Nie jesteś zalogowany na forum.
- Jaki? *pyta, wciąż patrząc badawczo na ojca*
Offline
*na czubku jego ogona wisi coś złotego, bierze to do łapy i pokazuje złoty naszyjnik z koroną*
-Myślicie, że się spodoba? ^^
Rawr!
Offline
- Mnie by się spodobał na pewno! Tato, tato zrób mi taki! *ciągnie ojca za ucho xD*
Offline
*robi maślane oczka, niczym Puszek Okruszek ze Shreka xD *
Offline
- Tato, jesteś pewien, że myślimy o tym samym?
Offline
*spogląda z zazdrością na wisior.*
- Chciałabym mieć kiedyś podobny. Tylko srebrny.
Offline
- Mówiłam Ci już, tato, że przerażasz mnie, gdy jesteś tak bardzo poważny? ;o
Offline
- To teraz Ci mówię: przeraża mnie, gdy jesteś nader poważny.
Offline
-Mówisz powąznie? Ale tak powąznie-powąznie? xD
Rawr!
Offline
*patrzy na Nitrola załamanymi oczyma*
- Nie, tak się zgrywam. *wzrusza ramionami*
Offline
- Tato, dokąd tym razem idziesz? *pyta zrezygnowana*
Offline
*kładzie się, wodząc wzrokiem za odchodzącym ojcem. Kładzie pysk na łapach*
Offline
* Niezdarnie zeskoczyła z półki skalnej i podeszła do czarnego lwa *
- Hefalump, czego szukasz?
Offline
*Robiła ostatnie poprawki w posłaniu, czyściła go i poprawiała każdą wystającą gałązkę. Uśmiechnęła się do Iba, który cały czas jej pomagał i wstała podchodząc do Kiary* Posłanie też jest gotowe *Spojrzała na wisiorek w łapach Nita* Na pewno się spodoba
Offline
* wskakuje n posłanie Samb *
- Noooooo, mmięciutkie < 3
Offline
Nhem! *Krzyknęła udawając złość* Złaś z tego... to posłanie dla Kowa *Uśmiechnęła się do lwicy i zepchała ją z posłania*
Offline
* wyciąga dłoń do lwicy *
- MÓW DO RĘKI, TWARZ NIE SŁUCHA!
Offline
To mnie posłucha... ZŁAŹ Z PREZENTU!! *Zrzuca ją z posłania*
Offline
* mina zbitego psa *
-DOBRA DOBRA, schodzę, tylko nie bij :C
Offline
*Mimo woli wybuchła śmiechem na widok prawie rozwalonego posłania. Wezięła głęboki wdech by się uspokoić i z cichym mamraniem znowu zaczęła poprawiać uszkodzenia*
Offline
Nie będę bił, nie jestem damskim bokserem Po prostu to posłanie musi zostać nietknięte.
Offline
*Wygląda ze szczytu Skały lecz męża jakby gdzieś wcięło, zostało tylko kilka godzin do zachodu słońca...* Kow... mam nadzieję,że siew nic nie wpakowałeś...
Offline
*wpatruje się w wisior po babci.*
- Jest piękny! *odpowiada ojcu, jeszcze zanim ten odchodzi, czyli jakieś ... sporo postów temu ^^ *
Offline
Zapuźno Ib, na szczęście udało się poprawić *Uśmiechnęła się do lwa, po czym spojrzała badawczo na Nhem* Tylko nie rób tego więcej *Z westchnięciem podeszła do Kiary* Na pewno będzie na czas...
Offline
*patrzy z rozmarzeniem na zachód słońca*
Offline
Mam po niego iść? Bo chyba poszedł nie tam gdzie powinien...
Offline
Jak myślicie, kiedy Kow przyjdzie? *pyta nie odrywając wzroku od słońca*
Offline
* odpowiada zamyślona *
- Możliwe, że w ogóle nie przyjdzie
Offline
*przymyka jej łapą usta i szepcze* Nie przy Kiarze, bo ona się martwi.
Offline
*Zmarszczyła brwi i spojrzała na Nhem karcąco. Uśmiechnęła się do Kiary chcąc chodź troche ją pocieszyć*
Offline