Nie jesteś zalogowany na forum.
*W zamku coś stuknęło. Udało się. Otworzył drzwi i zobaczył...*
Offline
*popływała w basenie i wypadła biegnąc do galaretki truskawkowej*
Offline
*usłyszała piski jedząc kisielek. Jak strzała poleciała do nich*
Offline
*zeszła szybko z drogi fankom i nieco przerażona spojrzała w ciemne wnętrze tajemniczego pomieszczenia*
To było dziwne... *mruknęła*
Offline
*Jak już fala po nim przebiegła wstał* Odwaliło Ci, że to trzymasz w fabryce?! To niezgodne z wszelkimi normami BHP!
Offline
Ale nadal nie jest to zgodne z BHP...
Offline
*przybiegła do nich* Co to były za piski?
Ostatnio edytowany przez Kora (2011-06-13 19:15)
Offline
System obronny? *spytała z niedowierzaniem*
Moim zdaniem najlepszym systemem obronnym byłoby nietrzymanie tej zarazy tutaj!
Offline
Zarazy? *patrzy na nich zdziwiona*
Offline
*machnęła łapą ze zrezygnowaniem*
Hump nielegalnie hodował za tamtymi drzwiami fanki Biebera *wyjaśniła 'w miarę' spokojnie*
Offline
BLLEE! Fanki Biebera? *odskoczyła ze wstrętem*
Offline
*wykrzywiła usta znacząco*
Mnie to mówisz? O mało mnie nie staranowały...
Offline
Hyump, gdzie masz kisiel cytrynowy? *pyta od razu*
Offline
Dzięęęki! *i już je nie było*
Offline
*Podniosła obie łapy machając nimi na wszystkie strony* Ja! Ja! Ja chcee! xD
Offline
*słychać mlaskanie z innej części fabryki* xD
Offline
No tak... tak! Proosze *Zrobiła maślane oczka*
Offline
*oblizała się się i nie czekając na instrukcje, wybrała się na spacer po fabryce, w poszukiwaniu budyniu*
Offline
*nie trzeba jej było namawiać: od razu przyjęła podarek i ochoczo zjadła. Następnie posłała Humpowi całusa i ruszyła w głąb fabryki*
Offline
*posłała mu ciepły uśmiech w ramach podziękowania i ruszyła pędem we wskazaną przez lwa stronę, gdzie znajdował się budyń agrestowy*
Offline
*zobaczyła wielki kocioł świeżego budyniu, oczy jej się zaświeciły i bez namysłu skoczyła do wielkiego naczynia. Zanurkowała w budyniu, a gdy się z powrotem wynurzyła oblizała dokładnie ubrudzone deserem łapy*
Offline
*nie zwróciła większej uwagi na lwa, bowiem całkowicie pochłonęło ja pochłanianie budyniu *
Offline
*machnęła mocno ogonem, niechcący brudząc jego pyszczek wychlapanym budyniem*
Offline
*chciała mu coś odpowiedzieć, ale buzia napełniona budyniem stwarzała kiepskie do tego warunki *
Offline
*wysiorbała jeszcze odrobinę budyniu i spojrzała na lwa wyczekująco. Ten smak, mimo że taki pyszny, tez jej się w końcu znudził*
Offline
*przez kilka sekund udała, że się zastanawia*
Okej *powiedziała w końcu i wyskoczyła z kotła, zostawiając na podłodze ślady budyniowo-agrestowe*
Offline
*A ona ruszyła środkiem fabryki, dokładnie obchodząc i zaglądając w każdy kocioł *
Offline
*Chodziła sobie po pomieszczeniach nakładając do miski różne smaki budyniu nucąc coś spokojnie*
Offline
*w jednej z uliczek, pomiędzy kotłami dostrzegła znajomą sylwetkę przyjaciółki. Nie zwracając uwagi na swój pyszczek ubrudzony budyniem uśmiechnęła się do niej szeroko*
Offline
*Odwzajemniłą uśmiech po czym znwou wróciła do jedzenia xD*
Offline