Nie jesteś zalogowany na forum.
Ja: Kora! Jak możesz okładać szamana jego świętym kosturem?!
Rafiki: A sante... AUĆ!!
Offline
*W końcu doszła do brudnej, błotniej kałuży. Położyla na niej szamana obracając go powoli. Natarła go wszędzie i puściła dopiero w tedy kiedy Rafiki przypominał błotnego potwora* Nie jestem mała!
Offline
Ja: Sam!! Jak mogłaś?! Przecież powinnaś go zmusić by to wypił!
Rafiki: A sante sana wredna mała...
Offline
Jak chcesz to sam to zrób... Jeszcze się zatruje albo co... *Usmiechnęła się i usiadła obok lwa* Chodź i tak dalej jestem mała... *Spojrzała na Rafikiego z ponurą miną*
Offline
Nie przejmuj się... I tak jesteś od niego więk... wyższa //by nie było, że i grubsza bo nie jesteś //
Offline
*Przeniosła wzrok na Iba* Tak... Masz racje
Offline
Rafiki: A sante sana w błocie mała! Uuuuu!! *Rzuca w Sam błotem*
Ja: Uważaj! *Odskakuje*
Offline
*Oberwała błotem prosto w czoło* Ble..! *Zmarszczyła nos po czym łapą zgarnęła bródy, uformowała kulke i rzuciła w nią w Rafikiego*
Offline
Ja: Rany... co to będzie?
Rafiki: Uuuuuu!! *Dalej obrzuca Sam błotem*
Offline
*Bierze coraz więcej błota po czym formuje kulki i rzuca w mandryla*
Offline
Ja: Przestańć... *Dostał błotem w głowę*
Rafiki: A sante sana brudny banan!! Uuuuu!!
Ja: Mam dość... *Rusza w stronę stukniętej małpy*
Offline
*Widząc złego Iba cofnęła się o krok z chytrym uśmieszkiem* Dawaj Ib! *Krzyknęła dopingując lwa*
Offline
*Rafiki dalej obrzuca błotem Iba, który nieprzerwanie idzie w stronę małpy*
Offline
*Rozbawiona całym zajściem usiadła. Nie przerwała jednak lepić kulek, które po tem trafiały na stosik*
Offline
*Łapie zębami małpę za kark i zaczyna nieść na szczyt Lwiej Skały*
//xd//
Offline
Mam złe przeczucia... Ib, tylko pamiętaj, że ma jeszcze troche pożyć *Zdmuchnęła grzywkę z oczu i poszła za lwem*
Offline
*Wystawia małpę nad przepaść. Mówi przez zęby którymi go trzyma* Będziesz jeszcze podpadał, cy Cię puścić?
//Pisz za niego //
Offline
Tylko go utrzymaj *Uśmiecha się chytrze*
Rafiki: A sante sana puku puku puszczaj mnie ty wielki przuchu!!! Uuu! // //
Offline
Puścić? *Wychyla go jeszcze bardziej* Naprawdę chcesz, bym Cię puścił?
Offline
Po pierwsze co wy robicie tej biednej starej małpie *mówi ze śmiechem*
Po drugie gdzie znajdę królową albo króla tejże ziemi?
Offline
*Mówi przez zęby* //Bo dalej Rafikiego trzymam // Ta małpa obrzucała nas błotem dosłownie i w przenośni... A królową Kiarę 0 znajdziesz.... Sam, wiesz może, gdzie ona teraz jest?
Offline
*uśmiecha się do nowo przybyłej* Myślę, że niedługo może się tu zjawić. Wystarczy poczekać. A na razie miło Cię powitać. My się chyba jeszcze nie znamy. Jestem Kora. *wyciąga łapę*
Offline
To jak małpo? Będziesz dalej wariował, czy się uspokoisz?
Offline
-Sarmina, ale możesz mówić mi Sarmi, Sar albo Sari -bardziej wolę to trzecie
*Podaje łapę Korze*
Offline
*Przepycha się jak to młode lwiątka lubią* hejka.. dziwna ta twoja przyszłość ale wiedz że musisz być wyluzowana.. ważniaków nie lubie (foch)
//O co kaman z tym postem? Ibilis//
Offline
-Fochasz sie na swoją koleżanke? no wiesz...
*stoi obrażona*
-A ty Ib dajże mu już spokój. Jak zrobi to ponownie nie będę go już tak broniła.
*zwraca się do kolegi*
Offline
Masz szczęście, że się za Tobą wstawiają *Odstawia małpę.* I żeby to był ostatni Twój wybryk!!
*Szeptem do lwic* Chciałem do tylko nastraszyć... by się zachowywał normalnie...
*Już normalnym głosem* A tak w ogóle, to Ib jestem.
Offline
Ciekawe co było Rafikiemu *patrzy na oszołomioną małpę* Tak szczerze to gdzie ten krokodylek?
Offline
-Może być jaki chce i mogło mu byc co chce ale już więcej się za nim nie wstawie
*patrzy groźnie na małpę*
Offline
A czemu to taka zmiana? *pyta lekko rozbawiona*
Offline