Nie jesteś zalogowany na forum.
*śsie kciuk przez sen*
Offline
- Eee... Evil? Dobrze się czujesz? *Jest nie tyle co wkurzona co raczej zdziwiona.*
Offline
*zaczyna chrapać, śni jej się soczysty stek z mamuta (xd)*
Offline
*wreszcie się obudziła. Powoli i niechętnie otworzyła powieki i cichutko się przeciągnęła. Lekko nieprzytomnym wzrokiem popatrzyła po śpiącym wokół stadzie. Zaśmiała się cicho, po czym wstała i na palcach wyszła z jaskini*
Offline
*Śni mu się, że odtwarzana jest scena na Lwiej Skale, Rafiki go podnosi (dorosłego) i rzuca, a on frunie jak ptak *
Offline
*Nagle Sam wstaje i zaczyna iść w strone czubka skały. Dziwne było to, że miała zamknięte oczy. lunatykowała xD //
Offline
*Wydaje przez sen dziwaczne odgłosy*
Offline
*powoli dochodzi do krawędzi skały, odbija się od Evila i zawraca. Zaczyna chrapać*
Offline
*Przewraca się nerwowo z boku na bok, mało nie przygniata Miki*
Offline
*potyka się i spada, lęzy w miejscu. Dalej śpi*
Offline
*Budzi się, ale widząc, że reszta śpi (Evil stoisz w takim miejscu, że Cię nie widzę), kładzie się i leży w bezruchu.*
Offline
*Zauważa teścia* Cześć Hump, widzę, że i Ty nie śpisz... Czemu masz taką minę?
Offline
*postawił lwicę na ziemię* -przepraszam, zawsze chciałem odtworzyć tę scenę a dorosłego lwa bym nie utrzymał długo xD
Offline
*otworzyła oczy i głośno ziewnęła*
- Nie śpicie? *zapytała się gdy zauważyła rozmawiających*
Offline
Nie, nie śpimy. Bo niby ile mamy spać?
Offline
No właśnie, Sam - co to za zabawa tylko spać i spać?
Offline
*siedząc na LS patrzyła na uspioną Lwią Ziemię. Gwiazdy świeciły jasno, oświatlając lekko ziemie lwów. Cicho wiatr poruszał niewielkimi drzewami i wysokimi trawami. Napełniał Lori takim... spokojem*
Offline
Hump, dokąd idziesz. *Rusza za teściem, który go wyraźnie zignorował*
//Ale jestem namolny //
Offline
*potrząsnęła głową*
- Evil nie mówie, że to zabawa. Poprostu byłam zmęczona, i... było nudno *popatrzyła na oddalającego się Humpa* - zresztą... dalej tak jest *znowu się polożyła*
// Ale jestem aktywna //
Offline
*lekko się otrzepała i spojrzała na Humphreya.* Co z nim?
Offline
- A sama niewiem... Jest jakiś markotny *powiedziała nie podnosząc głowy*
Offline
LEŃ! *mruknęła na tyle głośno żeby Sam usłyszała.*
Offline
*kątem oka dostrzegła cień schodzacego z LS lwa. Uśmiechnęła się lekko, odwróciła i cicho ruszyła za nim*
Offline
*wstała natychmiast usłyszawszy słowo "leń". Pędem ruszyła wstrone Kory, skoczyła i przewruciła ją*
- Powiedziałaś "leń"? *zdawała się być zdenerwowana, ale to tylko pozory*
Offline
*uśmiecha się chytrze.* Myślałam, że to lwy są leniwe ale... *przekręca się i ląduje na Sam*
Offline
*znowu się przekręciła lądując na górze*
- Nie wasz się dokańczać...
Offline
*Idzie dalej za teściem. Martwi się o niego.*
Offline
Dokańczać? A co tu dokańczać? Robi pyszczek aniol*
Offline
*dalej trzymała ją pod sobą*
- Dobrze wiesz co... *zawarczała i pokazała kły, nagle roześmiała się i zaczęła łaskotać Kore*
Offline
*Przychodzi*
-Hej .
Offline