Nie jesteś zalogowany na forum.
To tutaj Zira, jej potomstwo i stado ukrywało się tu po wygnaniu z Lwiej Ziemi. Teraz jest opuszczone...tak przynajmniej myślą inne lwy. Do końca nie wiadomo co lub kto teraz tam żyje. Jest to dosyć ciemne miejsce, pełne korytarzy, tuneli i małych komnat.Trzeba tu uważać, niektóre elementy budowli są już stare i mogą się zawalić....
___
*woła* Jest tu ktoś?! *Echo niesie jego głos po całym kopcu*
Offline
A!!!! *podskakuje przerażona* Kto to?
Offline
* Głos z ciemności* To tylko ja, nic ci nie zrobię, znasz drogę na wyższe piętra?
Offline
Czyli na te? *Spoglądała na niego z pewnej wysokości a mianowicie wyższego tunelu xD* A tak po za tym, Hej : D
Offline
Tak na te *zaśmiał się* chodźmy, może znajdziemy coś ciekawego *gdzieś osunęła się ziemia*
Offline
Chodź tędy *Pomogła mu się wspiąc do swojej wysokości po czym wyciągnęła lapy do Sach, która za chwile już była z nimi. Uśmiechnęła się po czym ruszyła w głąb tunelu*
Offline
*Pewnie ruszyła przed siebie co jakiś czas oglądając się na innych*
Offline
*Stając na półce skalnej strącił mały kamyk w dół* Wysoko tu, lepiej uważajcie. *odgłos kamyka uderzającego o dno usłyszeć dało się dopiero po kilku minutach.*
Ostatnio edytowany przez Lazareth (2011-05-13 18:55)
Offline
*Zagryzła zęby i spojrzała w dół* Oj, tak... *Zdołała tylko wydusić*
Offline
Hump, ja cie widze... : D *Obróciła się w strone brata z chytrym uśmieszkiem*
Offline
* Ukryty dotychczas za skałą rzucił się na brata ( dla zabawy)* ALLACH AKBAR!!!
Offline
*wpatrywała się w całą [nie]dziejącą się akcje. Mlasnęła nieznacznie.*
Offline
* w porę przewrócił się na plecy i odepchnął Mateso w stronę ściany skalnej mocnym uderzeniem tylnych łap* Grasz dalej? *Wstał i zbliżył się z tryumfalnym uśmiechem do brata*
Offline
*Grupę lwów owinęło echo przeraźliwego rechotu. Nie sposób było zlokalizować skąd płynął, ale dość że ściany tunelu posypały się prochem, a każdemu stanęło futro.* :chytrykot:
Następny był wrzask : :sparta:
A potem echo zaczęło się przyblizać tunelem z naprzeciwka...* :trollface:
Offline
*Przybiegł do kopca aby zobaczyć czemu jest tam tak głośno i zobaczył że jest już tam spory tłum więc postanowił się przywitać* Witajcie... *Krzyknął*
Offline
Witaj Nanaki * Skinął na resztę lwów i zawołał do tajemniczego głosu z korytarza* Ktoś ty?!
Offline
JAM STRAŻNIKIEM wyk wyk wyk
*przybliżająca się cisza...*(o ile coś takiego można usłyszeć )
...waszych łap kochani *Wskazała w lewo.* jakbyście nie skierowali się za moim głosem o oznajmiam wszem i wobec że: *delikatnie postawiła tylną łapę u wejścia do lewego rozwidlenia, grunt zapadł się ukazując ciemność.*
Jest tu kilka tajemnic...
Offline
A ciekawym, o jakichże li to tajemnicach wiecie? I czy zechcielibyście się nimi z nami podzielić?
Ostatnio edytowany przez Lazareth (2011-05-19 19:21)
Offline
Żem chętna do dzielenia się ale uważać, termity są pracowite i niezmordowane, ale bez ich nadzoru budowle są kruche.
Wkrótce wejdziemy do jaskini, gdzie korytarze nie są już podtrzymywane przez skały. Nie radzę rycia pazurem inicjałów na ścianach, to niszczenie mienia natury.
Offline
*zagubiona natrafiła na Laza i Kiarę* Wy tu też? *zdziwiona klapnęła na siedzenie*
Offline
*Gdy korytarz powiększył się doszli do sporej komnaty. Tysiące wychodzących z jej stropu tunelików przepuszczało pojedyncze promienie światła rozpraszając mrok panujący na dnie.* Niewielu stąd wyszło... *Wskazała na niezliczone korytarze w wielu kierunkach.*
Offline
Oczywiście my też wyjdziemy, prawda? *uśmiechnęła się nerwowo*
Offline
W takim razie chodźmy! *rozgląda się czunie wokoło , wypatrując ewentualnego zagrożenia*
Ostatnio edytowany przez Lazareth (2011-05-25 20:59)
Offline
*przystępuje z nogi na nogę, w końcu idzie przełykając ślinę*
Offline
Witaj Lazareth jeśli pozwolicie to pójdę z wami...
Offline
O witka, Nanaki! *uniosły uszy ku górze ucieszona, że grupa rośnie* Fajnie, że dołączyłeś!
Offline
*Szła w ciszy z przyjaciółmi kopiąc ten sam mały kamyczek*
Offline
*Ucieszył się że go przyjęli*Cześć Koru... *Powiedział po czym spojrzał na lwa który był od niego większy* Przechodziłem tedy i usłyszałem głosy więc chciałem sprawdzić co się dzieje nie ma co się złościć jeśli chcesz mogę iść z tyłu... *Powiedział i lekko posmutniał*
//xD//
Offline
Coś ty taka zamyślona? *wyszczerzyła się do Sam, wychodząc nagle z jednej z 'odnóg' korytarza*
Dość nieprzyjemnie tutaj... *przyznała i skrzywiła się lekko, rozglądając się wokół*
Offline
*nale lwy usłyszały lekkie ociernie pazurów,było widać umięśnione lwie łapska,nagle ujrzeli lwią głowę*
Siemka,jestem Sabiri,dość duża tu gromadka,nie boicie się że grunt może się załamać? jest dość niestabilny a nisko nie jesteśmy - powiedziała wdrapując się na półkę skalną - Nie jestem mega ekspertem ale czasami tu chodzę....ujć! *podskoczyła* Te cholerne termity! nie atakują was? nie wolno sie drapać bo wam futro zeszpecą..a jak widzę macie piękne futra do kąd zmierzacie?
Offline