Nie jesteś zalogowany na forum.
-No dobrze...
*odkłada hienę na ziemię*
-Nie zjem cię, ale nie próbuj uciekać bo zmienię zdanie ;]
Rawr!
Offline
Nie bój się. Odpowiedz tylko na pytania.
Offline
"Nieeeee... bo... bo mi nie wolno. Nie wolno rozmawiać z lwami..."
Spokojnie... chcemy wypracować kompromis, umowę rozumiesz? abyśmy nigdy więcej nie musieli walczyć... Chyba chcesz mieć zawsze pełny brzuszek, co ? a tym właśnie chcemy porozmawiać... *Przemawiała spokojnym, kojącym głosem.*
Offline
*szeptem do Kiary, tak aby hiena nie usłyszała* -Ej, jaki kompromis? Nie pamiętam żebyśmy coś o nim mówili?
Rawr!
Offline
/poczytaj moje posty na poprzedniej stronie to znajdziesz/
*Do Nitrola* Ech...a was nie męczą te ciągłe utarczki i groźba ataku ze strony ostatnio zwiększającego się klanu ? Wolałabym tego uniknąć...
Offline
Ja tam się dostosuję do sytuacji. Jest to misja dyplomatyczna.
Offline
//UWAGA!
Tutaj są ataki hien. Są ich miliony i pojawiają się znikąd. http://landscapemodelling.net/jpg/hyena.jpg //
*Przychodzi, rozgląda się, wszędzie są hieny*
-Jest tu ktoś? *Szeptem*
Offline
*Przychodzi z Kam. Rozgląda się.*
Offline
- Hale, tutaj jest jeszcze straszniej, niż mi się zdawało. Bomba! *mówi z entuzjazmem*
Offline
*Skrada się powoli za nimi. Ma coraz gorsze przeczucia*
Offline
- Aj tam. *powiedziała i zaczęła się przechadzać po cmentarzysku*
Offline
*Słychać śmiech hien. Śmiech staje się coraz głośniejszy*
*Słysząc hieny podkrada się znacznie bliżej zagrożonych lwiątek, woli się jednak nie demaskować*
Offline
*również usłyszała śmiech hien. Jednak ich nie widziała. Czujnie szła przed siebie.*
Offline
*Śmiech stał się jeszcze głośniejszy*
*Słysząc hieny zbliżał się jeszcze bardziej. Mógł w dwóch skokach znaleźć się obok Hale, niestety Kam była dalej.*
Offline
*widać wyłaniające się hieny*
*ryknęła swoim uroczym ryczkiem. Obnażyła kły*
//xD//
Offline
*Obserwuje je, woli nie zareagować za wcześnie, bo może sprowokować hieny do ataku*
Offline
*Dalej warczy. Jednak powoli odsuwa się do tyłu*
Offline
*Hieny idą w jej stronę śmiejąc się coraz głośniej. Mają głodne spojrzenia...*/
*Szykuje się do skoku. Wskakuje między Hale a hieny.*
Offline
- Aa!
*krzyknęła widząc ojca.*
Offline
*Do hien* Jeden fałszywy ruch, choćby jeden, a poznacie wygląd mojego żołądka od zewnątrz, a gwarantuję Wam, nie jest to to, co chcecie ujrzeć...
Offline
//Bawisz się w Humpa? xDD//
*mimowolnie się skrzywiła.*
- Fuuj.
Offline
//Czymś trzeba straszyć //
Kam, chodź tu. *Mówi do lekko oddalonej Kam*
Offline
*patrzy wystraszona na ojca, po czym spuszcza wzrok*
Offline
*Kam podchodzi powoli i niepewnie do Ibilisa. Podkula ogon*
Offline
*Łatwiej mu teraz bronić lwiątka przed ewentualnym atakiem sporej garstki hien. Nie odzywał się do lwiątek. Zwrócił się do hien.*
Nie chcę walki. Zostawcie nas, a gwarantuję, że nie użyję wobec Was siły. //Co za tekst //
Offline
*spojrzała na ojca zlęknionymi oczyma. *
Offline
*spojrzała na ojca jak na wariata.*
- Wracajmy już. *szepnęła*
Offline
- nigdzie stąd nie pójdziecie! *banda hien zachichotała złowrogo*
// chciałeś Hump rozlewu krwi - proszę ^^ //
Offline
*patrzy na ojca jak na nienormalnego*
- Skąd w nim tyle zapału ? *zastanawia się cicho, zamykając oczy i kuląc się jeszcze bardziej*
Offline
*robi fejspalma, patrząc na dziadka jak na wariata i przenosząc wzrok z niego na ojca i na odwrót*
Offline