Nie jesteś zalogowany na forum.
A zresztą nieważne. *usiadła i polizała łapę*
Offline
*Siada obok* Wiecie... mniejsza kto to robił Najzabawniejsze jest to, że obie miałyście głowy w mojej grzywie Wygodna była?
Offline
Napewno mięciutka *Spojrzała na lwa* : >
Offline
No to fajno... to co robimy z tak fajnie rozpoczętym dniem?
Offline
Nie wiem jak Wy ja bym poszła na polowanie. *spojrzała w dół na pasące się stado antylop*
Offline
Nie jestem głodna ale ci pomoge *Wstała patrząc pytająco na Iba*
Offline
*Przeciągnęła się i zaczęła schodzić na dół*
Offline
To i ja pójdę Ktoś przecież musi to potem zjeść
Offline
Kora z pewnością dała by sama rade w jedzeniu xD *Zaśmiała się schodząc z skały*
Offline
Mówisz chyba o sobie Sami. *parsknęła* Dobra idziemy. *z chytrą minką potruchtała do strategicznego miejsca*
Offline
*Staną dokładnie po drugiej stronie antylop. Czekał aż Sam się ustawi*
Offline
*Ustawiła się w odpowiednim miejscu czekając na znak ataku. Oblizała się z uśmieszkiem*
Offline
*Czeka, aż Kora na nie ruszy*
Offline
*Naprężyła mięśnie i wyskoczyła z traw kierując się na wybraną sztukę*
Offline
*Rzuca się na tą samą zdobycz z drugiej strony*
Offline
*Wyskoczyła z trawy ruszając za resztą po czym doganiając zwierze rzuciła się na jego kark*
Offline
*Obudził się i wstał rozejrzał się dookoła bo słyszał coś o polowaniu i pognał jak strzała za resztą*
Offline
*Antylopa padła martwa* Dobra, to teraz podzielmy to w sposób sprawiedliwy... //Po czym zagarnął najlepsze mięso i organy dla siebie //
Offline
*Odsunęła się na bok* Ja nie chce *Uśmiechnęła się patrząc na innych*
Offline
Dobra, wezmę Twoją porcję Ale czemu sobie darowałaś, to nie wiem
Offline
Nie jestem głodna *Wzruszyła ramionami : >*
Offline
Jak tam sobie chcesz
Offline
Smacznego *Rzuciła sie na plecy* : D
Offline
//Czyje swoje, czy moje? //
Dzięki *Zaczyna dzielić mięso na porcje*
Offline
//swoje.. jeszcze bys się udławił //
*Mrukneła coś do siebie patrzac na niebo*
Offline
//aj tam //
Jak niebo? *Spytał leżącą Sam*
Offline
Wychodzi na to, że zbiera się na deszcz... *Mruknęła niebyt z tych wieści zadowolona*
Offline
Ech... i znowu będziemy musieli cały dzień przesiedzieć wewnątrz skały...
Offline
*Nie śpiesząc się wstała* Trzeba się powoli zbierać... *Przeniosła wzrok na niedalekie głazy ułożone tak, że stworzył się 'daszek'. Powoli zaczeło kropić*
Offline
*Bierze zdobycz i niesie w stronę daszku* Tam zjemy
Offline