz odpoczywać...
Offline
Jest w stanie najwyższego zagrożenia. Te szumowiny poszarpały mu szyję.
Offline
Nie poddasz się w zdrowieniu. Leż! Lori Ci nigdy nie wybaczy, jak zgniesz przez lekkomyślność.
Póki wszyscy żyją się nie poddamy. Dopiero czyjaś śmierć nas złamie, dlatego masz się wykurować!
Offline
- Racja, mósisz odpocząć *powiedziała bardziej stanowczo* - Ale nie wiem czy powiniśmy spać na odkrytym terenie, a przeciez są tu zwłoki tygrysów...
Offline
Nareszcie słuchasz rozsądku (od kiedy ja nim jestem? ) Dopóki nie jesteś zdolny do normalnego funkcjonowania, to spróbuję Cię zastąpić. //Nie żebym był rządny władzy jak Skaza, jak ktoś inny chce, to niech napisze, a ja się wycofam (chyba, że to jakiś psychopata )//
Offline
Już raz ich zabiliśmy, a nic gorszego tu nie przyjdzie. Będę stał na warcie.
Offline
Spokojnie, nie jestem impulsuwnym samobójcą.
Offline
Pamiętam, zresztą ja nie będę spał.
Offline
- Ib jak chcesz to ty się połóż, nie pamiętam kiedy spałeś. Ja nie jestem śpiąca, moge stać na warcie *staneła obok lwa*
Offline
To dobrze. *Po omacku znajduje jakiś krzak.* Tak myślałem. *Zrywa jakieś owocki i zjada krzywiąc się* Ale gorzka ta kawa.
Offline
Chyba upał. A jak wy myślicie?
Offline
//Wybaczcie, że psuję zabawę, ale wytłumaczy ktoś co się dzieje? //
Offline
//Chwilowo przejąłem dowodzenie, bo Hump jest w sytuacji takiej, że jeśli pęknie mu tętnica to umrze//
Offline
//Super xD Dzięki//
*podeszła do Humphrey'a patrząc na niego smutna. Znów się bała*
Offline
//Jeszcze jedno, nic nie widać//
Nie martw się, o ile będzie leżał, to szybko wyzdrowieje.
Offline
//ok //
-Zostańmy tutaj... *mówi niepewnie*
-Lepiej się nigdzie nie włóczyć...
Offline
Też tak myślę. Ryzyko jest za duże.
Offline
A wtedy wzejdzie słońce i dostaniemy po oczach.
Offline
Właśnie. //Te koszmary to również na jawie?//
Offline
Niech to. //OK//
Eeee.....czy też właśnie zaczęliście widzieć?
Offline
*Zamyka oczy* Dalej to widzę, a zamknąłem oczy!!
Offline
Cudownie. Czy to musi być takie złośliwe?
Offline
Wiem, ale czy muszę widzieć martwych członków naszego stada. Oglądanie ich zwłok nie jest specjalną przyjemnością, zwłaszcza, że wszyscy żyjemy.
Offline
To i tak lepsze niż martwi przyjaciele.
Offline
Wiem. Czemu muszę widzieć umierającą Mikę, której nie mogę pomóc?
Offline
Nie muszę sobie niczego wmawiać, bo wiem, że to nie jest prawda. Ale jak dorwę tego, przez kogo to teraz widzę, to jakby to ładnie ująć, wyłączę sobie wtedy hamulce moralne i tak go załatwię....*Ib urwał. To co zobaczył sprawiło że przestał mówić.* Hump, słyszę jak mówisz mi, że umierasz, to prawda?
Offline
Żyjesz, czy nie? Bo nie wiem, czy to prawda, czy nie. Hump?
Bo widzę i słyszę, jak wszyscy ze sobą walczą, a ja nie mogę Was rozdzielić.
Ostatnio edytowany przez Ibilis (2010-12-10 19:23)
Offline