Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 Następna
*spojrzała na wyczyny Nhem z niewyraźną miną. *
- Tato, ona jest jeszcze gorsza od Ciebie *burknęła z bladym uśmiechem do Humpa*
Offline
Eeeee...ee...e...e co to w ogóle ma być zz wyk *stoi jak wryta patrząc na pogrom*. One też są żyjącymi i czującymi stworzeniami, zostawcie je !!!
Offline
*patrzy na ojca*
- Mam ojca brutalnego mordercę *stwierdziła* ;D
Offline
- Dobrze, że mnie nie zjesz ... Chyba... *patrzy na ojca*
- Jesteś nieobliczalny. ;D
Offline
*mierzy Humph`a wzrokiem*
- Nie mów takim tonem, wolę luźniejsze klimaty.
Offline
*Podchodzi do kopczyka surykatek, zagląda do środka*
no pięknie, teraz już nigdy nie uda nam się porozmawiać. chciałam się dowiedzieć czegoś o dzieciństwie Timona.
Offline
Ej,ale spokojnie, nie chcę następnej rozróby ! *cofnęła się od kopca*
Offline
- Bigos? Ja porposzę! *nie wyłapała podstępu, wzięła tekst z bigosem całkiem poważnie*
Offline
*cieszy się jak małe dziecko ... no tak, w sumie jest lwiątkiem xD *
- Dostanę bigooos! A wy nie! *pokazuje lwom język *
Offline
Humpciu, trzeba dopełniać obietnic...
*rysuje M.O. spory gar bigosu. *
zapraszam, zapraszam i przepraszam za moich kolegów ^_^
Offline
*widząc gar łakoci, oblizuje się*
Offline
-A ja chwilowo nie jestem głodny *patrzy się na surykatki* i wasze szczęście ^^ *zwrócił się do Kiary, szeptem* -Trochę ich oszukałaś, wiesz przecież że tym się nie najedzą
Rawr!
Offline
- Mogę skosztować? *patrzy na bigos, cieknie jej ślinka xD *
Offline
Hehehe... proszę Kam.
*na stronie do Nita* no to jestem ciekawa jej wrażeń po pierwszym fikcyjnym posiłku ^_^
Offline
*napycha się jak głupia, wciąż pozostając głodną*
- Dziwny ten bigos! *jej słowom towarzyszy głośne burczenie w brzuchu*
- Czuję się, jakbym jadła ... powietrze?
Offline
-Kam, to nie oddychaj jak jesz To jest bigos dietetyczny musisz na prawdę dużo go zjeść żeby poczuć się syta...
Rawr!
Offline
- Oszukaliście mnie. *siada obok gara z miną zbitego psa*
- Nie chcę takiego, bigos ma być tłusty!
Offline
-Ale przecież nie chcesz być tłustą lwicą? Takie gorzej biegają a więc i gorzej polują xD
Rawr!
Offline
- Tonie tylko to, by mieć pełen brzuch w głowie. Tzn. nie, nie brzuch masz w głowie, tylko ... z resztą, nieważne! A ja chcę bigos.
// xD .. //
Offline
Z twojej wypowiedzi mogę wywnioskować tylko, że bigos opanował twój umysł xD
Rawr!
Offline
- A Twój pełen żołądek, o! *udaje obrażoną*
Offline
Nie rozumiem o co ci chodzi ale niech będzie *patrzy się na surykatki* chyba są złe że je trochę oszukaliśmy ;O
Rawr!
Offline
- Trochę? Poza tym jesteś pewien, że tylko one zostały oszukane? Tak oto zostałam ich sprzymierzeńcem.
Offline
Przecież ten cały bigos to nie moja sprawka, tyko Kiary... Brać Ją! xDDDD
Rawr!
Offline
- Jasne, nie masz komu podpaść, podpadnij Kiarze xD . Słodko.
Offline
Nom, nie ma to jak mieć przechlapane u samej Królowej ;>
Rawr!
Offline
*Surykatki najwyraźniej nie miały takich skrupułów i już po chwili leżała związana pnączami niesiona w kierunku głównego wejścia do kolonii.* Spoko, dzięki za wyżerkę, posłużysz w charakterze obiadu. *Przemówił najwyraźniej obecny przewodnik kolonii*
Eee... ale myślałam że surykatki są roślinożerne...
No. Tak było. Dopóki nie wyrwaliśmy się z Kręgu Żarcia. Popatrz w lewo.
*Odwróciła głowę, w słońcu bielało kilka czaszek hien.*
Masz zaszczyt być pierwszym kotowatym.
Offline
*wskakuje między surykatki i odgryza im łby*
Offline
-Nie macie przypadkiem problemów z żołądkiem po przestawieniu się na dietę mięsożerną? *zjada jedną z surykatek* -Mnie takie problemy nie dotyczą
Rawr!
Offline
/[cenzura] mówiłam nikogo więcej nie zjadać !!!/przepraszam za wyrażenie
*Usiłuje dosięgnąć zębami pnączy, jednak są za daleko.* Uprzejmie proszę, ja was nie chcę jeść więc może się ZREWANŻUJECIE ?
*Pozostałe przy życiu osobniki dalej konsekwentnie szły w kierunku dziury, acz kotek zaczynał im ciążyć...*
*Liny oplatające tylne łapy nie były mocne więc udało jej się je przeciąć dolnym pazurem w momencie kiedy już miała zostać wrzucona do środka. W jednej chwili stała zagradzając małym wejście do tunelu.* Moi drodzy... ja was nie zjem, ale jeśli nie przestaniecie wariować moi koledzy nie powstrzymają apetytu...
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 Następna