Nie jesteś zalogowany na forum.
No dobrze... *z jękiem wskazała Nitowi parę kolców*
Offline
*wyjmuje je uważnie, stara się odwrócić jej uwagę rozmową xD*
-Masz strasznego pecha, wiesz? W okolicy Lwiej Skały są tylko jedne krzaki z kolcami...
Rawr!
Offline
Ja i pech często stajemy sobie na drodze... *zacisnęła zęby czując wyciągane kolce*
Offline
-No tak, to staraj się może go jakoś obejść? *kontynuuje, ale powoli kończy mu się wątek*
Rawr!
Offline
To nie za proste. *jęknęła*
Offline
*Przybiega na lwią skałe i przygląda się dalej sytuacji*
Offline
Cześć -AUĆ-Nanaki! *pomachała doń łapką*
Offline
-No już prawe, tylko kilka zostało...
Rawr!
Offline
A czemu tak się wkurzyłaś, gdy ja Ci je miałem wyciągać? :chytrykot: Coś nie tak? :chytrykot: //xd //
Offline
*szepcze do Iba* -Wstydzi się ciebie po prostu
*już normalnym głosem do Kory* -No, już ostatni! *wyciąga*
Rawr!
Offline
No Hej a skąd te kolce gdzie to można się tak pokaleczyć ?
Offline
*Teks Nita go ciut bawi*
Kolce? Eee... tam na dole są... *wskazuje*
Offline
-A co, chcesz się też pokłóć, Nanaki? xD
Rawr!
Offline
I ja oczywiście w nie wpadłam! *jęknęła* W jedyne jakie tu rosną! Buu...
Offline
Nie *Zaśmiał się* Chciałem po prostu wiedzieć gdzie lepiej nie chodzić.
Offline
Oj, nie radzę Ci, nie radzę.. *westchnęła*
Offline
*Uśmiechnęła się do lwicy współczujco* Cześć Nanaki
Offline
O witaj. *Powiedział radośnie* To ja tu poleżę chwilkę.
Offline
*przejechała sobie łapą po plecach.* Bardzo widać, że były tu jakieś kolce? *spytała lękliwie*
Offline
*Spogląda na Korę* Ja także nic nie widzę.
Offline
To dobrze. *uspokoiła się* Sam, w końcu obie wygrałyśmy... :>
Offline
Niestety... xD *Uśmiechnęła się udając złośliwość*
Offline
Cóż, w innym wypadku ja by wygrała!
Offline
Raczej ja... widziałaś jak pod koniec biegłam?
Offline
Gdybyś na mnie wpadłą to bym tak przyśpieszyła, że mogłabyś mi pięty czyścić, ha!
Offline
Moje uszy.. *mruknęła zerkając z dezaprobatą na Humpa*
Offline
No dosyć głośno ryczy. *Powiedział po czym poszedł w kierunku Kory i Sambirani*
Offline
*ziewnęła przeciągle* Uwielbiam dni na Lwiaj Skale, można się opalić. *ułożyła się na krawędzi skały*
Offline
Nie ma to jak ryczeć w samo południe z dwugodzinnym opóźnieniem...
*Też się układa na krawędzi* Ehh... i pomyśleć, że Simba o mało stąd nie spadł...
Offline
*Kładzie się obok przyjaciół* Kora... Jak ty chcesz się opalić przez futro? xD
Offline