Nie jesteś zalogowany na forum.
NIEEEEEEEEE! *traci kontrolę nad sobą.*
//No więc jedziemy wprost na Marę //
Offline
*spada na Mare i wybucha śmiechem*
//acha //
Offline
*Spada na Sam i Marę i wybucha jeszcze większym śmiechem.*
Offline
*pojawia się w polu widzenia stada. Biegnie radośnie, machając ogonem*
- Hej! Mogę się z wami pobawić ?
Offline
*Śmieje się dalej.* O Kam! Jasne, przyłączaj się...
Offline
*radośnie podbiega do lwiczek*
- W sumie robię się trochę głodna... Może zapolujemy? Tzn. spróbujemy, bo ja się dopiero uczę!
Offline
Mogę ci pomóc Kam
Offline
Hmm.. polowanie.... *przypomina sobie zamianę w lwiątka* No dobra... Mara, Sam, a wy?
Offline
- Ja zawsze jestem głodna *uśmiechnęła się szeroko i ruszyła w strone pasących się gnu*
Offline
*biegnie za Sam*
- Dorwiemy je, juhuuuu !
*jej krzyk płoszy potencjalną zdobycz*
Offline
- No pięknie... *zmarszczyla brwi* - Kam, jedna rada. Gdy polujesz nie krzycz (xd) *powiedziała i natychmiast pobiegła za spłoszonymi gnu*
Offline
Kam, nie z takim entuzjazmem xD. No ale dobra. Zabawimy się w gonitwę. *Rusza w pogoń za spłoszonymi antylopami.* Wszystkie dla mnieeee! *śpiewa*
Offline
*Skoczyła na antylopę od tyłu. Chwyciła ją za gardło. Ofiara zaczęła się dusić. Powoli opadła na ziemie. Została zabita. Mara dopiero teraz spojrzała na ofiarę. Był to samiec.*
-To chyba był Alfa tego stada. Z przyciskiem na BYŁ.
Offline
*Ubijając jedną z antylop zerknęła na zdobycz Mary.* Niezły Ci się kąsek trafił. *uśmiecha się do niej.*
Offline
*gania uceikającą w popłochu zwierzynę.*
- To męczące. Jestem za wolna, kurcze . *spuszcza nosek*
Offline
- Dziękuję, tato *uśmiecha się szeroko*
// czyli tutaj także jesteś moim tatą? Cudnie! ;3 //
Offline
- Jak, ojcze? Nie wiedziałam, że stosujesz medytację.
Offline
// buahaha , skądś bazookę wytrzasnął? xD //
*jest pod wrażeniem. Szczena opada jej w dół*
- Tato, to było ... całkiem niezłe.
Offline
- Dobrze, że nie z tesco, bo tam sam szajs ...
Offline
- Biedne antylopy *rzecze, ledwo powstrzymując złowrogo chichot*
- Odłamkowyyy ! *krzyczy*
// Hump, ale Ty masz dzisiaj dziwną faze ;o //
Offline
- Wszyscy do schronów! *wrezszczy, po czym chowa się w niedalekim okopie, zatykając uszy i mówiąc* - Niech beda okopy... Z braku laku ...
Offline
*wystawia łeb z okopu, po czym wyciąga krótkofalówkę*
- Kam do bazy, Kam do bazy. Potrzebny nam czoołg! Dawajce tutaj Rudego!
Offline
*nuci* - Deszcze niespokojne ... *nakłada hełm* - Zapewne wyglądam okropnie ...
// ps. Hump, czy my możemy tutaj tak pisać ? //
Offline
- Dobry pomysł! *wyjmuje kabanosa* - A nie, to nie to, sorry *mówi speszona, po czym sięga po wielki młot, rodem z Królika Bugs`a* - Jaaaazdaaa ! *wrzeszczy, rozpłaszczając antylopy* - Zrobię z nich naleśniki!
Offline
- To skombinuj truskawki *uśmiecha się tajemniczo*
- A ja chcę z czekoladą! *mówi, po czym wyjmuje słoik nutelli*
Offline
*serwuje tacie antylopie naleśniki z truskawkami*
- Bon apetit!
Offline
- bo przygotowane od serca, tato. A ty, kiedy przygotujesz posiłek dla swojej ukochanej córeczki? *patrzy na ojca wyczekująco*
Offline
-A co mi upichcisz? *jest tak najarana, że nie potrafi usiedzieć na d*pie *
Offline
- Zupę pomidorową? Dawno jej nie jadłam!
Offline
*tanczy wokół kociołka*
- Długo jeszcze? *pyta w końcu Humpa, przysiadając niedaleko niego*
Offline