Nie jesteś zalogowany na forum.
- Ciociu, chyba nie chcę wiedzieć, w jakich okolicznościach ona powstała *mierzy Iba wzrokiem, po czym wybucha śmiechem*
- Jakbym chciała się nad Tobą poznęcać, zrobiłabym to już dawno. *wystawia w stronę Ibilisa jęzor*
Offline
Ib, masz, hmmm... oszałamiającą reputację
Offline
//xd Nie no, bez skojarzeń (albo i z ). Była plaga koszmarów na jawie i Mika wzięła mnie za potwora //
Właśnie widzę, znaczy słyszę.
Offline
Hump..? *Ze ździwieniem spojrzała na lwa, podbiegła do niego* Co się dzieje? Co chcesz zrobić? *W jej glosie wyraźnie słychać było lęk*
Ostatnio edytowany przez Sambirani (2011-02-27 11:18)
Offline
- Ib, nie narzekaj, ja bym chciała być choć trochę tak rozpoznawalna jak Ty. *w jej głosie wyczuć można było nutkę uszczypliwości ;D *
Offline
*zaśmiała się, ale nagle usłyszała jakiś dźwięk.* Hm?
Offline
*skoczyła na równe łapy*
- Ale że co to było? *patrzy pytająco na Korę*
Offline
*Zaniepokojona cały czas wpatrywała się w brata oczekując odpowiedzi*
Offline
Wydawało mi się, że widziałam coś czarnego...
Offline
- Może, może choćby zobaczyć, co to? *zapytała z lękiem*
Offline
To możesz komuś zrobić krzywdę, albo w spektakularny sposób się poświęcić dla kogoś, albo to olać.
Offline
*patrzy na Iba jak na kosmitę*
- Jasne, skoczę z wieżowca... a Ty co z tego zrobiłeś? *mierzy Iba wzrokiem*
Offline
Poświęciłem swoją twarz *pokazuje blizny* bu ratować ukochaną...
Offline
*szept do Kam* Ta, robi se dramatyczny opis, ale nie było to takie naprawdę. xD *przypomina sobie szarpiącą się Mikę*
Offline
- Szlachetne. Jednak nie mam ukochanej, a nawet ukochanego, buu... Odpada. Muszę wymyślić coś innego.
Offline
xD Wszystko w swoim czasie Kam. *głaszcze ją po głowie*
Offline
*Podbiegła do brata podkladając łape pod jego bezwładną głowe* Hump? *Nerwowo spojrzała na klatke lwa, na szczęście oddychał*
Offline
*uśmiecha się*
- Taaak. *nagle coś jej się przypomina*
- Ciociu, a co z tym czymś czarnym i tym dziwnym dxwiękiem?
Offline
*ni z tego, ni owego znalazła się przy nich.* Sam, Hump nie jest sobą, uważaj! *widząc co się dzieje przymknęła usta.*
Offline
*niepewnie podąża za Korą, wciąż jednak trzymając się blisko za nią*
Offline
*przełknęła ślinę* Sam, wiesz może co z nim?
Offline
*Odwróciła wzrok na Kore* Niestety... nie wiem *Zmarszczyła brwi*
Ostatnio edytowany przez Sambirani (2011-02-27 11:40)
Offline
Nikt Go nie zostawi *zapewniła* Ale w nim coś jest. I trzeba to coś wygonić.
Offline
*patrzyła ze smutkiem na ojca. Szeptała do soiebie*
- Tato, Tato wstań. POkaż im, że wciąż jesteś dobry
Offline
Proponuję trepanację czaszki i wydobycie z jego mózgu złych myśli... //xd//
Offline
*patrzy na Iba tak wielkimi oczyma, że to aż niemożliwe, by lwiątko zrobiło taki wytrzeszcz xD *
- Ib, dobrze się czujesz? *pyta poważnie, blednie*
Offline
Sam nie wiem //ta, wszystkie lwy coś opętało i tylko lwice mają nad sobą władzę // A jak Wy się czujecie. *Bełkotliwie mówi*
Offline
*Popatrzyła na Iba miną "stuknij się w łeb" * Kora, budzić go? *Była lekko zagubiona*
Offline
- Ja się czuję dobrze na tyle, na ile dobrze może czuć się lwiątko straszone trepanacją czaszki swojego jedynego ojca.
Offline
Aha, to nawet nieźle. *Zaczyna tańczyć //WTF?//*
Offline