Nie jesteś zalogowany na forum.
*Dopiero teraz się kapnęła, że już nie trzyma Iba. Lew spadając na ziemie wylądował na surykatce* aa!
Offline
Ałć *skomentowała wesoło*
Offline
*Szybko wstaje* Wybacz Sam Żyjesz? A tak w ogóle, to fajnie było w powietrzu
Offline
*Podniosła palec by coś powiedzieć ale zanim zdążyła coś zrobić wyryla spowrotem na ziemie*
Offline
*rzuca się na zdobycz Humpa*
Offline
Dzięk..kuję *mówi z pełną buzią. po minucie większość zdobyczy zniknęła w korowych czeluściach* //xd//
Offline
*przestała lizać łapy i zastrzygła uszami* A co to przepraszam, Humpciu drogi. było??? *podejrzliwa*
Offline
*zmrużyła oczy* Mam nadzieję...
Offline
Czuję :trollface: Chociaż ja wolę pikantny
Offline
*Po jakimś czasie wstała i wskoczyła do bajorka tym razem zamieniajac się w swoją postać. Z wyraźną ulgą podeszła do innych*
Offline
No Sam... dużo lepiej wyglądasz, jak jesteś sobą... nie muszę się obawiać, że mnie rozdepczesz
Offline
*popchnęła Humpa do bajorka, zamieniając Go w karibu* No to już jest. :trollface:
Offline
Ale zgłodniałam! *Ruszyła w strone karibu nie wiedząc, że chce zjeść swojego brata* : D
Offline
grrrr, ale jestem głodna!
Offline
*Szybko ruszyła za kraibu (Humpem) powoli go doganiając* Mniam!
Offline
Jak już upolujecie, to się przyłączę do uczty! *Krzyczy za biegnącymi lwicami*
Offline
*Stanęła osłupiała* To było... dziwne *Ździwiona wpatrywała się w karibu siedzące na drzewie*
Offline
*Przychodzi za nią pod drzewo* Fakt... karibu na drzewie? ... może podpalmy to drzewo :trollface: będzie pieczyste
Offline
Będzie się długo palić... No ale ok *Z chytrą miną wyciągnęła zapałki* Chciałbyś? *Podała mu*
Offline
Z przyjemnością :trollface: *Podpala drzewo*
Offline
*Zaciesz'ona patrzy jak płonie drzewo*
Offline
*Zaczyna zawodzić* Płonie ognisko w lesie...
Offline
Mój obiad ucieka! D : *Goni za bratowym karibu*
Offline
*nagle na Humpowe karibu wleciała Kora i zaczęła ujeżdżać* Ihaaa!
Offline
Nie uciekaj pikantne karibu! *zawołała za Humpem*
Offline
To karibu gada! *W końcu jakoś dogoniła kopytniaka skacząc mu na grzbiet*
Offline
*Wstaje obolały i powoli idzie w stronę w którą pobiegła Sam*
Offline
*myśli jakaż to będzie zabawa kiedy okaże się, że to Hump* Hmm... Sam zostawmy coś Humpowo, bo gdzieś zniknął //xd// *krzyknęła*
Offline
O kurczę, ględzące karibu! *przerwała mu* Tego jeszcze nie widziałam...
Offline
Proszę bardzo karibu. *odparła z chytrym uśmieszkiem*
Offline